PolskaJolanta Banach na przywódcę SLD?

Jolanta Banach na przywódcę SLD?

40% członków rady wojewódzkiej pomorskiego SLD uznało w anonimowej ankiecie, że najlepszym kandydatem na przywódcę partii na miejsce Leszka Millera jest Jolanta Banach. Drugie miejsce, z dwukrotnie gorszym wynikiem, zajął wicepremier, szef MSWiA Józef Oleksy.

24.02.2004 | aktual.: 24.02.2004 19:47

14% członków rady wojewódzkiej SLD na Pomorzu zadeklarowało w ankiecie, że poparłoby wiceprzewodniczącego Sojuszu Andrzeja Celińskiego. Co dziesiąty głosowałby na szefa klubu parlamentarnego SLD Krzysztofa Janika. 4% poparcia otrzymał szef MON Jerzy Szmajdziński. 12% ankietowanych uznało, że Leszka Millera na funkcji lidera SLD powinien zastąpić ktoś spoza wymienionej piątki potencjalnych pretendentów.

"Ten rodzaj rozbudzonych oczekiwań, a w związku z tym ogrom odpowiedzialności, jest trudny do przyjęcia. Taki wynik ankiety to jest nieprawdopodobne wyzwanie. Wynika z niej, że ludzie lokalizują swoje oczekiwania głównie w osobie przewodniczącego, a moim zdaniem zmiana jakościowa formacji jest rezultatem o wiele szerszych działań niż wymiana jednej osoby na drugą" - oceniła wyniki sondażu Jolanta Banach.

Ankietę wypełnili w niedzielę członkowie 80-osobowej rady wojewódzkiej SLD na Pomorzu. Sporządzono ją na prośbę Banach, która chciała, aby jej macierzysta organizacja partyjna określiła swoje oczekiwania wobec nowego przywódcy lewicy.

B. wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej uważa, że korzystne dla niej wyniki partyjnego sondażu nie są do końca obiektywne. "Typowanie własnej organizacji z natury rzeczy jest bardziej subiektywne, w takich sytuacjach zbiorowym zachowaniem kieruje pewien instynkt solidarności geograficznej" - uzasadniła.

"To cieszy, ale z drugiej strony nakłada taką odpowiedzialność, że trzeba się głęboko zastanowić, czy można ja brać na siebie bez zmiany szeregu elementów" - uważa pomorska posłanka. Jej zdaniem, celem SLD, oprócz odwrócenia negatywnych notowań opinii publicznej, powinno być również m.in. znalezienie sposobu na "otwarcie partii na szersze środowiska" i "weryfikację programu w taki sposób, aby nie zmuszać rządu do podejmowania ryzykownych i niebezpiecznych decyzji".

"Każdy, kto będzie kandydował na tę funkcję i zostanie wybrany, ma świadomość tego, w jakim momencie znajduje się formacja. Żaden z dotychczasowych przewodniczących nie stawał przed takim wyzwaniem. Ktoś, kto w dalszym ciągu uważa, że jest to świetne miejsce do sprawowania funkcji, po prostu w ogóle nie powinien się decydować na kandydowanie" - podkreśliła Banach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)