Józef Oleksy: polityka premiera powinna być przejrzysta
Józef Oleksy (Archiwum)
22.01.2004 | aktual.: 22.01.2004 15:28
: Gościem Radia Zet jest wicepremier Józef Oleksy. Dzień dobry, wita Monika Olejnik. : Dzień dobry. : Panie premierze może nam Pan wytłumaczyć o co chodzi z ministrem skarbu, minister Czyżewski przestał być ministrem. Czy to nie jest kabaretowe, że odwołuje się ministra i nie powołuje się następnego? : To akurat nie dlatego, że był zamiar powołania wczoraj następnego ministra … : A co się z nim stało? : … Prezydent chciał to załatwić przed wyjazdem, stąd pośpiech. Także i z moją procedurą był pośpiech, ze względu na wyjazd Prezydenta, który wraca dopiero za dwa tygodnie. No a trudno w kraju zostawiać resorty bez powołań. : No dobrze, ale … : Natomiast tutaj Krzysztof Janik i nie tylko postawił sprawę, moim zdaniem słusznie, że zawsze powinna być konsultacja, a już na pewno w przypadku kandydatów, którzy nie są dotąd znani nikomu. Ja nie wiem na przykład … : Ale z kim premier, który nigdy nie konsultuje swoich decyzji, ma zamiar konsultować decyzję o tym kogo powołać na ministra skarbu? : No na przykład z
własną frakcją parlamentarną, która będzie pracować z tym ministrem. : A nie przypominam sobie, żeby własna frakcja parlamentarna była powiadomiona o zmianach na stanowisku, na przykład, ministra sprawiedliwości, albo własna frakcja parlamentarna dowiedziała się przecież z mediów dopiero o tym, że Pan został ministrem spraw wewnętrznych, prawda? : Sama Pani właśnie przywołuje uzasadnienie wczorajszej decyzji. : Czyli od wczoraj jest zmiana, tak? : No chcielibyśmy. Premier ma zwyczaj i prawo konstytucyjne podejmowania jednoosobowo decyzji i czyni to, jak dotąd. Natomiast jeżeli mamy zmieniać pewne reguły, to te także, że warto po prostu wcześniej taką kandydaturę omówić. : Ale to może najpierw trzeba omówić kandydaturę, znaleźć odpowiedniego człowieka, a dopiero odwoływać ministra skarbu, a nie dokładać jeszcze jedno ministerstwo premierowi Hausnerowi, bo o ile pamiętam ma pod sobą i gospodarkę i pracę i teraz będzie miał skarb. : Nie, no to jest inna sprawa, że to odwołanie, pytanie jest czy to odwołanie
mogło poczekać? Widocznie uznano, że nie, że trzeba dokonać zmiany albo decydowano o powołaniu, dokonaniu zmiany, nie zakładając odkładania powołania następnego. : Gdyby Pan był poza rządem, by Pan mówił: no dziwi mnie ta decyzja, no nic z tego nie rozumiem. Ale ponieważ jest Pan w rządzie, to Pan mówi: zakładano, powołano, zrozumiano i zrobiono. : Nie róbcie ze mnie takiego demona, że wtedy kiedy byłem poza rządem … : Jestem w jednej osobie Panie premierze. : Proszę nie robić ze mnie demona, który nagle teraz się przemienia, który jest innym człowiekiem, a jeszcze w domyśle może koniunkturalnie z powodu jakiegoś stołka. : Nie śmiałbym powiedzieć tak. : Otóż nie zmieniam się. Nie, ja wtedy zawsze stawiałem sprawę, że niepotrzebna jest aż taka sekretność, a potrzebna jest publicznie interpretacja i wyjaśnienie, dlaczego ktoś przychodzi i dlaczego odchodzi i co zawinił, że jest ocena polityczna … : No właśnie! : … i dziś uważam tak sa: I przyłączyłem się wczoraj do tych głosów, które radziły premierowi, żeby
się powstrzymać z powoływaniem nowej osoby, no póki jakaś konsultacja, z własną przynajmniej frakcją, się nie odbędzie i tak się stało. : Czyli rozumiem, że na posiedzeniu klubu SLD premier będzie dywagował kto ma zostać nowym ministrem skarbu, ale nie będzie konsultował tego z najbogatszym Polakiem, jak to sugerują gazety, z Panem Kulczykiem. : Tego nie wiem, czy w ogóle była taka praktyka konsultowania z kimś innym poza ogniwami w państwie do tego powołanymi. : A czy nie sądzi Pan, że dziwne są związki Pana Kulczyka z politykami i z tym co się dzieje w ministerstwie skarbu. Przecież przypomnijmy, że minister Czyżewski miał zamiar odwołać szefa PKN Orlen – Pana Wróbla, który jest blisko związany z Janem Kulczykiem. Nie nasuwają się Panu jakieś skojarzenia? Nic? Zero? Minister spraw wewnętrznych nie ma skojarzeń? : Może by mi się nasuwały i może z czasem mi się nasunął, natomiast na dzisiaj nie mam informacji żadnej głębokiej o tym, jakie kto ma z kim związki, kto na kogo wpływa, kto się z kim spotyka i jak
