Kalisz: płaczę cały czas
- Z Jolą Szymanek-Deresz graliśmy w tenisa, nawet miał być turniej w piątek, taki ponadpolityczny, Jola miała grać, Jurek Szmajdziński i wiele osób - tragicznie zmarłych kolegów z sejmowych ław wspomina gość Radia Zet Ryszard Kalisz.
12.04.2010 | aktual.: 12.04.2010 10:43
: A gościem Radia ZET jest Ryszard Kalisz, poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wczoraj panie pośle, razem z Grzegorzem Napieralskim płakaliśmy w telewizji, płakaliśmy, Grzegorz Napieralski płakał mówiąc o Jerzym Szmajdzińskim, o Izabeli Jarudze-Nowackiej, o Jolancie Szymanek-Deresz, o kolegach. : Ja też płaczę cały czas. Byłem wczoraj na lotnisku, kiedy przyjechało ciało pana prezydenta i tam stoi cały czas samochód Joli Szymanek-Deresz, po prostu stoi. Ona go zostawiła rano i on cały czas teraz też pewnie stoi. Tak samo rano pojechałem do domu państwa Nowackich, na warszawskim Mokotowie i nawet koty, bo oni mają i koty i psy, w takiej symbiozie u nich żyjące - płakały, taki oddźwięk dały i ten samochód też w domu, na takim podjeździe stał, Izy Jarugi-Nowackiej, a ja z nią jeszcze w piątek długo rozmawiałem, bo ona była, ona nie była tylko moją koleżanką polityczną, to był taki mój przyjaciel od serca jeszcze ona, przecież znała wszystkie moje sprawy najbardziej takie osobiste, zawsze była ze mną. : Razem
graliście w tenisa, bo... : Z Jolą, z Jolą Szymanek-Deresz graliśmy w tenisa, nawet miał turniej w piątek, taki ponadpolityczny, Jola miała grać, Jurek Szmajdziński i wiele osób, między innymi, właśnie rozmawialiśmy o tym jeszcze na lotnisku, Mariusz Kamiński poseł ze strony PiS, on tam się zaangażował w to, w tą organizację. No straszne to jest wszystko. : Jerzy Szmajdziński to mówił nam Leszek Miller, że był na przyjęciu Jerzego Szmajdzińskiego urodzinowym i Jerzy Szmajdziński pytał Leszka Millera, jak to jest, kiedy się skończy 60., 60 lat, a Leszek Miller powiedział zobaczysz, jak to będzie. : Tak, oni chyba przez telefon rozmawiali, bo Jurek jeszcze był w sejmie dłuższy czas, później pojechał do domu, chciał być z żoną i rano, bo on miał w piątek urodziny i rano, przecież oni wcześnie rano wylatywali. To jest wszystko dla mnie cały czas, ja dzisiaj jeszcze, jak tu się rano, nastawiłem budzik, wstałem, myłem się, to ja sobie pomyślałem dzisiaj, dzisiaj jeszcze rano, że pewnie nie jest prawda, bo to jest
niemożliwe, to jest wszystko niemożliwe, to się nie mogło, to w ogóle... Ale też chcę powiedzieć, bo wczoraj wieczorem grono adwokatów, młodzież adwokacka spotkał się i przed Naczelną Radą Adwokacką na ulicy Świętojerskiej i przed Okręgową Radą Adwokacką w Alejach Ujazdowskich, zginęło troje adwokatów Jola Szymanek-Deresz, Joasia Agacka-Indecka, młoda dziewczyna, taka zawsze wyśmienicie przygotowana z Łodzi i Stanisław Mikke, który całe życie swoje poświęcił wyjaśnianiu spraw Katynia, on był bardzo znany w tym środowisku. Wspaniały adwokat, taki zawsze dobry człowiek dla wszystkich. Wielokrotnie się spotykaliśmy przy okazji tych różnych uroczystości, a znamy się od zawsze, jako adwokaci warszawscy. Ale też chcę powiedzieć jedną rzecz, moją refleksję właśnie, wczorajszą, z lotniska, kiedy oddaliśmy hołd panu prezydentowi Kaczyńskiemu i odchodziłem na bok, spojrzałem na Martę Kaczyńską, ona straciła obydwoje rodziców, obydwoje, w jednym momencie. Marta proszę przyjąć kondolencje jeżeli nas słyszysz teraz
