Kaczmarek: inaczej zeznawałem, bo inny był stan emocjonalny
Pewnie stan emocjonalny był inny od tego, w
jakim dzisiaj na to patrzę - tak były minister skarbu Wiesław
Kaczmarek tłumaczył przed komisją śledczą ds. PKN
Orlen, dlaczego w prokuraturze zeznał co innego, niż przed tą
komisją.
23.08.2004 | aktual.: 23.08.2004 17:05
Roman Giertych (LPR) pytał Kaczmarka, czy ze spotkania w Kancelarii Premiera, które odbyło się 7 lutego 2002 r. około godz. 11.00 wyszedł z przekonaniem, że "UOP zostanie użyty w stosunku do Andrzeja Modrzejewskiego". Nie, nie wyszedłem z takim przekonaniem. Właściwie ten zły sen spełnił się po telefonie ministra Siemiątkowskiego (ówczesnego p.o. szefa UOP) o godz. 17.00 - odpowiedział Kaczmarek.
Następnie Giertych odczytał zdanie: "Natomiast z drugiego spotkania (7 lutego) wyszedłem z przekonaniem, że UOP zostanie użyty w stosunku do Modrzejewskiego" i zapytał, czy Kaczmarek przypomina sobie takie stwierdzenie. Ten odparł, że może ono pochodzić z jego zeznań w prokuraturze.
To dlaczego w takim razie przed komisją składa pan inne zeznanie, niż przed prokuraturą? - zapytał Giertych.
Poruszamy się w sferze spekulacyjnej - odparł Kaczmarek. -_ Pewnie stan emocjonalny tamtego czasu był inny niż dzisiaj, jak na to patrzę. (...)To jest pytanie w sferze odczuć i spekulacji, co mi się wydaje, co może zaistnieć. Najtrudniejsze jest to, żeby odwzorować sobie stan emocji z 6 czy 7 lutego 2002 r._ Potwierdził też, że zarówno zeznając w prokuraturze, jak i w poniedziałek przed komisją był świadomy odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.
Pan poseł nie ma prawa składać zeznań, które w sposób tak rażący się różnią - skomentował Giertych. Kaczmarek natomiast wyjaśnił, że 7 lutego nie mógł wykluczyć, że taki rozwój wydarzeń nastąpi - że UOP zatrzyma Modrzejewskiego.