Johnson o scenariuszu, gdyby Putin był kobietą. Dyktator odpowiedział
Premier Wielkiej Brytanii ocenił, że wywołanie zbrodniczej wojny przeciwko niepodległej Ukrainie to typowy przejaw "toksycznej męskości". Dał tym samym do zrozumienia, że gdyby dyktator był kobietą, prawdopodobnie nie doszłoby do inwazji. Rosyjski dyktator odpowiedział na jego słowa, stwierdzając, że było to "całkowicie nieodpowiednie odniesienie".
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media i białoruskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Boris Johnson rozmawiał w środę po szczycie państw G7 z niemiecką stacją telewizyjną ZDF. Brytyjski premier powiedział, że wojna, wywołana przez Rosję przeciw Ukrainie, stanowi "doskonały przykład toksycznej męskości".
W trakcie szczytu państw członkowskich NATO, przywódcy krajów Zachodu kpili z wizerunku rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, który kreują podległe mu reżimowe media. Chodzi m.in. o słynne zdjęcia dyktatora podczas jazdy konnej bez koszuli.
Co gdyby Putin był kobietą? "Całkowicie nieodpowiednie odniesienie"
Podczas gdy w Madrycie miał miejsce historyczny szczyt NATO - w trakcie którego Finlandia i Szwecja otrzymały "zielone światło" do członkostwa w Sojuszu, a prezydent USA zadecydował o stałym zainstalowaniu wojsk amerykańskich w Polsce - Putin uczestniczył z kolei w szczycie państw basenu Morza Kaspijskiego w Aszchabadzie.
To właśnie tam odniósł się do wypowiedzi Johnsona. - Chcę tylko przypomnieć wydarzenia z najnowszej historii, gdy Margaret Thatcher zdecydowała się rozpocząć operację wojskową przeciw Argentynie. Więc kobieta podjęła decyzję o rozpoczęciu działań militarnych - skomentował despota, odnosząc się do brytyjsko-argentyńskiej wojny o Falklandy-Malwiny.
- A więc nie było to (wypowiedź Johnsona - red.) całkowicie odpowiednie odniesienie ze strony brytyjskiego premiera w stosunku do tego, co dzieje się dziś - dodawał Putin.
- Gdzie są Falklandy, a gdzie jest Wielka Brytania? (...). Działania Thatcher były podyktowane niczym więcej, niż imperialnymi ambicjami i chęcią potwierdzenia imperialnego statusu - konytynuował dyktator.
"Putin się mylił"
Przypomnijmy, że wcześniej w środę przed rozpoczęciem obrad drugiego dnia szczytu NATO, Johnson wskazywał, że "Władimir Putin mylił się, jeśli myślał, że inwazja na Ukrainę odsunie obecność NATO od jego zachodnich granic". - Będzie dokładnie na odwrót - podkreślił brytyjski lider.
Zobacz też: Chiny uderzają w NATO. "Porzućcie mentalność z czasów zimnej wojny"
- Jeśli Władimir Putin liczył, że będzie miał mniejszą obecność NATO na swoich zachodnich granicach w wyniku swojej niesprowokowanej, nielegalnej inwazji na Ukrainę, to okazało się, że całkowicie się mylił. Obecność NATO będzie większa. To jest historyczny szczyt pod wieloma względami. Mamy dwa nowe kraje wstępujące do Sojuszu - Finlandię i Szwecję. To ogromny krok naprzód dla naszego Sojuszu. Będziemy teraz rozmawiać, co jeszcze możemy zrobić - jako NATO - żeby wspierać Ukraińców i jakie wnioski należy wyciągnąć z lekcji ostatnich kilku miesięcy i o potrzebie zrewidowania przez NATO swojego stanowiska wobec wschodniej flanki - oznajmił Boris Johnson.
Źródło: PAP/ZDF/TASS
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski