Kadafi: Rewolucja w Tunezji to wynik obcej interwencji
Do rewolucji w Tunezji doszło na skutek obcej interwencji i jest ona przez obce siły wykorzystywana do ich własnych celów - powiedział przywódca Libii Muammar Kadafi we wtorek w wywiadzie dla prywatnej tunezyjskiej stacji telewizyjnej Nessma.
- Boję się o los rewolucji w Tunezji, bo widzę (w niej) obcą interwencję. Służy ona obcym interesom - powiedział.
Zaprzeczył również, jakoby zaprosił obalonego dyktatora Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego do swego kraju - jak wcześniej sugerowały niektóre media. - Nie zapraszałem go, (...) to nonsens - zapewnił, dodając, że nie działa "wbrew interesowi narodu tunezyjskiego".
Wcześniej, w wygłoszonej niedługo później przemowie Kadafi powiedział, że Tunezyjczycy postąpili zbyt pochopnie, zmuszając Ben Alego do ucieczki i że być może niepotrzebnie doszło do rozlewu krwi.
Na skutek protestów w Tunezji po ponad 23-letnich rządach Ben Ali 14 stycznia uciekł z kraju do Arabii Saudyjskiej.
W Tunezji trwają tymczasem zmagania między zwolennikami tymczasowego rządu premiera Mohammeda Ghannusziego, a jego przeciwnikami, którzy domagają się jego dymisji - zarzucają oni Ghannusziemu i niektórym ministrom, że byli częścią dawnego obozu władzy.