Józef Oleksy sypie kolegów z lewicy
W czasie rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym były premier Józef Oleksy twierdził, że Aleksander Kwaśniewski nigdy nie będzie w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku - pisze "Dziennik". Gazeta dotarła do nagrania rozmowy między Oleksym i Gudzowatym z 14 września 2006 roku.
22.03.2007 | aktual.: 22.03.2007 10:57
Józef Oleksy zamierzał wypytać, co Gudzowaty chce zrobić z informacjami o prowokacji łapówkarskiej, w którą zamieszani byli ludzie z otoczenia Leszka Millera. Trzygodzinna pogawędka została nagrana przez ochronę Gudzowatego. Przy obiedzie i winie Oleksy opowiada o łapówkach, przekrętach i majątkach polityków - czytamy w "Dzienniku".
Najcięższe oskarżenia Oleksy kieruje w stronę byłego prezydenta. Twierdzi, że Aleksander Kwaśniewski i jego małżonka nigdy nie będą w stanie wyliczyć się z ogromnego majątku. Oleksy mówi o 400-metrowym apartamencie w Wilanowie, domu wraz z posiadłością w Kazimierzu nad Wisłą, rezydencji w Jazgarzewie koło Piaseczna, wreszcie o drogich zegarkach, które nosi były prezydent. Oluś zawsze był krętaczem i to małym krętaczem - tak Józef Oleksy mówi o Aleksandrze Kwaśniewskim
Józef Oleksy nie oszczędza innych partyjnych kolegów. Opowiada, że w sierpniu 2006 roku syn Leszka Millera, Leszek junior, poszukiwał domu do miliona dolarów. Tłumaczy, że dostał tę wiadomość poufnie od właścicielki agencji nieruchomości, do której zgłosił się młody Miller: On w swoim imieniu zlecił poszukiwanie domu (...) Nie boi się, kur....
Wystawia także cenzurki innych politykom SLD. O Wojciechu Olejniczaku, nowym przywódcy lewicy, mówi: Jak narcyz. Nic nie umie, w żadnym języku słowa nie umie. To jest lider młodej, europejskiej lewicy?! Do cholery.
Nie lepiej były premier myśli o szefie klubu SLD, Jerzym Szmajdzińskim: Nie rozmawiam z nim w ogóle. Uważam go za buca nadętego. Twierdzi, że Marek Borowski fałszował wydatki na kampanię wyborczą SdPl. Zdradza, że Krzysztof Janik jest "po cichu" zatrudniony u Jerzego Urbana.
Wyznania Oleksego są szokujące i odsłaniają nieznane dotąd kulisy polskiej polityki. Lewica nie jest wspólnot ludzi i poglądów. A partia, która nie jest wspólnotą ludzi i poglądów, jest niczym. Jest grupką karierowiczów, którzy chcą bez przerwy stanowisk. I tak jest. Szmajdziński, Janik, ten cały Olejniczak. To wszystko są ambicjonerzy - odpowiada były premier i przyznaje, że za rządów SLD "szły przekręty".
Nagrania rozmowy Józefa Oleksega z Aleksandrem Gudzowatym są badane przez prokuraturę. (IAR)