"Kancelaria prezydenta prosiła o zaproszenie na szczyt"
(RadioZet)
29.08.2008 | aktual.: 29.08.2008 11:21
: Gościem Radia ZET jest minister Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : I co będzie w Brukseli w poniedziałek, kto przemówi prezydent czy premier? : Po pierwsze będzie Rada Europejska, która została zwołana... : To wszystko wiemy. : na wniosek pana premiera Donalda Tuska i z tego się trzeba cieszyć, że tu jest szybka reakcja prezydencji i Unia ma szansę zabrać jednolite i stanowcze takie zdecydowane stanowisko wobec Rosji i konfliktu gruzińskiego. Oczywiście na tę Radę Europejską jedzie pan premier Tusk i minister spraw zagranicznych, szefem delegacji jest pan premier Tusk i on będzie wyrażał polskie stanowisko. : Ale szef, z kolei przedstawiciel pana prezydenta uważa, że to pan prezydent będzie przedstawiał polskie stanowisko i skoro prezydent jedzie do Brukseli, a jedzie, to on jest szefem delegacji. : Ja się czuję niezręcznie w tej całej przepychance, w której mam nadzieję, że się pani redaktor
zgodzi kancelaria premiera i rząd stara się nie uczestniczyć w tej przepychance. I proponowałby, prosiłbym też kolegów z kancelarii prezydenta, aby powściągali język, również w debacie wewnętrznej i po pierwsze nie używali słów, które mogą być uznane za obraźliwe pod adresem i premiera i rządu. : A co to oznacza, że jeżeli szefem delegacji będzie prezydent Lech Kaczyński to jest obraźliwe? : Nie, mówię o innych sformułowaniach, które zdarzało się czy panu prezesowi Kownackiemu czy panu ministrowi Stasiakowi wypowiadać, ale mniejsza z tym. Dlatego powiedziałem, że czuję się niezręcznie, dlatego że cały ten spór, który został rozpętany z winy kancelarii prezydenta, on kompromituje instytucję władzy w Polsce, ośmiesza i ośmiesza Polskę chwilami, że to jest w Europie niespotykana sytuacja, w której ktoś się dobija, ktoś podskakuje, na cenie politycznej krzyczy mnie weźcie, tak jak w Shreku, mnie weźcie, mnie wybierz na wyjazd do Brukseli. Ja przypomnę, że zgodnie z porządkiem konstytucyjnym politykę zagraniczną
i wewnętrzną prowadzi rząd, a w przypadku różnych działań pana prezydenta, pan prezydent winien współdziałać z rządem i właściwym ministrem. Współdziałać to znaczy uzgadniać, koordynować, pytać itd. : Ale prezydent spotkał się z przywódcami państw Europy wschodniej i zamierza przedstawić tam wspólne stanowisko. : Ja myślę, że nie potrzebne, tak jak powiedziałem, niepotrzebne są pewne emocje i takie nerwowe reakcje i takie chorobliwe czasami reakcje ze strony urzędników kancelarii prezydenta, bo myślę, że warto jest poczekać do dzisiejszego spotkania premiera z prezydentem, gdzie tam wiele rzeczy może zostać uzgodnione i mam nadzieję w spokojnej atmosferze. My przecież nie mówimy, że pan prezydent nie odegrał, czy nie gra pewnej roli w tym całym konflikcie gruzińskim. Inna sprawa, przyjdzie jeszcze też czas na ocenę skuteczności pewnych działań, ale rząd stara się prowadzić tutaj spokojną i przemyślaną politykę, przede wszystkim skuteczną, tak aby Gruzinom pomóc, a nie zaszkodzić. Po pierwsze nie szkodzić,
taka podstawowa zasada, która powinna przyświecać działalności polityków. : Dobrze, ale pan premier Donald Tusk sobie nie wyobraża, że to prezydent zabierze głos w Brukseli, czy może się wszystko zmienić. : Pani redaktor, to nie jest kwestia wyobraźni, bo to właśnie jest tak, że ktoś sobie wyobraża, albo nie wyobraża, albo jest tak, albo inaczej, to jest kwestia też pewnego uzgodnienia. Kłopot polega na tym, że pan premier ma do przedstawienia na forum Rady Europejskiej bardzo konkretny plan pomocy dla Gruzji, reakcji na politykę rosyjską. : Czy powinny być sankcje? : Tam nie ma czasu na płomienne wystąpienia i – nie wiem – już nie będę porównywał to do postaci historycznych, innych, płomiennych wystąpień. Ale tam trzeba po pierwsze konkretnie, krótko, węzłowato przedstawić polskie stanowisko. I takie stanowisko przedstawi premier, zresztą w odpowiednim dokumencie, który został już wysłanym do Brukseli, tak zwanym „non payper” polskim, też przedstawiamy tego rodzaju rozwiązania. : Ale ten dokument został
