"Kancelaria Tuska winna ws. ambasadorów"
Sojusz Lewicy Demokratycznej skrytykował rząd za odejście od wieloletniej praktyki informowania kancelarii prezydenta o zamiarze powołania ambasadora w danym kraju. Zdaniem wiceprzewodniczącej Sojuszu Jolanty Szymanek-Deresz to kancelaria Donalda Tuska ponosi winę za konflikt na linii rząd-prezydent w sprawie nominacji ambasadorskich.
13.07.2009 | aktual.: 13.07.2009 13:40
Jolanta Szymanek-Deresz zaapelowała do rządu, aby wrócił do praktyki, która obowiązywała za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego oraz do konsensusu, który obowiązywała przez ostatnie 20 lat.
Wiceprzewodnicząca SLD podkreśliła, że służba dyplomatyczna jest bardzo ważnym instrumentem polityki zagranicznej i w tej kwestii nie może być mowy o złośliwościach i konfliktach. Zdaniem Jolanty Szymanek-Deresz spory dezorganizują służbę, a pośrednio wpływają na politykę zagraniczną naszego kraju.
W poprzednich latach rządy konsultowały z prezydentami kandydatury dyplomatyczne, a strony informowały się o wzajemnych zastrzeżeniach. Według kancelarii prezydenta, obecnie MSZ dopiero po przeprowadzeniu całej procedury i wystąpieniu do kraju przyjmującego o zgodę na objęcie przez kandydata funkcji ambasadora, przedstawia taką osobę prezydentowi.