Kajetan P. został zatrzymany na Malcie. KGP: chciał udać się do Afryki
• Kajetan P. został zatrzymany na Malcie
• Za mężczyzną wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu
• Policja: zatrzymano go w hotelu, ok. godz. 15.20 w La Valetcie
• 27-latek był poszukiwany za zabójstwo kobiety w Warszawie
Kajetana P. zatrzymano w stolicy Malty La Valetcie; kontaktował się z urzędnikami konsulatu Tunezji i chciał przemieścić się do Afryki - ujawnił p.o. komendanta głównego policji mł. insp. Andrzej Szymczyk. Według niego, podejrzewany o brutalny mord w stolicy był zaskoczony zatrzymaniem.
Na specjalnym briefingu prasowym w MSWiA na temat zatrzymania Kajetana P. insp. Szymczyk ujawnił, że poszukiwany mężczyzna został zatrzymany przez maltańskich funkcjonariuszy, którym asystowali funkcjonariusze z Polski w czasie, gdy P. wysiadał z autobusu. - Do zatrzymania doszło w sposób bezpieczny dla osób postronnych. Był całkowicie zaskoczony zatrzymaniem, posiadał przy sobie rzeczy osobiste, w tym nóż - dodał.
Według Szymczyka "doszło do wymiany informacji z urzędnikami konsulatu Tunezji, bo według posiadanych informacji Kajetan P. chciał opuścić Maltę i udać się do Afryki". - Nie wiemy, czy ktoś mu pomagał w ciągu podróży przez Europę - mówił dodając, że szczegóły wyjaśni śledztwo. Powiedział, że policja prowadziła w tej sprawie szeroko zakrojoną współpracę międzynarodową. - Wykorzystywaliśmy dostępne metody operacyjne i procesowe - zapewnił, nie ujawniając szczegółów.
Był na Malcie od kilku dni
Według nieoficjalnych informacji PAP Kajetan P. przebywał na Malcie od co najmniej kilku dni. Jak powiedział informator PAP, już kilka dni temu podejrzanego namierzyli na Malcie policjanci z grup pościgowych ze stołecznej i wielkopolskiej policji, a policjanci z Poznania ustalili, w którym hotelu zatrzymał się Kajetan P.
Pytany o akcję policji Szymczyk podkreślił, że czynności "były prowadzone od samego początku" - od popełnienia mordu przed dwoma tygodniami. - Podjęliśmy wszelkie możliwe sposoby zatrzymania tej osoby, natomiast opuściła ona granice naszego państwa i tam dalej była prowadzona współpraca międzynarodowa - dodał. Jak mówił p.o. KGP, Kajetan P. pojechał z Polski do Niemiec pociągiem, stamtąd - nie wiadomo jeszcze jakim środkiem lokomocji - na teren Włoch i dalej do Republiki Malty, dokąd dostał się samolotem albo promem.
Policji sukcesu gratulował minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. - Dziękuję za profesjonalizm, za zaangażowanie, za ofiarność, za to, że przez pół Europy tropili człowieka podejrzewanego o wstrząsającą zbrodnię. Za to, że są profesjonalni, za to, że świetnie współpracują z policją z innych państw, za to, że potrafią być skuteczni, że dbają o bezpieczeństwo polskich obywateli - powiedział. - To jest świadectwo tego, że policja nie zajmuje się sobą, ale zajmuje się staniem na straży bezpieczeństwa obywateli naszego kraju - dodał.
- Kajetan P. został zatrzymany po tygodniu tropienia go przez policjantów, tzw. "łowców głów". Został zatrzymany około 15.20 czasu polskiego w jednym z hoteli na Malcie - usłyszała Wirtualna Polska w Biurze Prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Potwierdzam, dzisiaj Kajetan P. został zatrzymany w jednym z hoteli na Malcie. W tej chwili nie mamy wszystkich okoliczności jego zatrzymania. Mogę zapewnić, że to dzięki wielkiej pracy policji z Warszawy i Poznania oraz prokuratorów - mówił prok. Przemysław Nowak rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie na konferencji zwołanej w związku z zatrzymaniem P.
Prok. Nowak powiedział, w jaki sposób Kajetan P. znalazł się na Malcie. - Jego droga przebiegała z Warszawy do Poznania, później udał się do Niemiec, skąd wyruszył do Włoch i stamtąd trafił na Maltę - mówił.
Rzecznik PO w Warszawie wyjaśnił, że P. zostawiał pewne ślady telekomunikacyjne, dzięki którym funkcjonariusze mogli za nim podążać. - Był ostrożny, nie korzystał z wielu udogodnień nowoczesnych technologii. Gdyby tak nie robił, znaleźlibyśmy go o wiele szybciej - dodał.
- Jesteśmy w kontakcie z władzami na Malcie, w ciągu kilku tygodni zostanie zrealizowana procedura przekazania zatrzymanego - zapowiedział Nowak.
Obserwacja psychiatryczna?
Rzecznik dodał, że po powrocie P. będzie przedstawiony zarzut zabójstwa Katarzyny J., za co grozi nawet dożywocie.Zaznaczył, że w prowadzonym śledztwie należy poczekać na wyniki opinii zleconych biegłym przez prokuratorów.
- W tej chwili czekamy na wyniki kilku opinii, przede wszystkim z sekcji zwłok, na co się czeka kilka tygodni, następnie opinia toksykologiczna i histopatologiczna, mamy jeszcze opinie z zakresu biologii i mechanoskopii i kilka innych opinii, na ich wyniki trzeba będzie poczekać - zaznaczył prokurator.
Jak dodał, będzie też zapewne zarządzona obserwacja psychiatryczna podejrzanego. - Niewykluczone, że biegli zawnioskują o przeprowadzenie obserwacji, która trwa cztery tygodnie, ale może być przedłużona - wskazał.
Zbrodnia na Woli
27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w Warszawie. Strażacy, wezwani do pożaru w mieszkaniu na Żoliborzu, znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu.
Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu.
Za Kajetanem P. wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu, która jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwany jest bardzo niebezpiecznym przestępcą - poinformowała Komenda Główna Policji 9 lutego.
Wiadomość o poszukiwaniu P. trafiła do 190 krajów. Nota upraszcza procedury związane z zatrzymaniem i przekazaniem do Polski. Niezależnie od tego, mężczyzna od poniedziałku był poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA).
Jak wcześniej poinformowała prokuratura, w sprawie dotychczas przesłuchano kilkunastu świadków. Dokonano także kilkunastu oględzin, kilku przeszukań oraz powołano biegłych. - Zgromadzony materiał dowodowy uzasadnił dostatecznie podejrzenie, iż czyn został popełniony przez Kajetana P. - mówił prok. Nowak.
Prok. Nowak informował w pierwszej połowie lutego, że motyw zabójstwa jest niejasny. Dopytywany, czy mężczyzna był wcześniej karany lub mógł mieć związek z innymi zabójstwami mówił, że na tym etapie śledztwa nie ma żadnych danych, które by to potwierdzały. - Takich danych nie ma i nic na to nie wskazuje - zaznaczał.