Kaczyński znowu się zapędził? Nawet w PiS nie wiedzą, o co chodzi
Jarosław Kaczyński podczas objazdu po Polsce chwali się budową ponad 200 tysięcy mieszkań, choć zbudowali je przedsiębiorcy, a nie rząd czy państwowe fundusze. Jednocześnie prezes PiS mówi o tajemniczym lobby, które utrudnia szybsze postępy. Jednak nawet Waldemar Buda, minister rozwoju odpowiedzialny za budownictwo, nie jest w stanie wskazać, kto stoi za tymi siłami. Tak politycy PiS próbują ukryć własne niepowodzenia.
Prezes PiS podczas spotkania z wyborcami kolejny raz w ciągu ostatnich tygodni wrócił do tematu budowy mieszkań. - Ciągle nie przełamaliśmy pewnego potężnego lobby, które blokuje możliwość budowania mieszkań w dużo większej ilości – przyznał podczas sobotniego wystąpienia w Toruniu, porównując tempo budowy mieszkań z czasami Edwarda Gierka. - Co prawda budownictwo mieszkaniowe znacznie wzrosło i w tym roku ma być to prawdopodobnie 270 tysięcy mieszkań. To najwięcej, wstyd powiedzieć, od 1979 roku, kiedy było 298 tysięcy – podkreślił.
W Wirtualnej Polsce chcieliśmy pójść tropem tajemniczego lobby, które blokuje powstawanie kolejnych mieszkań. Okazuje się jednak, że nawet minister rozwoju i technologii, który odpowiada za sprawy związane z budownictwem, nie wie, kim jest tajemnicza siła, która rzekomo spowalnia tempo prac. - Jest wiele przeciwności, które powodują, że mieszkania są drogie. To są kłopoty często bardzo obiektywne, np. odpływ pracowników z Ukrainy, którzy pracowali na budowach, wzrost cen materiałów budowlanych... - mówił Waldemar Buda w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Po kolejnej prośbie o ujawnienie, kto kryje się za tym lobby stwierdził, że "są grupy ludzi zainteresowanych tym, by w Polsce były drogie mieszkania". - My nie identyfikujemy się z tą grupą, chcemy niwelować te interesy. (…) Są siły, są osoby. W ich interesie jest budowanie jak najtaniej, sprzedawanie bardzo drogo. My jesteśmy za tym, by marża deweloperów była rozsądna. Dziś zmierza to w tym kierunku - stwierdził, kolejny raz nie udzielając konkretnej odpowiedzi.
Szef resortu Rozwoju i Technologii podkreślił też, że "w 2021 roku wybudowano najwięcej mieszkań w wolnej Polsce, czyli 220 tysięcy, to gigantyczna liczba". Przyznał, że chwalił się wszystkimi mieszkaniami wybudowanymi w całym kraju, podkreślając, że "państwo nie wyręczy deweloperów, spółdzielni mieszkaniowych, TBS-ów, samorządów w budowaniu mieszkań". - To utopia - przekonywał. Tym samym rozwikłanie zagadki dotyczącej lobby okazało się niemożliwe.
"Rząd nie ma strategii"
Analitycy ds. rynku nieruchomości zwracają uwagę na niekonsekwencję rządzących, którzy krytykują deweloperów za zbyt wysokie marże, choć to państwo stworzyło im takie warunki. - Zawiało trochę komunizmem i regulacją rynku. Te marże rzeczywiście były wysokie, wynikało to z tego, że deweloperzy trafili na takie środowisko, które zostało im stworzone przez państwo, głównie przez ultra niskie stopy procentowe. Młodzi nie mają żadnej alternatywy w postaci mieszkań czynszowych na start, mieszkań na wynajem, deweloperzy z tego korzystali – podkreśla w programie Newsroom Wirtualnej Polski Tomasz Narkun, inwestor i analityk rynku nieruchomości.
