ŚwiatKandydat Korei Płd. prowadzi w głosowaniach na szefa ONZ

Kandydat Korei Płd. prowadzi w głosowaniach na szefa ONZ

Szef dyplomacji Korei
Południowej Ban Ki Mun ponownie zdobył najwięcej głosów w
nieformalnym, sondażowym głosowaniu na przyszłego sekretarza
generalnego ONZ.

Kandydat Korei Płd. prowadzi w głosowaniach na szefa ONZ
Źródło zdjęć: © AFP

29.09.2006 | aktual.: 29.09.2006 02:50

15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ w tajnym głosowaniu zaznaczało przy nazwiskach kandydatów następujące możliwości: "popieram", "odradzam", "nie mam zdania".

Obecny sekretarz generalny ONZ Kofi Annan 31 grudnia kończy - po upływie dwóch pięcioletnich kadencji - sprawowanie tej funkcji.

Ban otrzymał 13 głosów poparcia (o jeden mniej niż w poprzednim głosowaniu w połowie września) oraz po jednym głosie odradzającym i "nie mam zdania". Nie wiadomo, jak głosowali przedstawiciele dysponujących prawem weta krajów - stałych członków RB (Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i USA). Bardziej miarodajne głosowanie ma się odbyć w najbliższy poniedziałek, kiedy będzie wiadomo, jak głosują stali członkowie.

Aby zostać ósmym sekretarzem generalnym ONZ, kandydat musi otrzymać co najmniej dziewięć głosów popierających.

Choć wyniki nie są wiążące, panuje opinia, że rozkład preferencji w ostatecznym głosowaniu będzie podobny. Według procedur ONZ, kandydata wybiera Zgromadzenie Ogólne NZ złożone z przedstawicieli 192 państw członkowskich, ale na podstawie rekomendacji Rady Bezpieczeństwa.

Na drugim miejscu znalazł się przedstawiciel ONZ z Indii (będący też pisarzem) Shashi Tharoor z ośmioma głosami "za", trzema "przeciw"; cztery osoby nie miały zdania co do tej kandydatury.

Na kolejnej lokacie uplasowała się prezydent Łotwy Vaira Vike- Freiberga z siedmioma głosami poparcia, sześcioma "odradzam" i dwoma "nie mam zdania". Uważa się jednak, że prezydent Łotwy - jedyna kobieta w gronie kandydatów na przywódcę ONZ - ma niewielkie szanse. Obowiązuje bowiem niepisana zasada rotacji geograficznej, a ponieważ dawno nie było sekretarza generalnego z Azji, od początku faworyzowało to kandydata z tego kontynentu.

Czwarty był wicepremier Tajlandii Surakiart Sathirathai otrzymał pięć głosów pozytywnych.

Pozostali kandydaci to ambasador Jordanii przy ONZ książę Zeid Ra'ad Zeid Al-Hussein, Jayantha Dhanapala ze Sri Lanki, były szef ONZ-owskiego Departamentu ds. Rozbrojenia oraz były minister finansów Afganistanu Ashraf Ghani. Wszyscy oni otrzymali po trzy głosy poparcia.

Na liście nie ma byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, o którego kandydaturze spekulowano kilka miesięcy temu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)