Kaczmarek: Kulczyk nie działał z mandatu prezydenta
Biznesmen Jan Kulczyk, powołując się na
poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie przejęcia Rafinerii
Gdańskiej przez rosyjski Łukoil, nie mógł działać z mandatu
prezydenta - uważa były minister skarbu Wiesław Kaczmarek.
14.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 14:19
Kaczmarek odniósł się w ten sposób na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Sejmie do środowych informacji TVN, która podała, że poza notatką sporządzoną przez Zbigniewa Siemiątkowskiego jest jeszcze jedna, napisana przez oficera wywiadu, który miał bardzo szczegółowe informacje na temat tego, o czym rozmawiali w Wiedniu Kulczyk i Ałganow. W czasie rozmowy Kulczyk miał zapewniać Ałganowa, że przejęcie Rafinerii Gdańskiej przez Łukoil jest możliwe.
Kulczyk miał zapewniać, że wszystko jest pod kontrolą. Miał też powoływać się przy tym na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim i poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego.
Mój osobisty pogląd w tej sprawie jest, że w ogóle wykluczam taką sytuację, że Jan Kulczyk mógł działać z mandatu prezydenta - powiedział Kaczmarek. Jego zdaniem, powołując się na poparcie prezydenta, Kulczyk zastosował "blef negocjacyjny" i "chciał wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną."
To kwestia osobowości Jana Kulczyka, a byłem kilkakrotnie świadkiem jego zachowania, które można by zamknąć zdaniem - "prezydent i premier to ja" - dodał Kaczmarek.
Według doniesień mediów, podczas spotkania 18 lipca 2003 r. w Wiedniu Ałganow powiedział Kulczykowi, że Kaczmarek i szef Nafty Polskiej Maciej Gierej dostali w 2002 roku od koncernu Łukoil łapówkę w wysokości 5 mln dolarów, w zamian za ułatwienie Rosjanom kupna Rafinerii Gdańskiej. Do transakcji tej ostatecznie nie doszło.
Po powrocie do Polski Kulczyk zawiadomił o rozmowie z Ałganowem szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego, a następnie 31 lipca - szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego. Siemiątkowski sporządził notatkę dotyczącą informacji przekazanych mu przez Kulczyka na temat jego spotkania z Ałganowem.
Środowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że doniesienie Kulczyka uruchomiło wielomiesięczne operacje polskich służb specjalnych w kraju i za granicą. Przez prawie rok ABW inwigilowała Kaczmarka, sprawdzała, czy naprawdę wziął łapówkę od Rosjan.