to wpływa na sprawy. Znam wiele wersji, które się przetaczają przez media i spekulacji różnego typu i przytaczanych faktów, ale to nie jest dla mnie materiał do wydawania jakiś osądów, które miałyby wpływać na decyzję. : Ale przyzna Pan, że to jest niebezpieczna dla polskiej gospodarki, że po raz trzeci zmienia się ministra. : To nie jest dobre, bo nie tylko na tym ministerstwie takie zmiany zachodziły. Najgorsze, że nie umiałbym wskazać przyczyn, dla których tak częste zmiany zachodziły w sytuacji, kiedy w dochodach z prywatyzacji się nic nie zmieniało. Tak więc nowi ministrowie nie zdążali nawet rozkręcić działalności tak, żeby te dochody z prywatyzacji rosły, bo to nie jest sprawa na jeden miesiąc. Ale powiadam, na pewno przyczyny jakieś tego były i ja na pewno będę się interesował jakie … : Ale jest Pan wicepremierem, nie dowiedział się Pan od premiera Leszka Millera o co chodzi? Rozumiem, że kiedy był Pan w tak zwanej opozycji w SLD, to Pan nie wiedział, ale jest Pan blisko Leszka Millera i nie wie Pan
o co chodzi, dlaczego Czyżewski? : Ale ja nie byłem w żadnej opozycji, bo w SLD nie ma opozycji jako takiej. : Ja wiem, nie ma. : Ja miałem swoje poglądy i tak by trzeba precyzyjnie to stawiać, bo potem się robią takie mityczne sytuacje wojny, walki, boju i zdziwień, że nagle ktoś kto był, jak się piszę, oponentem i przeciwnikiem i rywalem, nagle znajduje się w tym rządzie. Tak, bo to nie było aż tak jak się pisze, ale nie zmienia to faktu, że w moim pojęciu polityka personalna powinna być bardziej przejrzysta i tak nieraz to premierowi radziłem i dalej będę to czynił. Dlatego, że nie ma powodu do jakiejś nadzwyczajnej sekretności. Czasem ma to i dobre skutki. : No nie, bo nie wiemy, na przykład, dlaczego Kaczmarek odszedł, prawda? Przestał być ministrem skarbu. Dlaczego ministrem skarbu przestał być Cytrycki? I teraz nie wiemy, dlaczego ministrem skarbu przestał być Czyżewski. : Dlatego, że nie ma takiego przepisu ani obowiązku, w którym należałoby wyjaśniać publicznie. Premier to wyjaśniał Prezydentowi,
który podpisuje te wnioski. I gdyby usłyszał uzasadnienie niewiarygodne, pewnie by nie podpisywał lub się spierał, jak my znamy Prezydenta. Ponieważ nie ma takiego obowiązku trzeba przyjąć legalistycznie, że premier ma prawo, bez uzasadnień, podejmować decyzje w swoim gabinecie. : Tylko przypomnę, że już właśnie miała się rozstrzygnąć sprawa, tuż, tuż, G-8. Na razie znowu będzie odłożona, ta sprawa bo … : Te wszystkie skojarzenia występują i są na pewno, także wyolbrzymiane, ale premier bierze na siebie rodzenie się i trwanie takich skojarzeń. : Ale Pan teraz też bierze na siebie, bo Pan wstąpił do rządu, czyli jest Pan ramię w ramię z premierem, prawda? : Od wczoraj. Mogę Panią tylko zapewnić, że będę się interesował wszystkimi aspektami funkcjonowania rządu, a nie tylko tymi polami, które będę bezpośrednio prowadził i nadzorował. : Skoro będzie się Pan interesował wszystkim, traci Pan wiele, bo przestaje Pan być baronem mazowiecki, przestaje Pan być … : Jeszcze nie, jeszcze nie. : Ale już Pan z chwilę
przestanie być baronem mazowieckim. : Ale to nie wiemy jeszcze kiedy. Muszę spotkać się z aktywem i kierownictwem … : Jak to kiedy? No musi Pan szybko. Nie można łączyć tych funkcji. : Nie ma przepisów na ten temat, więc będziemy rozmawiać dla dobra sprawy, ponieważ partia na Mazowszu wyjątkowo dużo przeszła i będę chciał ustabilizować te zespoły, które udało się powołać … : Czyli jeszcze ile chce Pan pozostać baronem? : Nie wiem to zależy od terminu konwencji. Decyzję w takich sprawach może podejmować tylko konwencja, ona może być w końcu lutego, w marcu, więc nie ma co drążyć tematu, który się i tak nie stanie z dnia na dzień. : Czyli jeszcze chce Pan pozostać baronem mazowieckim, ale przestaje Pan być … : Będę pełnił tę funkcję do czasu kiedy będzie można przeprowadzić … : To zupełnie jak Pan Robert Kwiatkowski, który też będzie pełnił swoją funkcję prezesa telewizji, prawdopodobnie jeszcze długo. : Nie porównywałbym tak wprost. To nie są porównywalne sytuacje. : Dlaczego? Czy to jest obraźliwe dla Pana?