wysłany, nie skonsultowany z panem prezydentem? : Pan prezydent zna założenia tego dokumentu. Dzisiaj zostanie całkowicie prezydentowi jakby też przedstawiony przez pana premiera i tyle. : No i będą we dwóch w Brukseli? : (śmiech) nie, pani redaktor... : A czym poleci pan premier, a czym pan prezydent, jeżeli pan premier poleci „Jakiem” t będzie leciał, leciał i leciał. : Absolutnie podzielam pani rozbawienie, bo to wszystko jest po prostu niepoważne i śmieszne. : Ale czy poleci „Jakiem” czy rządowym, we dwóch nie mogą. : No to jedno z danie jeszcze, co do Rady Europejskiej, czyli kto tam poleci itd. Jest formalne zgłoszenie polskiej delegacji, zawsze tak jest, jest pewna rutyna, jest pewna komunikacja w ramach Unii Europejskiej, my jesteśmy w ramach pewnego organizmu, jaki się nazywa Unia Europejska. W związku z czym są pewne standardy. Z zgodnie z tym standardem we wtorek po popołudniu, polski MSZ, który prowadzi politykę zagraniczną wysłał polskie zgłoszenie do Brukseli. : Ja wiem, ale w sprawie „Jaka”,
jak to będzie. : I w tym zgłoszeniu był premier i minister spraw zagranicznych i na razie nic nie wiemy o wyprawie prezydenta. Natomiast... : w sprawie komunikacji powietrznej : komunikacji powietrznej, pan premier ma zaplanowane liczne obowiązki jeszcze w poniedziałek rano, dlatego że przypomnę, że 1 września to jest też rocznica wybuchu II wojny światowej, pan premier będzie obecny na Westerplatte, potem jest ogólnopolska inauguracja roku szkolnego. : Ja wiem, i tam będzie „JAK” czy samolot rządowy. : Tam będzie premier i z stamtąd, z Gdańska, z lotniska w Gdańsku będzie leciał premier do Brukseli. : Ale czym? : Doleci do niego minister spraw zagranicznych. A nie wiem jeszcze czym. Jest zarezerwowany samolot Tu-154 na wylot pana premiera do Brukseli, myślę, że tym samolotem. : Powiedział pan, że ktoś się dobijał, to znaczy, że kancelaria pana prezydenta dobijała się do Brukseli, pukała, prosiła o zaproszenie, na spotkanie w Brukseli!? : No tak było. Ale czuję się niezręcznie, bo nie chcę tutaj, ja uważam,
że to jest takie wstydliwe, nie powinniśmy o takich rzeczach mówić i przede wszystkim się tak zachowywać, znaczy żeby ktoś o coś tam musiał prosić. : Czyli minister z kancelarii prezydenta, dzwonił, tak? : Ychy : Dzwonił do prezydenta Francji, do sekretariatu z prośbą o zaproszenie. : Ychy : Naprawdę? : No właśnie, też się czuję podobnie, jak pani redaktor zażenowany. : Ale i tak by pan prezydent dostał zaproszenie. : I tak by dostał, oczywiście, bo zawsze standardowa taka procedura jest, że prezydencja do wszystkich krajów unijnych obiegiem wysyła zaproszenia do premierów i prezydentów, a już te kraje decydują, zgodnie z porządkiem konstytucyjnym kto uczestniczy w Radzie Europejskiej. Zgodnie z polskim porządkiem konstytucyjnym, politykę zagraniczną, art. 136 konstytucji, prowadzi rząd. : Dobrze, powinny być sankcje wobec Rosji? : Ten polski „non payper” jest ostry w tonie i on rzeczywiście opiera się na trzech filarach, po pierwsze zdecydowanej postawie wobec Rosji, żądania natychmiastowego wypełnienia
sześciu punktów planu Sarkozy – Miedwiediew, oraz dwóch filarów polegających, takiej pomocy dla Gruzji. Po pierwsze pomoc humanitarna, tam jest cały czas potrzebna jeszcze pomoc unijna i trzeci, chyba najbardziej istotna, pomoc gospodarcza i polityczna. To znaczy trzeba odbudować Gruzję, musimy wielkim wysiłkiem państw unijnych odbudować Gruzję. : Ja wiem, ale nie ma mowy o sankcjach wobec Rosji typu... : Typu, no nie wiem, akcja zbrojna, nie. : No typu, wyproszenia, nie wiem wyproszenia z WTO na przykład. : Pani redaktor, proszę zwrócić uwagę dzisiaj był też głos, rano jadąc do pani redaktor słyszałem jeszcze głos z Waszyngtonu, który jest w ogóle bardzo wstrzemięźliwy, mówi, że na razie nie ma w ogóle mowy o żadnych sankcjach. Nasz głos na Radzie Europejskiej będzie ostry i żądający wypełniania pewnych zobowiązań. A jeżeli nie, to będziemy oczekiwali od Unii Europejskiej przeglądu polityki energetycznej, wspólnej, itd., itd. : Ale będziemy adwokatem Gruzji, tak czy nie. : Tak, oczywiście, że tak, ale nie
tylko Gruzji, ale i innych państw regionu, dlatego że inicjatywa pana premiera Tuska „partnerstwo wschodnie”, która została przyjęta w czerwcu tego roku daje realną podbudowę do wspierania tych państw na przyszłość, wciąganie ich w naszą orbitę. : Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego pana premiera był gościem Radia ZET.