Ekspert uważa, że państwo od lat zrobiło niewiele, by zaproponować ludziom tańszą alternatywę. – Myślę, że ceny wyglądałyby inaczej, gdyby młodzi mieli okazję tańszego najmu. Obecnie winę za sytuację na rynku mieszkaniowym próbuje się zrzucić na krwiopijczych deweloperów. Skoro to jest taki prosty biznes, to dlaczego zapowiadane 100 tys. mieszkań nie powstało, przecież rząd mógł też budować. To nie rząd buduje te mieszkania. Robią to prywatne firmy, za prywatne pieniądze, biorąc pod uwagę prywatne ryzyko – dodaje Tomasz Narkun.
Z kolei Jan Dziekoński, analityk rynku mieszkaniowego, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że rządzący muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy mieszkanie ma być w Polsce prawem czy towarem. Odpowiedź powinna warunkować powstanie odpowiedniej strategii, której realizacja zajmie lata, więc by była skuteczna, powinna być wypracowana ponad politycznymi podziałami.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda uważa, że mieszkanie "to bardzo droga pierwsza potrzeba, bliżej prawa, bo każdy ma prawo do podstawowego kąta". Jednak według eksperta rzeczywistość obecnie wygląda inaczej, bo mieszkania w naszym kraju jest towarem.
- Na razie zmierzamy w kierunku Stanów Zjednoczonych, gdzie dominuje własność prywatna, mieszkania są okrutnie drogie, niedostępne i jest duże wykluczenie mieszkaniowe. A może jednak chcielibyśmy być krajem zachodnioeuropejskim, gdzie jest silny socjal i własność komunalna, albo Chinami, gdzie udajemy socjal, ale w sumie jest kapitalizm? Potrzebne jest ponadpartyjne porozumienie, zawarcie umowy społecznej dotyczącej tego, jak chcemy mieszkać, ale też na jakie kompromisy się zgadzamy. Następnie musimy dopasować odpowiednie narzędzia. Jednak zmiana kierunku zajmie co najmniej dziesięć lat.
Analityk nie zgadza się też z tezą Jarosława Kaczyńskiego ws. lobby mieszkaniowego. – Przez ostatni rok deweloperzy bardzo dobrze prosperowali, bo wykorzystywali sytuację gospodarczą. To jest rynek na tyle rozproszony, że trudno mówić o lobby. Kto miałby nim sterować? Pieniądz był tani, w efekcie popyt był ponadnormatywnie wysoki, więc deweloperzy osiągali wysokie marże. Popyt wyciągnął cenę usług i materiałów, pogłębiając wzrosty cen. W konsekwencji teraz stoimy przed małym kryzysem nieruchomościowym - po normalizacji polityki monetarnej Polaków nie stać już na mieszkania, a deweloperzy i budownictwo mierzy się z załamaniem. Dobijanie tego sektora w niczym nie pomoże – tłumaczy Jan Dziekoński.
Przypomnijmy, jeden z flagowych programów Prawa i Sprawiedliwości "Mieszkanie Plus" nie przyniósł oczekiwanych efektów. Według założeń do końca 2019 r. miało powstać 100 tys. mieszkań, co się nie udało. Do użytku oddano nieco ponad 15 tys. mieszkań, a 20,5 tys. znajdowało się w budowie. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli program nie wpłynął na rozwiązanie problemów mieszkaniowych w Polsce.
"Głównymi przyczynami zmniejszającymi efektywność programu Mieszkanie Plus były: brak skutecznych i spójnych ze sobą rozwiązań prawnych, a także opieszałość we wdrażaniu aktów wykonawczych. NIK zwraca uwagę, że podejmowane przez kolejnych ministrów inicjatywy legislacyjne, mające na celu usprawnienie funkcjonowania programu Mieszkanie Plus, nie zawierały kompleksowych rozwiązań w zakresie zwiększenia podaży gruntów Skarbu Państwa i wykorzystania ich na cele mieszkaniowe, co z kolei miało negatywny wpływ na wzrost dostępności mieszkań dla osób o umiarkowanych dochodach" – czytamy w raporcie.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski