Józef Oleksy: chcę przypominać o tym, co jest do zrobienia
Trzymam się takiego wyobrażenia o naszych reakcjach, które sprowadza się do dużej euforii przy ważnych wydarzeniach, i to jest, jak powiedziałem, uprawnione, ale cały czas jako człowiek obowiązku chcę pamiętać i przypominać o tym, co jest do zrobienia, a jest do zrobienia bardzo wiele.
Sygnały dnia – W środę euforia i radość w Atenach podczas podpisywania Traktatu akcesyjego, ale Pan ostrzegawczo zapowiedział, że „byłoby źle, gdyby ta uprawniona radość z dzisiejszego (właściwie wczorajszego) dnia przysłoniła ogrom zadań, które są dopiero przed nami”. Rzeczywiście aż tak dużo do zrobienia?
Józef Oleksy – Bardzo dużo, mimo że premier Kołodko mówi całkiem słusznie, że większość kosztów jest za nami, a większość korzyści przed nami.
Sygnały dnia – Jeszcze większość płatności przed nami.
Józef Oleksy – Płatności także. Natomiast ja się trzymam takiego wyobrażenia o naszych reakcjach, które sprowadza się do dużej euforii przy ważnych wydarzeniach, i to jest, jak powiedziałem, uprawnione, ale cały czas jako człowiek obowiązku chcę pamiętać i przypominać o tym, co jest do zrobienia, a jest do zrobienia bardzo wiele.
Po pierwsze: do zrobienia jest rzeczywiste wdrożenia prawa europejskiego. To jest sprawa setek rozporządzeń wykonawczych do ponad 240 już ustaw, których będzie 300 łącznie po tym roku. To jest sprawa upowszechnienia świadomości tego prawa europejskiego i kształtowania rozumowania wedle reguł prawa europejskiego. To jest zadanie na długie lata od góry do dołu, od gminy po rząd i instytucje państwa.
Po drugie: to jest kwestia koordynacji, na razie jeszcze niedoskonałej jeśli chodzi o instytucje płatnicze, wszystkie, które będą wchłaniać środki finansowe Unii Europejskiej. I tu koordynacja musi być żelazną ręką prowadzona, ażeby skorzystać z tych pieniędzy i ich nie marnować.
Po trzecie: to jest kwestia modernizacji państwa, wprowadzenia szczelności granic, zlikwidowania kryzysu sądownictwa polskiego i wymiaru sprawiedliwości, poprawienia poczucia bezpieczeństwa Polaków, bo ono jest bardzo wysokie w Unii Europejskiej, w tamtych społeczeństwach. To jest sprawa walki z korupcją, która niszczy to poczucie bezpieczeństwa i praworządności. Wreszcie to jest kwestia innowacyjności gospodarki i restrukturyzacji takiej, żeby ta gospodarka nasza dawała podstawy do poprawy bytu społeczeństwa, bowiem jest wiele wciąż iluzji, że samo wejście do Unii Europejskiej od razu wprowadzi dostatek i pomyślność wszystkich.
Sygnały dnia – „2 maja 2004 roku będzie nam lepiej”, tak?
Józef Oleksy – Tak. Ludzie zresztą całkiem uczciwie pytają mnie, wiedząc, jak to jest: ile wzrośnie mi pensja 1 maja 2004 roku? A ile...
Sygnały dnia – Panie Premierze, a jeśli Pan pozwoli, list słuchaczki, bo tu jesteśmy często mądrzy mądrością naszych słuchaczy. Prosiła, by nie podawać jej nazwiska, ale nie chodzi o imię i nazwisko, tylko o treść. Otóż „wszystko podrożeje, podczas gdy emerytury nie zostaną podniesione, a w ogóle ciężej będzie się żyło starym i starszym”. Czy to rzeczywiście tak będzie?
Józef Oleksy – To jest właśnie obraz negatywny rozsiewany przez przeciwników...
Sygnały dnia – Nie, ale to jest wątpliwość, to jest pytanie.
Józef Oleksy – Tak, ale być może powstała pod wpływem broszur, które znamy, Ligi Polskich Rodzin, które mówią o strasznym, 50-60% wzroście różnych cen. To jest nieuczciwe straszenie ludzi. Pewien ruch cen wyrównawczy może się zdarzyć. Nie musi, ale może się zdarzyć, dlatego że otwieramy gospodarki, otwieramy rynki i przez pierwszy rok, półtora będą następowały przepływy, które się po tym czasie ustabilizują na poziomie wymaganym dla równowagi rynkowej, która w Unii występuje i jest chroniona. Nie będą to żadne skoki rzędu kilkudziesięciu procent. Mówienie tego ludziom jest nieuczciwym ich straszeniem. (an)
Rozmawiali: Krzysztof Grzesiowski i Henryk Szrubarz