PolskaJulia Pitera: CBA mnie podsłuchiwało

Julia Pitera: CBA mnie podsłuchiwało

(Radio Zet)

Julia Pitera: CBA mnie podsłuchiwało
Źródło zdjęć: © Radio Zet

13.11.2007 | aktual.: 13.11.2007 13:21

: A gościem Radia ZET jest Julia Pietra, Platforma Obywatelska witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Szef CBA Mariusz Kamiński mówi, że wiedział o wszystkich działaniach swoich funkcjonariuszy, osobiście podejmował decyzje, o Beacie Sawickiej, że nie została uwiedziona przez pięknego funkcjonariusza Tomka, tymczasem Beata Sawicka mówi w „Newsweeku”: „Całował mnie po włosach, czułam jego podniecenie, można mówić, że się kogoś kocha i kłamać, ale nie można udawać, że się kogoś pragnie, ale do łóżka z nim nie poszłam” – uwiedziona czy nie uwiedziona pani poseł? : Trudno mi powiedzieć. Trudno sobie też wyobrazić żeby Mariusz Kamiński powiedział nie, nie miałem kontroli nad służbami, nie wiem, co robili moi funkcjonariusze, a mój funkcjonariusz uwiódł Sawicką. Zawsze będą dwie racje. I zawsze jest tak, że osoba, która wzbudza negatywne emocje, czyli w tym wypadku Sawicka będzie oczywiście mniej wiarygodna. : Czytała pani ten wywiad? : Tak. : I jakie wrażenie na pani zrobiły zwierzenia pani
Sawickiej? : Złe wrażenie, mam wrażenie, że to jest nieautentyczne, zwłaszcza, że ona była tuż przed składaniem zeznań na prokuraturze, już ma obronę adwokata, bo o tym wiemy i oczywiste jest, że nie może powiedzieć niczego, co kłóciłoby się z linią obrony. W związku z tym wierzyć w to, że to jest cała prawda bardzo trudno, no bo ona nie może nic powiedzieć, co by jej mogło zaszkodzić. Jeżeli jakiejś informacji udziela to musi ją udzielić tak żeby nie przeszkadzało w możliwości obrony. : Czyli daje pani wiarę Kamińskiemu, że nie została uwiedziona przez funkcjonariusza, tak? : Nie, to nie znaczy, że daję również wiarę Kamińskiemu, dlatego że jedno nie wyklucza drugiego. To znaczy wygładzona wersja podana przez Sawicką niekoniecznie musi oznaczać, że Kamiński ma rację. Ja mogę opowiedzieć pani redaktor taką rzecz – rozmawiałam z Bożeną Bukiewicz, która na tym kursie była. I ona opowiada zabawną historię a propos kwalifikacji tych panów. Otóż ona siedziała koło tego Tomasza Piotrowskiego. : Przystojny? :
Powiem, żeśmy nie rozmawiały. Ja ją pytałam o całą tą sytuację, ponieważ sobie prowadzę takie, że tak powiem prywatne dochodzenie w tej całej sprawie i opowiadała mi następującą historię. No tak, jak to jest w takiej sytuacji, ona mu zadała, przywitała się, bo siedzą koło siebie i zapytała co pan robi. No i się okazało, że zajmuje się obrotem nieruchomościami. Ponieważ pani Bukiewicz taką firmę miała w związku z tym i tym się zajmowała to się bardzo zainteresowała, bo to lubi, zaczęła go wypytywać. Czy ma licencję, a gdzie ją robił, najciekawszą transakcję, firmę z którą pracował, o jakieś przepisy prawa czy są dobre, czy są nie dobre, normalna rozmowa fachowców. Na co okazało się, że pan Piotrowski na żadne pytanie nie umiał odpowiedzieć i uciekł. W związku z tym podaje się za osobę, która wykonuje jakiś zawód i nawet nie jest do tego przygotowany. To jest najlepszy dowód, jak działają te służby. : Ale chyba najlepszym dowodem, jak działają te służby jest opowieść dziennikarki „Newsweeka” jak dwie panie
weszły do łazienki, jak się CBA nawet nie zainteresowało tym, kim jest dziennikarka. : I przypomniałam sobie sprawy posłanki Blidy, prawda, bo to było analogiczne, że tak powiem do tej sytuacji. Okazuje się, że jednak nieudolność w tego typu prowadzeniu tego typu nie była błędem w tamtym wypadku tylko, jak widać staje się jakąś normą, zdumiewające. : Dobrze, ale jeżeli pani Sawicka została uwiedziona przez funkcjonariusza, czy według pani to jest przestępstwo, czy nie. : Oczywiście. : Czy tak powinno działać CBA? : Tam jest więcej przestępstw, dlatego że przestępstwem było nakłanianie do przestępstwa, nie oceniając tego, co ona zrobiła. Ale do dziś dnia nie dowiedzieliśmy się, już nie mówię precyzyjnie, bo to może być tajemnica dochodzenia i w związku z tym precyzyjnie możemy się nie dowiedzieć, ale nikt nie wystąpił, nie powiedział – tak, objęliśmy Beatę Sawicką działaniami operacyjnymi ponieważ było uzasadnione podejrzenie, że ona popełniła przestępstwo i udokumentowana możliwość, że takie przestępstwo
