Kadyrow: nie było na mnie zamachu
Promoskiewski administrator Czeczenii Achmad Kadyrow zaprzeczył w poniedziałek doniesieniom agencji Interfax, jakoby w sobotę wieczorem dokonano na niego nieudanego zamachu.
03.03.2003 11:46
Według Kadyrowa nieporozumienie wzięło się stąd, że jego konwój przejeżdżał w pobliżu miejsca potyczki między siłami federalnymi i czeczeńskimi separatystami, a on sam wydał swojej ochronie rozkaz wsparcia sił federalnych.
Do incydentu doszło na jednej z ulic w miejscowości Argun na wschód od Groznego. Według Kadyrowa trzech separatystów zabito, a trzech zatrzymano. Szef administracji stwierdził, że nie traktuje zajścia jako zamachu na siebie.
Wcześniej agencja Interfax - powołując się na źródła milicyjne - podała, że Kadyrowa usiłowano zgładzić i że w strzelaninie, która się wywiązała, zginęło trzech czeczeńskich milicjantów i jeden napastnik. Czterech ochroniarzy Kadyrowa miało zostać rannych.
Kadyrow, były główny mufti Czeczenii, który w 1999 r. przeszedł na stronę Rosjan, został wyznaczony przez nich na stanowisko administratora w 2000 r. po wycofaniu przez Kreml uznania dla czeczeńskich władz Asłana Maschadowa.
Rządzący w Groznym szef administracji jest uznawany przez partyzantów Maschadowa za zdrajcę, coraz częściej mówi się też, że również na Kremlu Kadyrow traci poparcie. (jask)