Jeszcze szybciej na 100 metrów?
Wtorkowa Gazeta Wyborcza zastanawia się, czy obecne rekordy świata sprinterów na dystansie 100 m nie zbliżyły się już do kresu ludzkich możliwości.
Lepsza bieżnia tartanowa, nowe metody treningowe, coraz skuteczniejsze, dozwolone przez władze sportowe środki farmakologiczne pozwalały do tej pory co kilka lat poprawiać wyniki sprinterów na dystansie 100 m.
Postęp nie jest jednak już tak imponujący jak kiedyś. W konkurencji kobiet 14 lat temu Florence Griffith-Joyner wyśrubowała rekordowy czas do niesamowitej granicy 10,49 s. Nikt się ostatnio nawet nie zbliżył do tego osiągnięcia.
Męski rekord świata został pobity trzy lata temu. Maurice Greene przebiegł w Atenach 100 m w czasie 9,79 s. Obecnie pobicie tego wyniku o kilka setnych sekundy byłoby sensacją i nie wiadomo, jak długo będziemy na to czekać.
Czy można więc mówić, że doszliśmy do kresu ludzkich możliwości? Nie - odpowiada Gazeta Wyborcza i nawet podaje przykłady, jak poprawić dotychczasowe rekordy. (jask)