miało miejsce. Do dziś dnia nie dowiedzieliśmy się dlaczego ona w ogóle była objęta tymi działaniami operacyjnymi. : A szkoda, Mariusz Kamiński w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” nie powiedział o tym, ale pani za to mówi, że CBA podsłuchiwało panią, tak? : No, ja jestem święcie przekonana, to znaczy dowód na to podam w prokuraturze, ja mogę powiedzieć tylko to, o czym mówił pan Dudziński z panem Hofmanem, dlatego natychmiast złożyłam zawiadomienie na prokuraturze, bo to jest niesłychane. Ja zresztą byłam zdumiona, że dziennikarze na konferencji prasowej nie zadali pytania jednemu, ani drugiemu, skąd mają informacje o tym z kim ja rozmawiam. : Zawiadomienie pani złożyła, bo pani uważa, że była pani podsłuchiwana, dlatego że panowie wiedzieli o tym, że Beata Sawicka z panią rozmawiała, tak? : No tak, oczywiście. To jest raz. Ale mam też inne przesłanki, które świadczą o tym, że ta operacja trwała znacznie dłużej, ale tak jak powiedziałam, to dopiero zeznam, nie mogę teraz o tym mówić. : No dobrze, ale pierwsze
przesłanki, jakie są, że pani złożyła zawiadomienie. : Również publiczna informacja, która była powiedziana. : Publiczna informacja przez panów Dudzińskiego i Hofmana? : Przez znaczącego polityka, nie, nie przez nich, przez innego. : Ale ci politycy mówili o tym, że pani była pierwszą osobą, z którą się... : kontaktowała pani Sawicka, tak. : Czyli musieli tę wiedzę posiadać? : No musieli tę wiedzę posiadać z jakiś działań operacyjnych. To jest po prostu rzecz niesłychana, chyba że ten funkcjonariusz CBA, który dzwonił im powiedział mówiąc, że dzwoniła Sawicka, trudno mi powiedzieć, to wymaga wyjaśnienia. : Ale sądzi pani, że była pani podsłuchiwana przez CBA? : Tak, jestem o tym przekonana, tylko będę musiała powiedzieć naprawdę na prokuraturze pani redaktor, bo jak długo ta sprawa nie zostanie wyjaśniona to tego, co nie było powiedziane publicznie ja nie powinnam mówić o swoich podejrzeniach, bo to musi podlegać sprawdzeniu. W momencie, w którym ja powiem mogą być jakieś naciski żeby nie wiem, no usunąć. :
Mariusz Kamiński domaga się komisji śledczej pod warunkiem, że będzie jawna i mówi, że wszystko bierze na siebie, nie ma żadnych wątpliwości do wszystkich spraw, które robił. : Niech pan Mariusz Kamiński przede wszystkim nie mówi takich rzeczy, które mają go ubrać w taką togę bohatera narodowego i to mnie trochę irytuje. Platforma Obywatelska, co nie tylko deklarowała, ale pokazuje jest ostatnią formacją, która w jakikolwiek sposób szukałaby zadośćuczynienia za swoje krzywdy w pozaprawny sposób. Nie, nie mamy najmniejszego zamiaru. My chcemy po prostu stwierdzić, jak działało państwo. Dlatego, że jeżeli się pisze o tym, że ABW niszczy dokumenty, me nie wiemy czy to jest prawda, czy nie i możemy tylko spekulować, dlatego oczywiste jest, że to musi być wszystko sprawdzone. I pan Kamiński nie musi kierować tego typu apelu do nas, to musi być sprawdzone. Również rozbieżność między zeznaniami Janusza Kaczmarka, Mariusza Kamińskiego, który na komisji specsłużb powiedział, że zarządzenie jest tajne w sprawie
operacji w Ministerstwie Rolnictwa, Janusz Kaczmarek twierdzi, że takiego zarządzenia w ogóle nie było. Jest tak dużo rozbieżności w tych wszystkich sprawach, że jeżeli będziemy się zachowywać na zasadzie takiej, jak sugeruje pan Mariusz Kamiński, że ktoś cały czas właściwie to robił: mnie wierzcie, bo ja jestem wiarygodnie z szefem służb, jemu nie wierzcie, bo to jest potencjalny kryminalista, on nie jest wiarygodny, to do niczego nie dojdzie. : Ale czy komisje czy jedna? : Ja uważam, że góra dwie. Jedna rzeczywiście troszeczkę inna, sprawa posłanki Blidy, bo ona może być troszeczkę inna. : A dwie komisje zajmujące się sprawą CBA? : Tak, druga powinna absolutnie dotyczyć CBA i nie sądzę żeby rozbijanie na większą ilość komisji było celowe, dlatego że – jakby to powiedzieć – zbiór osób, które uczestniczyły w jednym i drugim powoduje, że musiałby być przesłuchiwane, chodzi o wyciągnięcie wniosków dotyczących dalszego funkcjonowania tej służby zbieżnych od samego początku., : A czy według pani Mariusz Kamiński
jest człowiekiem honoru, czy człowiek honoru w tym momencie honoru kiedy zmienia się rząd powinien się podać do dymisji? : Ja w ogóle uważam, że człowiek honoru nie kłamie, to jest pierwsza rzecz. I uważam, że może polityk czegoś nie mówić, ale z całą pewnością nie może mówić nieprawdy. Zbyt często Mariusz Kamiński mówił niestety nieprawdę, czego nie wolno, bo może po prostu milczeć i w ogóle lepiej jeżeli szef służb milczy. Pan Mariusz Kamiński wbrew zapowiedziom wczoraj w programie przez panią redaktor Lichocką, że po raz pierwszy od tam takiego czasu udzielił wywiadu itd., no może telewizji publicznej, ale tak naprawdę w prasie gadał bezustannie. : Szkoda, że nie na żywo, strasznie cięty był ten program, cięty, cięty. : Tak, cięty był zupełnie okropnie, miałam wrażenie, że taki z tezą był wywiad i było to okropne, ale prawda jest taka, że pan Mariusz Kamiński to nie był pierwszy wywiad, którego udzielił, bo udzielał ich permanentnie w postaci konferencji prasowych przed kampanią wyborczą. : I na koniec
pani poseł, gdzie powinien być stadion narodowy, na Pradze? : Powinien być tam, gdzie na pewno powstanie, bo zarówno warunki techniczne, jak i możliwości realizacyjne dają możliwości. : Czyli gdzie? : Pani redaktor nie odpowiem na to pytanie. Ja wczoraj dostałam na przykład taką... : A może już czas żeby ktoś z Platformy odpowiedział na to pytanie, dlatego że się kończy listopad, a do końca listopada również powinien być rozpisany projekt. : Pani redaktor, ja wiem jedno, na pewno nam nie zajmie to tyle czasu, między 2005 rokiem jesienią a 2006 jesienią Warszawą rządził PiS i Polską rządził PiS. I przez ten rok PiS nie był w stanie. : No dobrze, ale nim Platforma zaczęła rządzić to już zaczęła robić bałagan w sprawie stadionu, bo było ustalone, że będzie na błoniach. : Być może będzie. : Ledwo państwo przyszli do rządzenia to się zrobił bałagan w sprawie położenia stadionu. : Przede wszystkim ja boję się o ład architektoniczny. Postawienie jednego stadionu koło tej ruiny, która będzie stała przez następne...
: Ale widziała pani projekt Kuryłowicza? : Widziałam. : Widziała pani ten piękny projekt. : Tak, ale tamten stadion, tylko tu nie ma pokazanego tego starego stadionu. : Ale jest w środku, to jest wszystko przykryte. : Pani redaktor ja nie będę rozstrzygała tego konkursu, ja jestem tylko szczęśliwa, że pani minister Jakubiak wycofała się z wyłonienia firmy, i że nie zrobiła tego, czego nie powinna robić. : Ale na szczęście pani minister Jakubiak rozpisała konkurs, to jest dobre i chyba należy jej się gratulacja, że rozpisała konkurs, prawda, bo gorzej by było, gdyby Platforma teraz przyszła i okazało się, że trzeba rozpisać konkurs. : Ja myślę, że mogli to zrobić trzy lata, ponad rok temu, kiedy rządził Warszawą PiS i rządziło państwem PiS. Zastanawiam się dlaczego... : To mogła zrobić też pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, bo już rządzi jakiś czas. : Nie, bo to był teren Skarbu Państwa, pani redaktor. : Ale nikt nie wiedział, że będzie Euro 2012 rok temu. : Rok temu już wiedzieliśmy. : Nie. : No, kiedy było
rozstrzygnięcie. : No przepraszam bardzo w wakacje w zeszłym roku, dziękuję bardzo gościem Radia ZET była Julia Pitera. : Dziękuję bardzo, słusznie. : Dziękuję.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kamińskicbapo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)