John Hinckley, niedoszły zabójca prezydenta Reagana, wyjdzie na wolność
John Hinckley junior, który w 1981 roku usiłował zabić ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana, będzie mógł opuścić szpital psychiatryczny w Waszyngtonie w przyszłym miesiącu i zamieszkać w Wirginii - orzekł sędzia.
Agencja Associated Press odnotowuje, że lekarze mówią od lat, iż 61-letni obecnie Hinckley, uznany za niewinnego z powodu niepoczytalności, nie cierpi już na chorobę psychiczną, która popchnęła go do oddania strzałów do Reagana.
Od ponad roku Hinckleyowi wolno spędzać po 17 dni w miesiącu w domu swej matki w Wirginii. Jak orzekł sędzia, teraz Hinckley ma tam zamieszkać na stałe począwszy od 5 sierpnia. W mocy ma wszelako pozostać m.in. zakaz wypowiadania się dla mediów.
W zamachu przed jednym z hoteli w Waszyngtonie 30 marca 1981 roku został ranny prezydent Reagan i trzy inne osoby. Reagan został postrzelony w płuco, ale doszedł do zdrowia. Rzecznik prasowy Białego Domu James Brady został postrzelony w głowę i do końca życia poruszał się na wózku; zmarł w sierpniu 2014 roku.