Kampania z kartki. Nawrocki nie idzie drogą Dudy. W PiS wskazują przyczyny
Karol Nawrocki nie może unikać mediów, jeśli chce myśleć o sukcesie w wyborach prezydenckich. Andrzej Duda nie unikał. Prezes IPN na razie nie idzie jednak jego śladem.
29.11.2024 13:42
Jak będzie wyglądać polityka medialna kandydata PiS na prezydenta? Tego nie wiedzą nawet w partii. Niektórzy sugerują, że Karol Nawrocki powinien wskazać rzecznika swojej kampanii, ale na razie nie ma chętnych.
Prezes IPN - żeby myśleć o wygranej w wyborach - musi zadbać o relacje z dziennikarzami, a tym samym z wyborcami i to różnych partii. Tak jak Andrzej Duda.
Z prompterem źle, bez promptera jeszcze gorzej
Początek prekampanii Karola Nawrockiego nie był najlepszy. Nie ze względu na błędy nieformalnego jeszcze (i nie w pełni skompletowanego) sztabu wyborczego, ale ze względu na brak doświadczenia kandydata i czasu. A właściwie brak przygotowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki o swoim kandydowaniu w wyborach dowiedział się bowiem dopiero 22 listopada. I to w centrali PiS. Potwierdził to czołowy polityk tej partii Przemysław Czarnek (wcześniej również typowany na kandydata).
- Ostatecznie pan Karol Nawrocki dowiedział się o tym, że będzie kandydował o godzinie 13.15 w piątek. Byliśmy razem z panem Karolem Nawrockim i Tobiaszem Bocheńskim u prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przyznał były minister edukacji.
Niektórzy po tej wypowiedzi złapali się na głowy: jak można było przyznawać, że kandydat "obywatelski" dowiaduje się od prezesa PiS w jego biurze, że będzie kandydatem z poparciem PiS? - To burzyło przekaz - mówił nieoficjalnie jeden z polityków.
Brak czasu na przygotowanie ujawniło się już na tzw. kongresie obywatelskim zorganizowanym przez PiS, na którym PiS przedstawił kandydaturę Nawrockiego. Politycy PiS przyznawali, że to trochę trudne do wytłumaczenia, biorąc pod uwagę fakt, iż prezes "szukał" kandydata na głowę państwa od mniej więcej roku.
Skończyło się na Nawrockim. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej miał niespełna dwie doby na przygotowanie i nauczenie się swojej przemowy. Ostatecznie posiłkował się kartką, nie krył stresu, wypadł nie do końca naturalnie, co wielu mu zarzucało. Przyznali to w kuluarach sami politycy PiS. - Dlaczego nikt nie pomyślał o prompterze? - pytali niektórzy.
Brakuje luzu Dudy
Część rozmówców WP przyznaje jednak, że to nie kwestia promptera - bo i Andrzej Duda radził sobie bez niego na początku kampanii w latach 2014-2015 - ale "kwestia naturalnych zdolności kandydata" i jego doświadczenia. - To się wyrobi z czasem - mówi nam zwolennik Nawrockiego.
Ale czy kilka-kilkanaście tygodni to wystarczający czas? Oficjalnie kampania rusza w styczniu - wtedy marszałek Sejmu ogłosi wybory. A Nawrocki promować swoją kandydaturę musi już teraz.
Nie uda się to bez kontaktów z mediami. Chyba że celuje się wyłącznie w elektorat wierny, "prawy" i oddany - ten, który na PiS i tak zawsze zagłosuje, a wiedzę czerpie głównie z konserwatywnych (i bliskich partii) mediów.
Tak jednak nie trafi się do wyborców umiarkowanych, centrowych, nieżyjących na co dzień polityką, a to oni będą przesądzać o wyniki wyborów. Ale i ci wyborcy wreszcie będą chcieli poznać kandydata. Ten wyłącznie za pomocą swoich social mediów dotrzeć tak szeroko nie jest w stanie.
Andrzej Duda w kampanii w latach 2014-2015 od początku starał się budować relacje z dziennikarzami. Organizował tzw. tweet-upy, spotykał się z liderami opinii, zapraszał na mniej oficjalne rozmowy (również przy piwie) przedstawicieli mediów od prawa do lewa. Odpowiadał na ich pytania, skracał dystans.
Karol Nawrocki dziś tego nie robi. Przeciwnie: pytań unika, występuje na konferencjach z politykami PiS, którzy starają się odgradzać go od dziennikarzy, a wywiadów udziela wyłącznie wspierającym go mediom.
To się zmieni - zapowiadają w rozmowach z WP politycy PiS. Wskazują, że "nie ruszyła nawet oficjalna kampania", że "wszystko ruszy w styczniu", że "Karol musi się najpierw otrzaskać", "zgrupować wokół siebie prawy elektorat". - A potem wszystko pójdzie znanym sobie torem - wskazuje rozmówca WP.
Optymiści z PiS mówią, że nawet obecna sytuacja może prezesowi IPN pomóc. Wskazują, że im bardziej Nawrocki będzie "absurdalnie atakowany", tym "lepiej dla niego" - bo "będzie wzbudzać sympatię", a "ludzie będą go bronić". Taka sytuacja jednak nie potrwa wiecznie, a nie wszystkich pytań dziennikarzy da się zaszufladkować jako rzekomy "atak".
Doradcy Nawrockiego "już nad nim pracują" - mówią w PiS. Ci "doradcy" to również politycy PiS. Weterani kampanii.
Andrzej też nie był taki hop siup
Czy posłowie formacji Jarosława Kaczyńskiego wierzą w progres ich kandydata?
- Znam pana prezesa od wielu lat, był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, miałem z nim wtedy częsty, bieżący kontakt. W kontaktach i oficjalnych, takich bardziej instytucjonalnych, i tych bardziej prywatnych, zawsze objawiał się jako człowiek z pasją. Bardzo sympatyczny i ciepły. Wspominam z nim współpracę jak najlepiej - mówi Wirtualnej Polsce szef struktur PiS w Gdańsku Kazimierz Smoliński.
Dodaje, że "o panu Karolu może mówić wyłącznie dobrze". - To osoba bardzo wartościowa i otwarta, ma łatwość w nawiązywaniu kontaktów, chętnie dzieli się swoją wiedzą, jest bardzo kontaktowy - opisuje Smoliński.
To samo powtarzają politycy PiS: że Nawrocki zdecydowanie lepiej wypada w kontaktach bezpośrednich z wyborcami niż z dziennikarzami. - Andrzej też nie był taki hop-siup do przodu - mówi o Dudzie jeden ze sztabowców. - Dopiero później objawiła się jego charyzma - twierdzi.
Nasi rozmówcy przyznają: Nawrocki - jako kandydat - będzie potrzebował rzecznika. Szkopuł w tym, że jako "kandydat obywatelski" i bezpartyjny powinien mieć rzecznika spoza partii. Nie ma jednak chętnych, a i ryzyka są duże.
Politycy PiS pamiętają (choć woleliby nie), że w pierwszym tygodniach kampanii reelekcyjnej Andrzeja Dudy w 2020 roku za przekaz medialny i kontakty z mediami odpowiedzialna była prawniczka Joanna Turczynowicz-Kieryłło (przyprowadzona do sztabu przez Republikanów Jarosława Gowina i Adama Bielana). Skończyło się to komunikacyjną katastrofą.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl