Kaczyński: wolę, by PO miała więcej głosów, ale...
- My nie potrzebujemy wojny polsko-polskiej. Druga strona tego potrzebuje. Jest nadzieja, że to się skończy po wyborach - powiedział Jarosław Kaczyński w Kontrwywiadzie RMF FM. Przyznał, że woli, by PO otrzymała więcej głosów, ale żeby do sejmu nie wszedł Ruch Palikota.
Głosowanie to wyzwanie! Sprawdź się w grze wyborczej
- My mamy plany bardzo ambitne, jeżeli dojdzie do sytuacji takiej, że wygramy - stwierdził Kaczyński. Uznał też, że gdyby była inny scenariusz, to są możliwości bardzo różne. - Może to pana zdziwić i może to państwa zdziwić, ale już bym wolał, żeby Platforma miała więcej, ale jednak Palikot nie wszedł do parlamentu, bo to naprawdę będzie straszne zatrucie naszego życia publicznego. No ale jeżeli wejdzie, no to oczywiście będzie nowa sytuacja, można powiedzieć, moralna dla różnych polityków którzy deklarują swój związek z tradycyjnymi wartościami - dodał prezes PiS.
- Ja sądzę, że jest jedna szansa na to, żeby w Polsce skończyła się wojna polsko-polska, bo to o to wtedy też chodziło - tzn. o zwycięstwo PiS. My nie potrzebujemy wojny polsko-polskiej. My nie potrzebujemy tego typu socjotechniki politycznej, bo to jest w istocie socjotechnika polityczna, która jest niesłychanie szkodliwa. Druga strona jej potrzebuje, my nie. Jeżeli druga strona znalazłaby się w opozycji i jakby zobaczyła, że ta socjotechnika jednak zawiodła, a my przy władzy, to sądzę, że powoli to wszystko wróci - powiedział Kaczyński.
- Już ta kampania troszkę pokazała, że pewien typ paliwa się kończy - dodał. Podkreślił też, że tym razem jest w sztabie i to jest najlepszy sztab, jaki do tej pory był.
- Jeżeli Donald Tusk znajdzie się po tych wyborach w opozycji, albo nie wiem, np. w Unii Europejskiej będzie miał jakieś stanowisko, to jeżeli go będzie atakowała prasa niemiecka, rosyjska, wszystko jedno jaka, fińska, to my go będziemy bronić. I ja go będę bronić. Sądzę, że to jest jedyna metoda, którą należy stosować w tego rodzaju przypadkach. Nie chcę już tego tematu rozwijać, bo wie pan - to jest tak - jest takie polskie powiedzenie "z igły widły", a w PRL-u dodawano jeszcze z wideł - snopowiązałkę. Tu nawet igły nie było. I to tyle, więcej na ten temat nie będę mówił - powiedział Kaczyński w "Kontrwywiadzie".