: Dlatego, że to jest polityczna sprawa, a Rober Kwiatkowski kieruje instytucją państwową. : Która nie jest polityczna? : Która nie jest polityczna. : No, aż Pan się sam zaśmiał, Panie premierze. : Nie, po prostu dobierałem słowa. : Dobrze, ale będzie miał Pan duży wpływ, ale nie będzie Pan już w prezydium klubu, czyli będzie miał Pan mniejszy wpływ na to co się dzieje w klubie, nie będzie Pan szefem sejmowej komisji europejskiej. : Tak, tego żałuję najbardziej, bo uważam, że udało mi się tę komisję prowadzić w sposób odpowiedni do wielkiego pluralizmu politycznego, który był w tej komisji. : Tak, ale będzie Pan chciał zmienić wizerunek prawda rządu, bo po to Pan wszedł do tego rządu, żeby coś zrobić. : Nie, to z rożnych powodów, nie zaważałbym przyczyn mojego wejścia i nie jest to powód jedyny – poprawa wizerunku. : To z jakich powodów Pan wszedł, proszę powiedzieć. : Ja nie uważam właśnie, że prawdziwa jest teza przypisywana w intencji premierowi Millerowi i mnie, że ja mam być jakimś cudownym lekarstwem
na wizerunek tego rządu. Ja mam chęć się przyczynić do zmian na niektórych odcinkach, ich suma mogłaby kiedyś dać poprawę wizerunku, ale tu przecież nic nie jest dekretowane, że się musi tak stać. : Premier mówi: Oleksy żyje. : No tak, to się tak, to jest takie stwierdzenie rzeczy oczywistej. : No tak ale dlaczego premier tak mówi? Jak Pan myśli, czy to jest dobre, że tak mówi? : Nie zakładał chyba, że może być inaczej. : No dobrze. Czyli będzie Pan miał wpływa, to proszę powiedzieć, czy dobre będzie dla wizerunku rządu i SLD, jeżeli na liście otwierającej do Parlamentu Europejskiego znajdzie się Jerzy Jaskiernia, który ma związki z Panem Huszczą, z Panem Skórką, z automatami i tak dalej, i tak dalej? : Premier Miller zapowiedział przy rezygnacji Jerzego Jaskierni, że będzie on liderem listy SLD. Powiem, że nie będzie jednego lidera listy. : Ale ja się nie pytam o kilku liderów, tylko pytam się o Jerzego Jaskiernię, który będzie … : No będzie, ale powiem Pani, że Jerzego Jaskierni, nie może Pani
zakwestionować jego kompetencji, przygotowania europejskiego, bezdyskusyjnego, ponieważ w klubie Jerzy Jaskiernia jest jednym z najbardziej kompetentnych ludzi … : No dobrze, a w sprawie Skórki i Huszczy? : … w sprawach zagranicznych, to jest sprawa wewnętrzna. : A w wewnętrznych? : Sprawa aspektów, które się z tą osobą Jerzego Jaskierni łączą, bo nie były wiązane, bo nie widzę żadnego dalszego postępu w tych kwestiach, widocznie gaśnie temat. Natomiast Jerzy Jaskiernia jest bardzo dobrym kandydatem … : Czyli nie widzi Pan nic złego, tak? : Nie, nie widzę nic złego, a wręcz widzę coś dobrego w tym, żeby Jerzy Jaskiernia był w Parlamencie Europejskim, bo wiem jak się świetnie porusza, jak się z nim liczą i jakie ma dobre kontakty. : A chciałby Pan, żeby Robert Kwiatkowski był też na tej liście? : To jest decyzja Roberta Kwiatkowskiego, o ile wiem, tak mi wczoraj mówiono, nie jest on już kandydatem. : Chciałam się dowiedzieć, czy dzisiaj już premier Józef Oleksy wie czy kandydatem SLD na Prezydenta powinna być
Jolanta Kwaśniewska? : Nie miałem w ostatnich dniach czasu na analizowanie … : No ale taki polityk na pewno wie. : No ale Pani wybaczy, jest taki nawał tematów i wątków, że muszę je po kolei rozpatrywać. : Ale obiecywał Pan, że w styczniu Pan coś powie na ten temat i co? : Nie, to nie tak, żebym się zobowiązywał w tej kwestii. Będę kroczył raczej za myśleniem mojej partii i mieliśmy już na ostatnim posiedzeniu dwa dni temu rozpatrywać zasady wyłaniania przez SLD kandydata na Prezydenta. Temat spadł, z powodu bieżących kwestii, ale wróci i wtedy na pewno Pani powiem szczerze w jaką stronę idziemy, jako SLD. : A Pan będzie kandydował, czy nie? : Ależ to się łączy z tym samym wywodem, który przed chwilą wypowiadałem. : Czyli Pan nie wyklucza? : Jest sprawą, by partia w ogóle miała pogląd na temat tego, czy chce wystawiać kandydata i w jakim trybie. : A dzisiaj Pan jeszcze nie ma poglądu. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był wicepremier Józef Oleksy. : Dziękuję.