John Godson odchodzi z klubu PO
John Godson odchodzi z klubu Platformy Obywatelskiej. - Będę posłem niezrzeszonym - powiedział polityk. Zaznaczył, że przyczyną jego decyzji jest "dysonans" w sprawach światopoglądowych i, jak to ujął, "różne naciski". - Jestem zaskoczony, nie wiem co powiedzieć - mówi TVN24 Jacek Żalek. Eugeniusz Kłopotek z PSL dodaje, że w najbliższym czasie z Platformy odejdą kolejni posłowie, a "PO będzie miała poważny problem".
Na konferencji prasowej poseł ogłosił, że złożył we wtorek na ręce marszałek sejmu rezygnację z członkostwa w klubie PO. Zapowiedział, że złoży również rezygnację z partii. Polityk powiedział, że nie widzi już dla siebie miejsca w partii. Powiedział również, że o odejściu z PO myślał od ponad roku. - Uznałem, że lepiej będę się czuł jako poseł niezrzeszony - dodał poseł. Zadeklarował też, że będzie chciał dalej współpracować z Platformą w tych sprawach, w których będzie miał zgodne poglądy z tą partią.
John Godson należał do konserwatywnego skrzydła PO, w wielu głosowaniach zajmował podobne stanowisko jak Jarosław Gowin i Jacek Żalek. Trzej posłowie głosowali czasem wbrew stanowisku klubu Platformy, łamiąc tym samym dyscyplinę partyjną. Tak było też na ostatnim posiedzeniu sejmu przed wakacjami.
Godson, Żalek i Gowin wstrzymali się wówczas od głosu podczas głosowania nad rządowym projektem ustawy zawieszającej 50-procentowy próg ostrożnościowy, niepozwalający na dalsze zadłużanie i zwiększanie deficytu. Za to zachowanie zawieszenia trzech posłów zażądała rzecznik dyscypliny Iwona Śledzińska-Katarasińska. Przed wakacjami na prośbę premiera i trwające wybory przewodniczącego, rozpatrywanie wniosku o zawieszenie odroczono.
Dziś sprawa wróciła, a Śledzińska-Katarasińska ogłosiła, że zamierza przedstawić wniosek władzom klubu parlamentarnego. To nie koniec problemów PO z konserwatywnymi posłami. Szef łódzkich struktur Platformy Andrzej Biernat domaga się wyrzucenia z PO Jarosława Gowina.
Gowin, pytany o wniosek o zawieszenie w prawach członka klubu PO, ocenił we wtorek w TVP Info, że kara zawieszenia za jedno głosowanie wbrew dyscyplinie, byłaby "karą drakońską". Przyznał jednocześnie, że za złamanie dyscypliny powinien zostać ukarany.
Jak zaznaczył, wniosek o zawieszenie niepotrzebnie eskaluje napięcie, a dzisiaj - jego zdaniem - trzeba zbliżać stanowiska. - Zdaję się na decyzję klubu (Platformy), klub jest władny podejmować decyzje, ale wydaje mi się, że zawieszanie nas byłoby karą niewspółmierną do tego, co zrobiliśmy - powiedział Gowin.
Pytany o zapowiedź posła Biernata, który chce złożyć wniosek o wyrzucenie go z partii, Gowin powiedział: - To jest trochę tak, jakby składać wniosek o wyrzucenie z partii 20 proc. członków, nie wiem, czy to jest decyzja w pełni przemyślana i odpowiadająca duchowi partii obywatelskiej.
Co na to koalicjant? Eugeniusz Kłopotek z PSL przyznaje, że spodziewał się takiej decyzji posła Johna Godsona. – Każdy ma wewnętrzną granicę, której nie może przekroczyć, jeśli chce być wierny wyznawanym wartościom. Widocznie Godson wołał odejść, niż być łamany kołem. Miał do tego prawo – mówi Wirtualnej Polsce Kłopotek.
W opinii Kłopotka w ślady Godsona pójdą kolejni posłowie. - Myślę, że w niedalekiej przyszłości odejdą także Jarosław Gowin i Jacek Żalek, bo nie wyobrażam sobie, aby dłużej wytrzymali w PO. Jeśli do tego dojdzie, partia Donalda Tuska będzie miała poważny problem – dodaje.
Poseł PSL równocześnie dodaje, że nie boi się tąpnięcia w koalicji. – W większości głosowań PO i PSL ma większą przewagę, niż by to wynikało z sejmowej arytmetyki. Na ogół posłowie niezależni głosują tak, jak koalicja – akcentuje poseł PSL.