Kaczyński chce rozmawiać o nowej tarczy antyrakietowej
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że chce rozmawiać z wiceprezydentem USA Joe Bidenem o tym, kiedy nowy system ochrony przeciwrakietowej, w którym miałaby uczestniczyć Polska, zostanie zrealizowany.
Rząd USA zaoferował Polsce lokalizację na naszym terytorium lądowej wersji antyrakiet SM-3, mających być kluczowym elementem nowego systemu obrony przeciw rakietom krótkiego i średniego zasięgu z Iranu.
- Propozycje mogą być nawet bardzo atrakcyjne, ale w życiu, w polityce, w naszym świecie, jest ten wymiar, który nazywa się czas, idzie o to "kiedy". Sama konstrukcja nie jest zła, natomiast powstaje pytanie, kiedy to ma być zrealizowane. I to będzie pewnie podstawowy przedmiot mojej rozmowy z panem prezydentem Bidenem, skądinąd z jego wizyty w Polsce się cieszę - powiedział prezydent w wywiadzie dla TVP.
17 września prezydent USA Barack Obama ogłosił decyzję o rezygnacji z planów zbudowania stałych elementów tarczy antyrakietowej w Europie Środkowowschodniej - radaru wczesnego wykrywania w Czechach i silosów dla 10 pocisków przechwytujących GBI (Ground Based Interceptor) w Polsce oraz poinformował o pomyśle nowego systemu antyrakietowego.
- 17 września to nie jest najlepszy dzień dla Polski - skomentował to wydarzenie Lech Kaczyński.
Odnosząc się do podpisania aktu ratyfikacji Traktatu z Lizbony podkreślił, że on dotrzymał słowa i teraz czeka, aż dotrzymana zostanie obietnica uchwalenia w Polsce tzw. ustawy kompetencyjnej (dotyczącej zasady współpracy przedstawicieli władzy w sprawach unijnych).
- Ja dotrzymałem słowa, niech inni też dotrzymają, ta ustawa kompetencyjna jest potrzebna - zaznaczył prezydent. Jak ocenił, niemiecki Trybunał Konstytucyjny i parlament wyznaczyli tutaj właściwą drogę. - Nie dlatego, że ja uważam, że największe państwa w UE w każdej sprawie powinny wyznaczać drogę, bo znacie mnie państwo, pod tym względem nie należę do zwolenników tej tezy, ale w tym przypadku przykład niemiecki jest przykładem dobrym - mówił Lech Kaczyński.
Na wniosek niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech przyjęto ustawę wzmacniającą pozycję obu izb parlamentu: Bundestagu i Bundesratu w unijnym procesie decyzyjnym.
Na uroczystości ratyfikacji Traktatu z Lizbony 10 października w Warszawie obecny był szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Prezydent powiedział, że rozmawiał z nim o kandydaturze Janusza Lewandowskiego na unijnego komisarza, a także o tym, aby w Polsce znalazła się siedziba instytucji "w zakresie nadzoru nad ubezpieczeniami lub bankami".
Lech Kaczyński powiedział, że rozmowa z Barroso była "niezmiernie interesująca". - Ja mówiłem o tym, jaki mamy dostać resort w Unii, bo to jest mój obowiązek. Kandydatem jest Janusz Lewandowski, człowiek, którego bardzo dawno znam i nigdy żeśmy się nie zgadzali, ale mimo wszystko to jest przedstawiciel Polski i ja dla niego chcę jak najważniejszego resortu, najlepiej budżetu - mówił prezydent.
Według Lecha Kaczyńskiego, istotne jest też to, aby jakaś ważna instytucja dotycząca nadzoru nad ubezpieczeniami lub bankami znalazła się w Warszawie. Podkreślił, że sprawa nadzoru ubezpieczeniowego czy bankowego interesuje wszystkich, a polski system bankowy okazał się - jak mówił - niezły.
Prezydent relacjonował, że Barroso zapewnił, iż rozmowa na ten temat będzie kontynuowana. Dodał, że te sprawy będą prowadzone wspólnie z rządem.
Lech Kaczyński zapytany na koniec o pióro, które nie chciało pisać w momencie składania przez niego podpisu pod aktem ratyfikacji Traktatu z Lizbony, zażartował: "Pewnie nie jest euroentuzjastyczne".