wielkie, wielkie, z głębokiego serca. : To straszna tragedia, która się przydarzyła, no wszystkim, a szczególnie rodzinom, tym najbliższym, to jest coś niewyobrażalnego. Nie wiem tak się zastanawiam, jak zmieni się nasza polityka, co się wydarzy, konstytucja, którą stworzyli m.in. Tadeusz Mazowiecki, Aleksander Kwaśniewski, byli tutaj wczoraj w radiu, no jest tak doprecyzowana, że wszystko wiadomo co dalej. : Nie, ja tutaj jeszcze o tym powiem, ale jeśli pani pozwoli, bo teraz już w tych sprawach takich mi bardzo bliskich, a jednocześnie związanych z funkcjonowaniem państwa. Ja siedzę, jak państwo wiecie w dolnych rzędach, po mojej prawej ręce siedział Jurek Szmajdziński, trochę za nim dalej obok Jola Szymanek-Deresz. Po lewej Wiesław Woda, troszeczkę dalej też tam, mniej więcej na tej samej wysokości co ja Grzegorz Dolniak. Tak trochę bardziej naprzeciwko Grażyna Gęsicka, Aleksandra Natalli-Świat, Przemysław Gosiewski, Zbigniew Wassermann, Krzysztof Putra zawsze w takim, on właśnie miał takie miejsce zawsze
na rogu, ale w pierwszym rzędzie. : Izabela Jaruga-Nowicka gdzie siedziała. : Iza siedziała też obok mnie, ale troszeczkę, dwa rzędy wyżej, ale też tuż obok. : Sebastian Karpiniuk. : Sebastian Karpiniuk trochę nad Dolniakiem, ale też drugi, trzeci rząd, ja nie wyobrażam sobie tego, jak my się we wtorek spotkamy, jutro. : Na posiedzeniu sejmu.... : na posiedzeniu sejmu : Będą te wolne miejsca. : I te wolne miejsca będą, ale to naprawdę miejsce koło miejsca, miejsce koło miejsca. Natomiast odpowiadając na pani pytanie... : Podobnie będzie panie pośle w senacie. : Tak, tak, podobnie będzie w senacie. Ja byłem bardzo zaprzyjaźniony z Krysią Bochenek, ona była taką dynamiczną kobietą, bym to określił. : Ja wiem panie pośle, to moja koleżanka radiowa, pracowałyśmy razem w Trójce, przysyłała nam reportaże z Radia Katowice. : No właśnie, właśnie, ale ja ją kiedyś poznałem na początku lat 90., na Śląsku jeszcze i ona zawsze sprawiała wrażenie, że jak wjedzie to od razu jest powiew takiej energii. : No bo Ona
wymyśliła Krystyny, imieniny Krystyny, ten zjazd Krystyn, na pewno wymyśliła Dyktando. : Właśnie i Dyktando na pewno i tak wielokrotnie pamiętam namawiała mnie do właśnie różnych inicjatyw, bo ona lubiła zadzwonić, powiedzieć słuchaj, tutaj robimy jakiś konkurs dla parlamentarzystów, to może tam pojedziesz, coś, taka wspaniała dziewczyna, wspaniała kobieta, ale z takim dynamizmem. U niej zawsze to był... : Jak patrzę na pana panie pośle to tutaj obok zawsze w studio co niedziela siedział Aleksander Szczygło. : No właśnie, tak. A od dłuższego czasu już Jurek Szmajdziński siedział tam, gdzie pani. : Tak, siedział tu gdzie ja. : Dokładnie. : Miał być w tę niedzielę, miał być i Szczygło i Szmajdziński. Jaki będzie teraz sejm panie pośle. : Ja myślę, że będzie inny. To znaczy, ja sam, ja osobiście sobie nie wyobrażam żebyśmy mogli wrócić do tego takiego nie zawsze ładnego uprawiania polityki, nie wyobrażam sobie, dlatego że to, co się stało to dla nas wszystkich jest tak wielkim wstrząsem, że musimy po prostu
podczas życia pamiętać też o sobie, : A nie tylko o śmierci. : O swoich emocjach, tak, o szacunku wzajemnym do siebie, o tym, że trzeba cenić każdego, nawet jeżeli ma inny pogląd polityczny, czy inny pogląd na rozwiązanie jakiegoś problemu. Chociaż muszę powiedzieć, że ja nawet mogę określić, że z Krzysztofem Putrą na swój sposób byliśmy zaprzyjaźnieni. : No bo tak to jest, że właściwie wszyscy byliście zakolegowani, spieraliście się w studiach radiowo-telewizyjnych... : Dokładnie, nawet, jak trochę ja byłem smutniejszy, czy on to podchodził, pytał się, raz poszliśmy na kawę dłuższą porozmawiać. Tak samo z Grażyną Gęsicką, mało kto wie, bo to są takie różne losy, że Grażyna była szefem takiej agencji rządowej do spraw pomocy przedsiębiorczości i wtedy tam pracowało u niej wielu moich znajomych. Jakieś dwa miesiące temu spotkaliśmy się i właśnie wspominaliśmy, to była połowa lat 90., bo ona była, Grażyna była takim doskonale uporządkowanym człowiekiem, takim człowiekiem, gdzie wszystko musiało mieć swoje
