Kamila Gasiuk-Pihowicz ujawnia, dlaczego przeszła do Koalicji Obywatelskiej
- Pojawiały się głosy, że Nowoczesna powinna iść sama do wyborów - do Sejmu, Senatu i PE. Wskazywało to na to, że KO zostanie zniszczona. Dla mnie było to nie do zaakceptowania. Stałam przed alternatywą: wyjście z KO albo wzmacnianie jej - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
06.12.2018 | aktual.: 07.12.2018 08:24
Gasiuk-Pihowicz była gościem TOK FM. - Stałam przed trudną decyzją, ale ją podjęłam (...) Dałam szansę, by szyld, który dał Polakom nadzieję, przetrwał. Nie dam tego zniszczyć! - przekonywała.
Posłanka przestrzegała "przed działaniami podpartymi osobistymi ambicjami". - Drzwi są otwarte. To początek, a nie koniec. Będę przekonywała, żeby KO była wzmacniana - mówiła.
Jak dodała, "to nie czas dzielenia, tylko łączenia". - Personalne emocje i ataki należy odkładać na bok. Brutalna prawda jest taka, że w wyborach zetrą się dwie siły: PO i PiS - podsumowała Gasiuk-Pihowicz.
Pytana, czy otrzymała propozycję "dwójki" na liście do PE, unikała odpowiedzi.
Exodus
Przypomnijmy, do gwałtownych zmiany w opozycji doszło w środę. Gasiuk-Pihowicz i sześciu innych posłów Nowoczesnej dołączyło do klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. - To oznacza wygaszenie członkostwa w klubie Nowoczesnej - tłumaczyła Gasiuk-Pihowicz. Później okazało się, że do grona dołączyła ósma osoba. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestaje istnieć, gdyż nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl