Już wiadomo, co się stało na pokładzie polskiego airbusa
Właściciel polskiego samolotu z Warszawy do Hurghady, który awaryjnie lądował w Sofii podał w komunikacie przyczyny wydarzenia. Podkreślono, że nikt nie został poszkodowany, a pasażerowie zostali otoczeni opieką.
17.05.2012 | aktual.: 18.05.2012 20:57
Jak podała firma OLT Express w trakcie lotu - na wysokości przelotowej - nastąpiła dekompresja kabiny, która spowodowała wypadnięcie masek tlenowych. Zgodnie z procedurami kapitan podjął decyzję o wykonaniu awaryjnego lądowania.
W czasie uwalnienia masek tlenowych wypadł również jeden z generatorów produkujących tlen, który prawdopodobnie uległ zatarciu. Urządzenie zaczęło iskrzyć, pojawiły się płomienie. Ogień został szybko ugaszony przez personel pokładowy.
Po awaryjnym lądowaniu w Sofii pasażerowie zostali ewakuowani, otrzymali opiekę i posiłki - podała firma. Pasażerowie kontynuują podróż do Egiptu na pokładzie zastępczego samolotu - również Airbusa A320 należącego do bułgarskiej linii Air Via.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 147 Pasażerów oraz ośmiu członków załogi.