miejsce. Ale naprawdę już wracając do tak wspaniałej kobiety, takiej subtelnej jak Jaruga-Nowacka, tak mądrej dla wszystkich spraw, ja stałem jeszcze w sobotę wczoraj wieczorem tam na Rozbracie jest bardzo dużo światełek i pojechałem jeszcze około w pół do dziewiątej, przystawały, autobus nawet przystanął i ludzie podchodzili do mnie, składali kondolencje, zapalali znicze, wiele osób tam było, ale przyjechały pielęgniarki. I mówią do mnie, że Iza była zawsze z nimi, Iza była zawsze z nimi, na każdy telefon, była zawsze z tymi, którzy potrzebowali równości i walczyli o swoje prawa, bo ona zawsze miała taki bardzo wykrystalizowany pogląd. A Jola Szymanek też chcę państwu powiedzieć, bo ona przez to, że była szefem kancelarii prezydenta, dużo jeździła w imieniu prezydenta po świecie i teraz była w komisji zagranicznej, wiceprzewodniczącą to jako, że dużo ludzi na świecie, w Niemczech, w Anglii, w Stanach Zjednoczonych wie, że my się znamy to na mój e-mail, czy sms dostałem mnóstwo kondolencji. Naprawdę, już
nawet nie tylko ze strony socjaldemokratów, chociaż w Niemczech to prawie, ale też i z CDU, od naszych przyjaciół z Anglii. : Panie pośle, a wracając do konstytucji, konstytucja jasno określa, co powinien zrobić marszałek Bronisław Komorowski, który jest teraz prezydentem, musi obsadzić ważne stanowiska, które obsady wymagają. : Musi, musi tylko zgodnie z procedurami, które przewidziane są ustawami. Przykładowo, jak mówimy, znaczy jedno zdanie żeby to powiedzieć już bardzo wyraźnie, że polskie prawo, polska konstytucja przewidują działalność państwa i polskiego prawa na takie sytuacje. Pan marszałek sejmu z chwilą, to jest tak zwane z mocy prawa, z chwilą potwierdzenia śmierci pana prezydenta, przejmuje obowiązki pana prezydenta i nawet dyskutowaliśmy w sobotę na ten temat, bez żadnej przysięgi, bez żadnego innego aktu, dokumentu, nic. : Dobrze, ale jak musi obsadzić te stanowiska powinien to zrobić chyba w porozumieniu z innymi klubami, znaczy powinien, taki obyczaj, ja mówię o obyczaju. : Ja uważam, ja
teraz przejdę na taki bardziej poważny ton, na taki ton inny trochę, że marszałek Komorowski, pan Donald Tusk jako przywódcy Platformy Obywatelskiej i Platforma Obywatelska niosą na swoich barkach, głowach również odpowiedzialność za wszystko, co się teraz stanie i wszystko, co zrobią musi być właściwe. To znaczy, to musi być porozumienie wszystkich czterech sił politycznych, wszystkich czterech sił politycznych, które są obecne w sejmie i wszystkie cztery siły polityczne, ale najbardziej odpowiedzialna jest Platforma, muszą pochylić głowy, to znaczy, to nie może już być sporu. Trzeba po prostu w sposób niepolityczny, niepartyjny, a taki sposób państwowy z uwagi na tę chwilę obsadzi się stanowiska po prostu najlepszymi ludźmi, nie z gron swoich takich, nie ze swoich środowisk, ale po prostu, wszyscy wiemy, kto jest dobry w danej dziedzinie przecież, to nie jest taka tajemnica, ale oni muszą tę Polskę przeprowadzić przez ten bardzo trudny moment. : Dziękuję za rozmowę, gościem Radia ZET był Ryszard Kalisz
Sojusz Lewicy Demokratycznej. : Dziękuję i jeśli pani pozwoli, bo nie zawsze mam okazję tym wszystkim bliskim, żonom, mężom, rodzinom ludzi, którzy zginęli w tej katastrofie z całego serca jestem z wami, proszę przyjąć kondolencje.