Kalinowski: KRUS jest na pewno elementem jakiejś gry
- Nie chciałbym odbierać KRUS jako elementu gry wewnątrzkoalicyjnej, ale elementem jakiejś gry jest na pewno, bo PSL jest kojarzony tak czy inaczej ze środowiskiem wiejskim, rolniczym jako obrońca tego środowiska i to jest prawda - powiedział w "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu, jeden z liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego, Jarosław Kalinowski.
16.01.2009 | aktual.: 16.01.2009 10:11
"Sygnały Dnia":Panie marszałku, w polskiej polityce znów powraca temat KRUS, Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Michał Boni zapowiada, że będzie reformował tę ubezpieczalnię dla rolników, tak samo jak będzie reformował mundurówki. No ale pan jest z PSL–u, co o tym KRUS–ie można powiedzieć? Czy rzeczywiście dojdzie do jakiegoś spięcia koalicyjnego?
Jarosław Kalinowski: Słuchałem wypowiedzi pana ministra Boniego po południu, już po tym, jak odebrał powołanie na funkcję ministra, no i mówił, że ta wypowiedź jego o reformowaniu KRUS–u z prasy była nieautoryzowana, że owszem, zmiany są potrzebne, ale trzeba je dokonywać absolutnie w porozumieniu z ministrem rolnictwa, czyli patrz: z koalicjantem i że nie ma absolutnie mowy o tym, żeby KRUS likwidować.
Z informacji, do których dotarł dziennik "Polska" wynika, że w przyszłości składki większości rolników miałyby być płacone od dochodów, a nie według stałego ryczałtu, jak do tej pory.
- No więc, o, teraz zaczynamy sensownie rozmawiać i ta popołudniowa wypowiedź była bardzo dobra. Zacznijmy po kolei... Ja się odniosłem do tej wypowiedzi, ot, takiej, którą pan cytował przed chwilą. Na pewno trzeba rozpocząć od dochodów, bo co jakiś czas właśnie powraca sprawa rzekomo olbrzymich dochodów rolników w kontekście KRUS–u, deszczu unijnych pieniędzy i tego, że rolnicy w ogóle nie płacą podatków. No więc rozpocznijmy od dochodów. Jest propozycja peeselowska, moja osobiście, ja ją składałem w trakcie debaty budżetowej, żeby rozpocząć od umożliwienia rolnikom rozliczania się w podatku dochodowym w pełnym zakresie, tak jak to mają możliwość rolnicy czynić w podatku watowskim. Ponad 30 tysięcy rolników rozlicza się w podatku VAT na zasadach ogólnych i dajmy im możliwość, niech się zaczną rozliczać. Mało tego, to jest konieczne, ponieważ gdybyśmy dzisiaj podatek rolny, ten taki wyśmiewamy czasem przeliczyli na realia podatków dochodowego, to się okazuje, że rolnicy płacą dwa razy większy podatek od
podatku płaconego przez przedsiębiorców. Przedsiębiorcy płacą 19%, a rolnicy, przyjmując założenie, że mają dziesięcioprocentową rentowność, a podatek rolny to jest 8% przychodów wszystkich, średnio oczywiście biorąc, to znaczy że płacą 44%. No więc to jest niesprawiedliwe.
Czyli płacenie od dochodów jest czymś do przyjęcia, tak, panie marszałku?
- Mało tego, powiem panu tak, trzeba jak najszybciej tą możliwość wprowadzić podatku dochodowego...
Możliwość, opcjonalnie.
- Możliwość, no bo przecież co? Socjalnych gospodarstw nie wrzucimy do tego worka razem z tymi, które prowadzą działalność rynkową. No więc...
Te socjalne najbardziej bolą, że tak powiem, liberałów czy zwolenników takiej równości finansowej.
- Ja myślę, że liberałowie... Wie pan, ale liberałowie powinni spojrzeć na te socjalne w ten sposób, że ci rolnicy byli na przykład zwalniani z pracy jako pierwsi, wtedy kiedy bezrobocie mieliśmy olbrzymie i oni nie uzyskiwali statusu bezrobotnego. Oni nie mieli statusu bezrobotnego i musieli żyć z tych dwóch, trzech hektarów, wegetować tak naprawdę.
Liberałowie powiedzą: tych ludzi trzeba zmusić do aktywności na rynku pracy.
- No dobrze, tylko że tym liberałom ja przypominam, że PSL w 1995 roku, a to będzie 14 lat temu za chwilę, proponowało taką ustawę, europejską na wskroś, o gospodarstwie rodzinnym, gdzie proponowaliśmy definicję europejską, co to jest gospodarstwo i żeby tych rzeczywiście, których my dzisiaj określamy gospodarstwami socjalnymi, traktować tak jak każdego innego człowieka bezrobotnego, ale to wszystkie przywileje z tego tytułu tym bezrobotnym by się należały. Czyli też ubezpieczenie, czyli też wszystkie świadczenia, a z drugiej strony proponowaliśmy, żeby olbrzymie gospodarstwa, które dzisiaj są solą w oku, że mają duże pieniądze, że płacą takie niskie składki KRUS–u, proponowaliśmy, żeby traktować jako przedsiębiorstwa. Ale wtedy i lewica, i prawica typu Unia Wolności i dzisiejszy PiS były przeciwne. No więc widzę, że dojrzewają dosyć późno. Natomiast dzisiaj rozpocznijmy od dochodów jeszcze raz.
Panie marszałku, chciałem o coś innego zapytać. Czy nie ma pan wrażenia, że ten KRUS to jest taki kij czy taki motyw, który Platforma trzyma za plecami i czasami go co chwilę wyciąga i pokazuje i mówi: A KRUS, a KRUS! Czy to nie jest instrument gry wewnątrzkoalicyjnej?
- Ja nie chciałbym tego odbierać, że to jest element gry wewnątrzkoalicyjnej, ale jakiejś gry na pewno, no bo ten PSL jest kojarzony tak czy inaczej ze środowiskiem wiejskim, rolniczym jako obrońca tego środowiska i to jest prawda, ale myśmy nie przypadkiem w tej koalicji zdecydowali się na wzięcie odpowiedzialności za gospodarkę, za sprawy społeczne.