Jezioro Mikołajskie. Rozpędzone auto z promenady wjechało do wody. Akcja nurków
Do wypadku nad Jeziorem Mikołajskim (województwo warmińsko-mazurskie) doszło w piątek w nocy. Rozpędzony samochód z promenady wjechał do wody. Kierowca sam wydostał się z pojazdu. Nurkowie sprawdzają, czy w jeziorze na ma innych ludzi. Prawdopodobnie kierowca był pijany.
Do tego przerażającego zdarzenia doszło na promenadzie w okolicy restauracji "Nóż w wodzie". Rozpędzone auto osobowe wjechało do Jeziora Mikołajskiego, a następnie utonęło.
Wypadek nad Jeziorem Mikołajskim. Auto w wodzie
"Ponieważ auto było rozpędzone, nie jest przy samym brzegu, ale w takim oddaleniu, że teraz go już nie widać" - przekazał dyżurny MOPR.
Kierowca sam wydostał się z samochodu. Wyjść z wody na brzeg pomogły mu inne osoby. "Według bardzo wstępnej oceny sytuacji możemy przypuszczać, że znajduje się pod działaniem alkoholu. Kierowca nie jest osobą miejscową" - przekazała rzeczniczka prasowa policji w Mrągowie Dorota Kulik.
Nurkowie przeszukali samochód, nikogo w nim nie znaleźli. Jak przekazał dyżurny MOPR, szukają oni jeszcze osób w wodzie w pobliżu samochodu.
Jezioro Mikołajskie jest głębokim zbiornikiem wodnym. Nurkowie ocenili wstępnie, że samochód może znajdować się na głębokości ok. 8 metrów. Auto nie zostało wyciągnięte z wody w piątek w nocy.