PolskaJeszcze gorsze pielęgniarki…

Jeszcze gorsze pielęgniarki…

Po ewakuacjach szpitali i problemach, jakie ma z tym administracja państwowa, a także samorządy wojewódzkie, kolejne bardzo poważne kłopoty będą miały wkrótce lokalne samorządy w całej Polsce.

12.02.2008 17:38

Wszyscy zapomnieli tam bowiem o pielęgniarkach, które pracują, ale nie w szpitalach, choć wykonują równie odpowiedzialną i ciężką pracę, jak ich koleżanki w placówkach służby zdrowia. Na prowincji właśnie funkcjonują setki Domów Pomocy Społecznej, w których także pracują pielęgniarki, ale ich nie obejmą nawet najmniejsze podwyżki.

Tak jak w Legnicy w Domu Pomocy Społecznej, gdzie ponad sześćdziesięcioma pensjonariuszami placówki opiekuje się dwadzieścia pań. Podobnie jest w całym kraju, bo samorządy miejskie i gminne zarządzają tego rodzaju placówkami, a także żłobkami, przedszkolami i innego rodzaju jednostkami, gdzie pracują pielęgniarki. Chciałyśmy zachować się grzecznie i dlatego poprosiłyśmy o podwyżkę. Ale jeśli usłyszymy, jak rok temu, że nie ma dla nas pieniędzy, będziemy wiedziały co zrobić. Zaczniemy walczyć o godne płace, jak nasze koleżanki w szpitalach – mówi jedna z kobiet, zastrzegająca anonimowość. Przecież także jesteśmy pielęgniarkami, mamy takie samo wykształcenie, jesteśmy zarejestrowane w izbie pielęgniarskiej, ale skoro nikt się nie chce za nami wstawić, będziemy walczyć same. Ja po 25 latach pracy zarabiam tutaj netto 1300 zł – mówi druga z pielęgniarek. Po 14 latach pracy mam na rękę 1200 zł – dodaje inna.

Dlaczego żadna nie zgadza się na ujawnienie swojego nazwiska i publikację zdjęcia, choć wszystkie podpisały się pod prośbą o podwyżkę do władz miasta? Te ostatnie próbują bowiem zamknąć im usta i ograniczyć wolność słowa, bo administrujący legnickim DPS-em Andrzej Kijek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wprowadził zakaz udzielania wypowiedzi, wywiadu, a nawet rozmowy z dziennikarzami wszystkim podległym mu pracownikom!

Mimo braku „zezwolenia od dyrektora”, pielęgniarki opowiadają o swojej pracy. Mamy o wiele gorsze stawki niż nasze koleżanki w szpitalach, bo za noc dostajemy dodatek w wysokości 8 zł, a w szpitalach pielęgniarki mają przynajmniej 50 zł – opowiada jedna z kobiet. To oczywiście zgodne z przepisami, bo to 20% najniższej stawki od najniższego wynagrodzenia, jak reguluje Kodeks pracy i inne przepisy, ale przecież my czuwamy przy chorych, starszych ludziach.

Za niedziele pielęgniarki z legnickiego DPS nie mają żadnego dodatku. Poza spotkaniem i rozmową, rozkładaniem rąk, że nic nie da się zrobić, władze miasta kompletnie nic nam nie pomogły – mówi jedna z pielęgniarek. Od początku powstania tego ośrodka nigdy się nie upominałyśmy o podwyżki, a w ubiegłym roku zabrano nam jeszcze nagrodę dla pracowników socjalnych. Jesteśmy zatrudnione jako pielęgniarki, ale płacone mamy jak niewykwalifikowana obsługa – dodaje kolejna z pielęgniarek. Ciekawe, ile zarabiają urzędnicy odpowiedzialni za służbę zdrowia w mieście? Pewnie dużo więcej niż my – pyta retorycznie inna kobieta.

I rzeczywiście ma chyba rację, bo tylko jeden radny podczas posiedzenia komisji zdrowia legnickiej Rady Miasta zainteresował się sprawą i próbował zadawać na ten temat pytania. Dorota Purgal, wiceprezydent Legnicy odpowiedzialna za służbę zdrowia i opiekę społeczną, podczas obrad komisji zdrowia nie zajęła w tej sprawie stanowiska, podobnie Leszek Śliwak, dyrektor wydziału zdrowia w Urzędzie Miasta. Co dziwne, ale w tym przypadku chyba charakterystyczne, komisja zdrowia nie omawiała tego problemu, a przyjęła jedynie do wiadomości, że pielęgniarki domagają się podwyżek. Dyrektor MOPS, Andrzej Kijek stwierdził zaś, że to sprawa, którą mają się zająć władze miasta i radni, bo do nich skierowane jest pismo pielęgniarek.

Wszystko wygląda więc na razie, niestety, jak próba „pacyfikacji” protestu pielęgniarek z Domu Pomocy Społecznej. To, że sprawa jest bardzo poważna, potwierdza kierownik legnickiego DPS-u, Małgorzata Majewska: Stany naszych podopiecznych są poważne, pielęgniarki na pewno mają co robić. Mówiono nam, że mamy regularnie wypłacane pensje i z tego powinnyśmy się cieszyć – pointuje jedna z pielęgniarek.

Czy głodowe, choć rzeczywiście regularne, pensje wystarczą, aby zatrzymać teraz pielęgniarki w legnickim DPS-ie?

Artur Kowalczyk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)