Kaja Godek o wyroku ws. Matki Boskiej i tęczy. "Z podręcznika lewackiej nowomowy"
Sąd w Płocku uniewinnił trzy kobiety oskarżone o obrazę uczuć religijnych przez rozklejenie nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Aktywistka pro life Kaja Godek, która w procesie występuje jako oskarżyciel posiłkowy, zapowiada apelację.
Sąd I instancji uniewinnił Elżbietę Podleśną i dwie inne aktywistki w procesie związanym z rozklejeniem w Płocku nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Kobiety zostały uniewinnione.
Aktywistka pro life Kaja Godek, komentując wyrok z Płocka, napisała w mediach społecznościowych, że sąd "przyzwolił na lewacką agresję na Boga i Jego Matkę oraz na katolików".
"Wyrok nie jest zaskoczeniem z uwagi na zachowanie sędzi Agnieszki Warchoł. Warchoł nie dopuściła dowodów, o jakie wnosili oskarżyciele posiłkowi, a w trakcie procesu okazywała uprzedzenie wobec osób, których uczucia religijne zostały zranione. Uzasadnienie brzmi bardziej jak publicystyka homoaktywisty niż jak wyrok wydany w imieniu Rzeczypospolitej" - napisała Godek.
Zobacz też: Donald Tusk o Danielu Obajtku. Reakcja rzecznika rządu Piotra Müllera
Kaja Godek stwierdziła również, że sędzia w uzasadnieniu wyroku "rozwija m.in. własne rozumienie nauki Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu oraz używa wyrażeń żywcem wyjętych z podręcznika lewackiej nowomowy".
"Oczywiście będziemy składać apelację" - zakomunikowała ultrakonserwatywna działaczka. "Obrona czci Matki Bożej jest obowiązkiem każdego z nas, a wina oskarżonych jest bezsporna. Katolicy są najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną, a sądy Rzeczypospolitej Polskiej powinny chronić ich przed przemocą, także ze strony aktywistów LGBT" - stwierdziła.
Płock. Proces za nalepki z wizerunkiem Maryi z tęczową aureolą
Przypomnimy - Sąd Rejonowy w Płocku uznał, że celem aktywistek było wsparcie osób LGBT i ochrona osób dyskryminowanych z powodu orientacji psychoseksualnej i tożsamości płciowej.
- Czy w ocenie sądu był to akt prowokacyjny? Tak. Celem było nagłośnienie problemu (...) Tu powstaje pytanie: czy ta kontrowersyjna forma wypowiedzi nie miała na celu wniesienia do debaty publicznej ważnego problemu? Zdaje się, że ta rozprawa i tak szerokie zainteresowanie procesem jest odpowiedzią na to pytanie. (...) W katechizmie Kościoła katolickiego nie znajduje się zapis wykluczający osoby nieheteronormatywne. Znajduje się tam miłość, wzajemny szacunek i zrozumienie - powiedziała sędzia Sądu Rejonowego w Płocku, uzasadniając wtorkowy wyrok.