Kalisz zdradza, kiedy zakończy pracę komisja ws. Blidy
Przewodniczący sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy Ryszard Kalisz (Lewica) powiedział, że zakończenie prac sejmowych śledczych i przyjęcie końcowego sprawozdania komisji wstępnie planowane jest na kwiecień przyszłego roku.
W czwartek komisja podczas posiedzenia w budynku Sądu Najwyższego przesłuchała pięciu funkcjonariuszy ABW, w tym b. szefa inspektoratu nadzoru, kontroli i bezpieczeństwa wewnętrznego Agencji. Nadzorował on wewnętrzne działania kontrolne w Agencji po śmierci Blidy. Świadkowie byli przesłuchiwani w warunkach zapewniających im anonimowość i ochronę wizerunku. Były to najprawdopodobniej ostatnie przesłuchania w takim trybie przed komisją.
- Przesłuchania świadków, jak teraz widzimy, zakończą się w styczniu, i chcemy do kwietnia już przyjąć sprawozdanie. Ono będzie bardzo długie, to się robi potężna książka opisująca mechanizm władzy PiS w tym zakresie - powiedział Kalisz po zakończeniu posiedzenia.
Dodał, że duża część sprawozdania poświęcona będzie kwestii "braku profesjonalizmu funkcjonariuszy ABW i prokuratorów na miejscu tragedii". - Tam po prostu panował chaos (...) jestem przekonany, że dla przyszłej prokuratury, służb specjalnych i przyszłych działań będzie to bardzo pouczający materiał - zaznaczył.
Jak dodał przewodniczący, do przesłuchania przed komisją pozostało jeszcze kilku wysokich funkcjonariuszy ABW z lat 2006-2007 oraz b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, b. wiceszef ABW Grzegorz Ocieczek, b. szef Agencji Bogdan Święczkowski oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. premier Jarosław Kaczyński.
Zeznający w czwartek były szef nadzoru ABW powiedział, że w kwietniu 2007 r. po śmierci Blidy w ABW wszczęto czynności wyjaśniające, ale o ich szczegółach może mówić tylko na posiedzeniu niejawnym, bo wchodzi to w zakres kwestii operacyjnych. Dodał, że działania kontrolne trwały około miesiąca, a o późniejszym wszczęciu postępowań dyscyplinarnych decydował szef ABW.
Posłowie komisji pytali świadka m.in., czy w ramach działań wyjaśniających kontrolowano zachowanie funkcjonariuszy w domu Blidy i ich postępowanie wobec dowodów rzeczowych. Posłowie dopytywali też, czy badana była kwestia obecności kamer na miejscu zdarzenia. Świadek odpowiedział, że nie przypomina sobie dokładnych informacji. - Na pewno była kontrolowana dokumentacja i jej zgodność z faktycznym stanem rzeczy - zaznaczył.
- Mamy do czynienia z jednym z najważniejszych zdarzeń w krótkiej do tej pory historii ABW, inspektorat nadzoru powinien wyjaśnić potem każdą sekundę tego dnia - mówił Kalisz. Świadek odpowiedział, że była to jedna z wielu spraw kontrolowanych przez inspektorat i szczegółów nie pamięta. Były szef nadzoru ABW zostanie wezwany w najbliższym czasie na posiedzenie niejawne komisji.
Komisja przesłuchała ponadto czterech funkcjonariuszy ABW - we wrześniu 2007 r. konwojowali oni z Bydgoszczy do Katowic Ryszarda O. podejrzanego o przestępstwa gospodarcze, który miał podsłuchać ich rozmowę. W końcu września O. zeznał przed komisją, że według jego pamięci agenci mieli powiedzieć m.in., iż w sprawie Blidy "było zielone światło z samej góry".
Jak zeznawał wtedy świadek, spośród czterech agentów, którzy z nim jechali, dwóch prowadziło rozmowę na różne tematy. Jak wyjaśniał - "przed Częstochową" - agenci poruszyli temat realizacji w domu Blidów. Dialog dotyczący tej kwestii, według świadka, miał trwać około godziny. - Myślę, że agenci mogli brać pod uwagę, że śpię - zaznaczał Ryszard O.
- Nie rozmawialiśmy podczas konwoju o sprawie Blidy, nie przypominam sobie, żebyśmy o takich kwestiach rozmawiali - zeznał z kolei dowódca grupy konwojentów. Podobnie mówili pozostali funkcjonariusze. - Mogły być jakieś rozmowy, ale one nie dotyczyły tego, o czym pisały gazety - powiedział jeden z nich. Inny powiedział, że ponieważ był kierowcą, to patrzył na drogę.
Z relacji konwojentów wynikało, że to Ryszard O. był "rozgadany" i próbował nawiązać kontakt z funkcjonariuszami, którzy - jak zeznawali - zgodnie z procedurą nie prowadzili z aresztantem rozmowy.
Jeden z konwojentów w dniu śmierci Blidy dokonywał w jej domu przeszukania, dwóch innych uczestniczyło w zatrzymaniach innych osób w związku z tzw. aferą węglową. Jak zaznaczyli, nie prowadzili oni jednak między sobą bardziej szczegółowych rozmów na temat tragicznego zdarzenia.
Kolejne posiedzenie komisja zaplanowała na 8 grudnia. Wówczas przesłuchani mają być m.in. dwaj byli dyrektorzy z centrali ABW w Warszawie. Marek Wójcik (PO) zgłosił zaś wniosek o przesłuchanie b. dyrektora gabinetu szefa ABW z czasów, gdy Agencją kierował Witold Marczuk.