Jurek: jako marszałek troszczyłem się o opozycję
Marszałek Sejmu Marek Jurek na pożegnalnej
konferencji prasowej zadeklarował, że pracami Sejmu starał się
kierować tak, aby łączyć zadania Izby jako organu władzy
publicznej z troską o prawa opozycji.
27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 12:42
Sejm - mówił Jurek - jest instytucją reprezentującą opinię publiczną, gdzie powinny się ujawniać wszystkie poglądy funkcjonujące w społeczeństwie. W tym sensie zadaniem marszałka jest przede wszystkim troska o prawa opozycji. Ale z drugiej strony Sejm jest organem władzy publicznej, który musi działać jako całość, podejmować decyzje, współpracować z rządem i prezydentem. Tak starałem się kierować Izbą - mówił marszałek.
Jurek podkreślił, że Sejm ma teraz wyższe poparcie społeczne niż w momencie kiedy obejmował funkcję marszałka, chociaż przyznał, że nie jest ono ciągle dostateczne.
Ocenił, że jego praca przypadła na okres "bardzo dużego konfliktu politycznego, który starał się łagodzić, ale jednocześnie rozstrzygać tak, aby Sejm podejmował decyzje".
Dziennikarze pytali Jurka, co sprawiło, że nie porozumiał się z premierem w sprawie powrotu do PiS podczas ich czwartkowego spotkania. To była rozmowa, która pokazała, że w Prawie i Sprawiedliwości nie zajdą zmiany, które pokażą, że ta partia będzie działać inaczej niż szczególnie w ostatnich miesiącach - że wartości dla nas istotne będą przyjmowane jako polityka całej, czy prawie całej partii. A z drugiej strony - że można liczyć na wzajemną lojalność, że kierownictwo parlamentarne będzie reprezentować wszystkich. (...) Musiałem odmówić propozycji powrotu, bo byłoby to przyjście w to samo miejsce - odparł Jurek.
Prezydent Lech Kaczyński powiedział w radiu RMF FM, że spór z Jurkiem dotyczył tego, "czy kobieta zgwałcona przez jednego mężczyznę lub wielu, ma obowiązek prawny rodzenia dziecka, czy kobieta, której życie jest zagrożone, ma podobny obowiązek - i to nie było stawiane w sposób otwarty". A w ten sposób należało sprawę uczciwie postawić. Marek Jurek uważa, że tak - dodał prezydent.
To daleko odbiega od faktów. Fakty są powszechnie dostępne w Białej Księdze prac nad konstytucją, gdzie przekazałem też swoje stanowisko w tej sprawie, dążenie do znalezienia drogi pośredniej, która z jednej strony zagwarantuje potwierdzenie w konstytucji, że dziecko przed urodzeniem ma godność ludzką, a z drugiej strony nie będzie skutkować konieczną zmianą dziś obowiązującej ustawy - powiedział Jurek.
Zadeklarował, że w swoim mniemaniu wychodził naprzeciw oczekiwaniom dużej części Sejmu. Jeżeli to jeszcze nie dotarło do świadomości wszystkich uczestników tej debaty, to znaczy, że te prace nie były traktowane z należytą powagą, a dialog źle funkcjonował - dodał Jurek.
Marszałek poinformował, że przesunął wybór marszałka Sejmu - pierwotnie planowany na godz. 10 - gdyż chce mieć pewność, że kandydatura PiS na nowego marszałka ma poparcie klubów koalicyjnych i zdobędzie w głosowaniu niezbędną większość.
Jurek chce od wszystkich klubów parlamentarnych jasnego stanowiska w sprawie kandydatury Ludwika Dorna na marszałka. Chcę doprowadzić do sytuacji, że nie tworzymy żadnej próżni, a wybór marszałka Sejmu nie będzie okazją dla wielkich partii politycznych do otwierania kryzysu - wyjaśnił.
Poinformował, że podczas porannego posiedzenia Konwentu Seniorów kandydaturę Ludwika Dorna poparły kluby PiS, Samoobrony oraz m.in. koło Ruchu Ludowo-Chrześcijańskiego. Kandydaturę Dorna poprze również koło Jurka. To nie jest poparcie większościowe. LPR mówi, że prowadzi w tej chwili debatę w swoim klubie - dodał Marek Jurek.
Jurek krytycznie ocenił brak zgody w ramach koalicji co do kandydata na marszałka. Podkreślił, że swoją dymisję wprowadził do porządku obrad Izby już przed dwoma tygodniami, zatem - ocenił - funkcjonująca w Sejmie większość parlamentarna powinna taką kandydaturę przygotować.
Jurek poinformował, że wyborem nowego marszałka będzie kierował wicemarszałek Janusz Dobrosz (LPR).