Kaczyński: metro musi dostać unijne pieniądze
Część ze 179 mln euro, które Warszawa i
Śląsk miały dostać w latach 2004-2006 w ramach dotacji z Unii
Europejskiej, może zostać przesunięta do dyspozycji Ministerstwa
Infrastruktury. Ta wiadomość mocno zaniepokoiła prezydenta stolicy
Lecha Kaczyńskiego.
Propozycja dokonania takiego przesunięcia padła na posiedzeniu Podkomisji Europejskiej z ust wiceminister gospodarki i pracy Krystyny Gurbiel.
Prezydent Warszawy zwołał w związku z tym konferencję prasową. Poinformował, że "według pogłosek na budowę metra zamiast 100 mln euro przypadłoby jedynie ok. 60 mln. To jest krzyżowanie planów i utrudnianie rozwoju Warszawy" - oświadczył. "Apelujemy o wycofanie się z tego".
Wyjaśnił, że stolica chciała wykorzystać pieniądze na budowę metra, by odciążyć budżet miasta od finansowania inwestycji. "To pozwoliłoby także zgromadzić środki na udział stolicy w kolejnych środkach strukturalnych z Unii" - tłumaczył Kaczyński.
W styczniu rząd przyjął Narodowy Plan Rozwoju 2004-2006, w którym zapisano, że z dotacji unijnych z programu rozwoju regionalnego Warszawa i Śląsk mają otrzymać 179 mln euro na rozwój transportu miejskiego.
Kaczyński podkreślił, że przesunięcie jest szczególnie niebezpieczne teraz, kiedy stolica przedstawiła już dokładny i szczegółowy plan finansowy rozwoju transportu miejskiego, w którym główny punkt stanowi budowa kolejnych linii metra. Przestrzegł, że sytuacja jest groźna nie tylko dla samej stolicy, ale dla całego państwa, gdyż grozi niewykorzystaniem w odpowiednim czasie unijnych środków. To z kolei pociągnie za sobą mniejsze dotacje z UE w kolejnych latach.
Konstanty Donimirski z biura strategii rozwoju miasta i integracji europejskiej Urzędu Miejskiego podkreślił, że szczegółowo zaplanowano już wydanie na stołeczne metro każdego euro z Unii. Jego zdaniem, nie uda się ponownie stworzyć tak spójnego planu inwestycji.
Kaczyński poinformował, że plan finansowania z dotacji unijnych stołecznego metra został pozytywnie oceniony przez ekspertów unijnych. Dobrze rokowało to na przyszłość, kiedy stolica mogłaby starać się o dofinansowanie kolejnych inwestycji transportowych. W pierwszej kolejności byłaby to budowa szybkiego połączenia tramwajowego Bemowa i Białołęki z metrem, co dawałoby możliwość szybkiego dojazdu do dzielnic południowych lewobrzeżnej Warszawy.
28 lipca rząd ma przyjąć dokument o realizacji programów pomocy przedakcesyjnej. Będzie w nim informacja o środkach z UE dla Warszawy. Wtedy rozstrzygnie się sprawa dofinansowania stołecznego metra.