Kampanie samorządowe pełne nieprawidłowości
Łączenie kampanii wyborczej z obowiązkami
urzędniczymi i prezentowanie nieoznakowanych materiałów wyborczych
- to - według Fundacji im. Stefana Batorego - częste
nieprawidłowości w tegorocznej kampanii samorządowej.
22.11.2006 | aktual.: 22.11.2006 19:55
Fundacja zaprezentowała wstępny raport z monitoringu kampanii w sześciu miastach - Warszawie, Krakowie, Szczecinie, Szklarskiej Porębie oraz w Lubaczowie i Dębicy (oba na Podkarpaciu). Monitoring był prowadzony w 14 miastach przez organizacje pozarządowe, a koordynowany przez Fundację.
Koordynator Adam Sawicki zaznaczył, że najistotniejsze dla oceny prawidłowości kampanii będzie sprawdzenie źródeł jej finansowania, ale to będzie można przeprowadzić dopiero po opublikowaniu przez komitety wyborcze sprawozdań finansowych z kampanii.
Łączenie kampanii wyborczej z obowiązkami urzędniczymi monitorujący wytknęli na przykładzie Kazimierza Marcinkiewicza - pełniącego funkcję prezydenta Warszawy i jednocześnie kandydata PiS na to stanowisko oraz ubiegającego się o reelekcję prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka.
Magdalena Chustecka z Warszawskiej Grupy Obywatelskiej mówiła, że Marcinkiewicz w trakcie kampanii wyborczej np. brał udział w obchodach Dnia Nauczyciela, czy otwierał inwestycje w Warszawie. Według Chusteckiej, Marcinkiewicz mógł na czas kampanii wyborczej wziąć urlop.
Rzecznik stołecznego Ratusza Robert Szaniawski wyjaśnił, że to, co robi Marcinkiewicz, jest czymś powszechnym. Jak podkreślił, identyczny zarzut można postawić większości prezydentów, którzy ugiegają się o reelekcję. "Marcinkiewicz jest rozliczany ze wszystkiego. To jest obłęd" - powiedział Szaniawski.
Z kolei Jurczyk - jak mówiła Joanna Pośpiech ze Studenckiego Koła Naukowego "RezUS" - na przykład przyznał przed wyborami samorządowymi swoim współpracownikom premie wyższe niż w poprzednich latach. Do czasu nadania depeszy nie udało się PAP uzyskać komentarza Jurczyka.
Brak oznaczeń materiałów wyborczych wytknięto dwóm kandydatom na prezydenta Warszawy: Włodzimierzowi Całce (nie było informacji, że Całka jest kandydatem komitetu "Nasze Miasto") i Waldemarowi Fydrychowi (słabo widoczna nazwa jego komitetu "Gamonie i Krasnoludki"), a także kandydatowi PO na prezydenta Krakowa Tomaszowi Szczypińskiemu (na billboardach nie było nazwy komitetu wyborczego, choć było logo partii).
Kolejna nieprawidłowość to zbyt wczesne rozpoczęcie kampanii wyborczej. Według wstępnego raportu, dotyczy to np. Całki czy kandydat na prezydenta Krakowa Józefa Lassoty (niezależny).
Według Przemysława Żaka z Krakowa, plakaty wyborcze kandydatów na radnych startujących z list komitetu obecnego prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego rozwieszane były często w miejscach niedozwolonych.
Z kolei w Szczecinie - jak wynika z raportu - kandydat na prezydenta tego miasta Jerzy Manduk (niezależny) na swych piknikach wyborczych reklamował markę jednego ze szczecińskich piw.
Jeśli chodzi o mniejsze miasta, takie jak Dębica, Lubaczów i Szklarska Poręba, to najczęściej zauważonymi nieprawidłowościami był brak uregulowanej kwestii najmu lokalu na siedzibę komitetu wyborczego. Siedziby te często mieściły się w prywatnych mieszkaniach kandydatów lub w lokalach zajmowanych przez firmy należące do członków komitetów wyborczych.
Jak zwrócił uwagę Sawicki, zgodnie z ordynacją wyborczą do samorządów, każdy komitet powinien wynająć lokal na swą siedzibę, a następnie w rozliczeniu finansowym przedstawić rachunki za korzystanie z niego; siedziba komitetu powinna być także oznaczona.