Jurek: decyzja sądu ws. Gilowskiej to dziwaczna sytuacja
Marszałek Sejmu Marek Jurek uważa, że Sąd
Lustracyjny, odmawiając wszczęcia lustracji Zyty Gilowskiej,
zastosował "interpretację prawa, która faworyzuje ludzi
przeciwnych wyjaśnianiu spraw lustracyjnych i zachęca do niewyjaśniania tych spraw, ograniczając prawa ludzi,
którzy chcą je wyjaśnić".
W ocenie marszałka Sejmu, "powstała bardzo dziwaczna sytuacja". Jak powiedział, Gilowska "tylko dlatego, że oddała się do dyspozycji premiera i opinii publicznej, twierdząc, że skupi się na wyjaśnieniu tej sprawy, została pozbawiona możliwości wyjaśnienia". Nie może być tak, że Rzecznik Interesu Publicznego podejmuje działania, których nie chce potem popierać wobec opinii publicznej jasnymi i wyraźnymi argumentami - podkreślił marszałek.
Pytany o to, czy Gilowska powinna wrócić do rządu powiedział, że zależy to od premiera. Na pewno taką sytuację należy interpretować na korzyść pani profesor Gilowskiej - dodał.
Sąd Lustracyjny odmówił wszczęcia lustracji Gilowskiej, gdyż uznał, że nie można lustrować z wniosku Rzecznika Interesu Publicznego osoby, która nie pełni już funkcji publicznej. Gilowska została odwołana z funkcji wicepremiera i ministra finansów po tym, jak w zeszły piątek Rzecznik złożył wniosek o jej lustrację.
Na czwartkowym posiedzeniu Sądu Lustracyjnego zastępca RIP Jerzy Rodzik wniósł o odmowę wszczęcia procesu lustracyjnego Zyty Gilowskiej ze względów proceduralnych; zwrócił się do sądu o rozważenie, czy można wszcząć proces w oparciu o przepis o "wyjątkowych okolicznościach". Zadeklarował, że ewentualny wniosek o autolustrację Gilowskiej spotka się z pełnym jego poparciem.