John Kerry: są dowody, że w Syrii użyto sarinu
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry powiedział, że USA mają dowody, iż w Syrii użyto sarinu. Dowodów tych dostarczyły próbki włosów i krwi przekazane Waszyngtonowi przez tych, którzy jako pierwsi pospieszyli z pomocą ofiarom ataku w Damaszku.
Według informacji Waszyngtonu w ataku tym zginęło 1429 osób. Prezydent Barack Obama podkreślił, że był to najgorszy atak chemiczny w XXI wieku.
Sarin to ekstremalnie toksyczna substancja, należy do grupy środków paralityczno-drgawkowych. Występuje w postacie bezbarwnej, bezwonnej i bezsmakowej cieczy. Kropla sarinu może zabić człowieka w ciągu kilku lub kilkunastu minut. Gaz ten wynaleziono w Niemczech w latach 30., ale nie używano go podczas drugiej wojny światowej. Zdaniem analityków Syria produkuje sarin od 30 lat.
Kerry wyraził przekonanie, że Kongres USA poprze prezydenta Obamę, który zdecydował o ograniczonej operacji militarnej przeciwko reżimowi syryjskiemu w reakcji na atak chemiczny na przedmieściu Damaszku z 21 sierpnia.
Obama poinformował w sobotę, że będzie zabiegał o autoryzację Kongresu USA dla tej operacji. Podkreślił, że będzie ona ograniczona w czasie, a jej celem będzie odstraszenie reżimu syryjskiego przed dalszymi atakami chemicznymi. Wykluczył wysłanie do Syrii amerykańskich sił lądowych. Przesłał już do Kongresu projekt uchwały z prośbą o zgodę na działania militarne wobec Syrii.