Kaczmarek: jeśli SLD mnie pozwie, powiem o kontach
Jeśli SLD wytoczy mi proces, podzielę się z sądem swą wiedzą o tym, jakie osoby miały konta w jakich bankach i z kim są one powiązane - tak szef MSWiA Janusz Kaczmarek komentuje zapowiedź Sojuszu o możliwości pozwania jego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Szef SLD Wojciech Olejniczak twierdzi, że Kaczmarek i Ziobro pomawiają lewicę i SLD w sprawie zagranicznych kont. Zapowiedział, że jeśli te pomówienia nie skończą się, SLD wystąpi do sądu o ochronę dóbr osobistych.
Wszystkie mojej wypowiedzi są wyważone i mają swe odzwierciedlenie w faktach - powiedział Kaczmarek. SLD nie zbije na mnie kapitału - dodał.
W ubiegły czwartek Kaczmarek mówił, że są politycy z SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych. Według zeznań oskarżonego m.in. o korupcję lobbysty Marka Dochnala, tajne konta mieli posiadać w Szwajcarii i Lichtensteinie byli prezydenccy ministrowie Marek Siwiec i Marek Ungier, b. minister gospodarki Jacek Piechota, b. minister skarbu Wiesław Kaczmarek, b. szef resortu zdrowia Mariusz Łapiński i b. szef NFZ Aleksander Nauman. Zaprzeczali oni tym informacjom.
Ziobro odmówił w piątek potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się przekazać listę kont polskich polityków, założonych w tamtejszych bankach - jak podał dziennik.pl. Katowicka prokuratura, która przed rokiem zwróciła się o pomoc prawną do władz Szwajcarii, poinformowała, że nie prowadzi osobnego śledztwa dotyczącego kont, jakie mają posiadać w tym kraju politycy lewicy.
Wypowiedzi Ziobry i Kaczmarka na temat domniemanych szwajcarskich kont lewicy skrytykowały SLD i PO. Zdaniem liderów tych partii jak najszybciej należy przeciąć ten łańcuch plotek i insynuacji.