Kamila Gasiuk-Pihowicz ujawnia, dlaczego przeszła do Koalicji Obywatelskiej
- Pojawiały się głosy, że Nowoczesna powinna iść sama do wyborów - do Sejmu, Senatu i PE. Wskazywało to na to, że KO zostanie zniszczona. Dla mnie było to nie do zaakceptowania. Stałam przed alternatywą: wyjście z KO albo wzmacnianie jej - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Gasiuk-Pihowicz była gościem TOK FM. - Stałam przed trudną decyzją, ale ją podjęłam (...) Dałam szansę, by szyld, który dał Polakom nadzieję, przetrwał. Nie dam tego zniszczyć! - przekonywała.
Posłanka przestrzegała "przed działaniami podpartymi osobistymi ambicjami". - Drzwi są otwarte. To początek, a nie koniec. Będę przekonywała, żeby KO była wzmacniana - mówiła.
Jak dodała, "to nie czas dzielenia, tylko łączenia". - Personalne emocje i ataki należy odkładać na bok. Brutalna prawda jest taka, że w wyborach zetrą się dwie siły: PO i PiS - podsumowała Gasiuk-Pihowicz.
Pytana, czy otrzymała propozycję "dwójki" na liście do PE, unikała odpowiedzi.
Exodus
Przypomnijmy, do gwałtownych zmiany w opozycji doszło w środę. Gasiuk-Pihowicz i sześciu innych posłów Nowoczesnej dołączyło do klubu Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. - To oznacza wygaszenie członkostwa w klubie Nowoczesnej - tłumaczyła Gasiuk-Pihowicz. Później okazało się, że do grona dołączyła ósma osoba. Oznacza to, że klub Nowoczesnej przestaje istnieć, gdyż nie ma wymaganej regulaminowo liczby 15 posłów.
Zobacz również: Sensacyjny sondaż. Stefan Niesiołowski komentuje:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl