Józef Oleksy: UE nie jest "niewolą" dla Polski
Unia Europejska umie i usiłuje znajdywać metody, żeby właśnie te obiektywne konfrontacje wielkich, małych, biednych, bogatych były mniej dotkliwe, bo w świecie one są niesłychanie głębokie.
Deklarowanie, że to "niewola" dla Polski jest przedwczesne - powiedział Józef Oleksy w radiowych "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: — Rozpocznijmy od "Rzeczpospolitej" i od rozmowy dziennikarzy gazety z Jarosławem Kaczyńskim, liderem Prawa i Sprawiedliwości. Jaką twarz Prawa i Sprawiedliwości zobaczymy w najbliższym czasie w kampanii do Parlamentu Europejskiego? — pytają dziennikarze. — Dla nas ta kampania — mówi Jarosław Kaczyński — będzie jednocześnie kampanią o referendum w sprawie Konstytucji Europejskiej. A jeśli do referendum dojdzie, kampanią przeciwko kształtowi Konstytucji Europejskiej, który jest proponowany przez konwent. My tej propozycji całkowicie nie akceptujemy, bo tak naprawdę pozbawia ona Polskę suwerenności. Po wahaniach opowiedzieliśmy się za wejściem do Unii, ale na podstawie Traktatu Nicejskiego. To jest jednak nasza granica. — W referendum w sprawie Konstytucji będziecie przeciw? — pytają dziennikarze. — Zdecydowanie tak. Na to, co zaproponowano, nie można się zgodzić. Konstytucja Europy w obecnym kształcie oznacza, że przestajemy jako naród decydować o naszych sprawach, i to tych
najważniejszych. Poniesiemy konsekwencje, choćby w kwestii polityki imigracyjnej, w sprawach handlowych. Pomysł na nową Europę jest taki, że duzi i silni biorą decyzje w swoje ręce, a biedniejsi zostają bez pomocy i bez prawa decydowanie we własnych sprawach. Zero solidarności, sto procent hegemonii.
Dzisiaj rząd ma określić nasze stanowisko wobec zapisów Konstytucji Europejskiej. W październiku w Rzymie dojdzie do konferencji międzyrządowej na ten temat. Ale z tego, co daje się usłyszeć z opinii naszych polityków, ot, choćby cytowanego kilka minut temu Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", w tym kształcie nasi politycy mówią Konstytucji Europejskiej "nie". Dlaczego? Jakie jest nasze stanowisko i jakie nasze postulaty muszą być uwzględnione?
Józef Oleksy: — Co się zaś tyczy wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, ona jest bardzo stanowcza, ale nie odbiegająca od tego, co ta partia mówiła wcześniej. De facto staje w ten sposób na pozycjach antyunijnych, dlatego że traktat wypracowany przez konwent jest projektem. On będzie dyskutowany na konferencji międzyrządowej. Polska będzie mieć wpływ, będzie mogła mieć wpływ na to, jak ona może się jeszcze zmienić. Deklarowanie już dziś, że to jest "niewola" dla Polski (w cudzysłowiu mówię, parafrazując) jest przedwczesne i de facto ujawnia takie prawdziwe odejście PiS-u do integracji. Nigdzie już dziś w tym globalnym świecie nie jest tak, że nikt od nikogo nie jest zależny i dyskutowanie z tej pozycji: wielkie kraje, małe kraje, bogate, biedne, to jest właśnie w przypadku Unii Europejskiej trzeba widzieć, że ta wspólnota umie i usiłuje znajdywać metody, żeby właśnie te obiektywne konfrontacje wielkich, małych, biednych, bogatych były mniej dotkliwe, bo w świecie one są niesłychanie głębokie.
Sygnały Dnia: — Wygląda, że pan akceptuje ten projekt Konstytucji Europejskiej w obecnym kształcie.
Józef Oleksy: — Ja mam własne uwagi do tego projektu i popieram to, co — jak się domyślam — rząd zawrze dziś w swoim stanowisku. Natomiast mnie chodzi o to, żeby nie mówić obywatelom, że to jest coś strasznie już groźnego dla Polski, dla niepodległości, dla samodzielności, bo tak nie jest.
Sygnały Dnia: — No dobrze, przypomnijmy zatem, o co chodzi. Po pierwsze o utrzymanie siły głosu naszego kraju w Radzie Unii Europejskiej, czyli to, co ustalono w Nicei, tyle samo głosów co Hiszpania, o dwa mniej niż Francja i Niemcy, wprowadzenie do preambuły Konstytucji odwołania do korzeni chrześcijańskich Europy, zablokowanie możliwości powstania wewnątrz Unii sojuszów wojskowych, konkurencyjnych wobec NATO, no i wreszcie przyznanie wszystkim krajom Unii Europejskiej prawa do posiadania własnego komisarza, krótko mówiąc, jeden kraj, jeden komisarz. Czy te postulaty będą uwzględnione?
Józef Oleksy: — Nie wiem. To będzie tak, że…
Sygnały Dnia: — A co będzie, jeśli nie będą?
Józef Oleksy: — To będzie kwestia, jak stanowczo i jak bezwzględnie, i z jakim zagrożeniem wetem postawimy tę sprawę na konferencji międzyrządowej, bo jeszcze się nie zaczęła. To jest wyzwanie dla rządu. Ja myślę, że takie stanowiska z innej strony patrząc, jak PiS-u, one mogą wspomagać rząd, dlatego że pozwolą mu bardziej dobitnie formułować oczekiwania Polski i żądać uwzględnienia tych postulatów, bo oto jest opinia publiczna, są partie, które tego się domagają. A więc z tego punktu widzenia w tym głosie Polski na zewnątrz, takiego, że są potrzebne, rzecz tylko w tym, żeby nie przekroczyć granicy wielkiego zniechęcenia społeczeństwa do tego wielkiego wydarzenia, jakim jest akcesja do Unii Europejskiej. Czy Polska osiągnie te cztery choćby postulaty? Bo powiedzmy, to nie są wszystkie uwagi do traktatu. W innych krajach są inne. Jest szereg rzeczy niesprecyzowanych, takich jak kompetencje różnych instytucji w nowym układzie, jak kompetencje przewodniczącego Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej, sposób
wykonywania przez Parlament Europejski…