Kaczyńscy i Tusk rozgrywają "pomarańczowe karty"
Dziennik "Wriemia Nowostiej", analizując źródła popularności zarówno Lecha i Jarosława Kaczyńskich, jak Donalda Tuska, sugeruje, że zawdzięczają ją m.in. swojemu stosunkowi do Rosji.
Rosyjska gazeta powołuje się w tym kontekście na wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Przeglądu Środkowoeuropejskiego", w którym lider PiS - według niej - oświadczył, że stosunki między Warszawą i Moskwą "poprawią się tylko wówczas, gdy pomarańczowy kolor zdobędzie popularność również w Rosji, czego nie można wykluczyć".
Lech Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się w podobnym duchu. Drugi kandydat na prezydenta Donald Tusk również rozgrywa "pomarańczową" kartę - zauważają "Wriemia Nowostiej".
Mimo sukcesu Kaczyńskich i Tuska, rosyjscy politycy nie powinni ulegać pokusie "adekwatnej odpowiedzi", jak uczynili to deputowani moskiewskiej Dumy Miejskiej, którzy omal nie odpowiedzieli na plac Dudajewa w Warszawie ulicą Michaiła Murawiowa w Moskwie - podkreśla gazeta.
Jej zdaniem, korzenie takich nastrojów w Polsce tkwią w niedostatku informacji o Rosji i umiejętnym manipulowaniu świadomością społeczną. Polaków cechuje wyostrzona duma narodowa i kult przodków, zwłaszcza poległych w bojach lub niewoli. Te szczytne cechy wykorzystują nieprzyjaźnie nastawieni do Rosji politycy - zaznaczają "Wriemia Nowostiej".
Jerzy Malczyk