"Jesteśmy tu, żeby zadźgać białych ludzi". 16‑latek nie żyje. Kilkanaście osób rannych
16-letni nastolatek zginął, a szesnaście innych osób zostało rannych, w tym dwie poważnie, podczas nocnej bójki w Crépol w Drôme we Francji. Do starć doszło, gdy grupa młodych ludzi próbowała wejść na prywatną imprezę. Krążą pogłoski, że powodem agresji był rasizm skierowany przeciwko osobom białym. Policja nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
24.11.2023 | aktual.: 24.11.2023 15:42
Pchnięcie nożem 16-letniego chłopca po ataku gangu podczas wiejskiej potańcówki zszokowało Francję. Napastnicy ranili także wiele innych osób, z czego dwie są w stanie krytycznym. Krążą także pogłoski o rasizmie skierowanym przeciwko białym, chociaż policja nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Do tej pory aresztowano 9 osób po niedzielnym ataku we wsi Crépol w południowo-wschodniej Francji. W środę sześć tysięcy osób wyszło na ulice, aby uczcić zamordowanego Thomasa.
Przerażający atak miał miejsce w niedzielę około drugiej w nocy, kiedy gang około dziesięciu uzbrojonych w noże bandytów próbował włamać się na prywatną imprezę. Jak donosi regionalny portal ACTU17, gdy ich zatrzymano, wywołali terror. - Jesteśmy tutaj, aby dźgnąć białych ludzi" - krzyknął jeden z napastników, według świadka cytowanego przez "Le Dauphiné" .
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem w sieciach społecznościowych zaczęły krążyć filmy rzekomo przedstawiające ten atak.
- W Tuluzie aresztowano siedem osób pochodzenia północnoafrykańskiego, niektóre z obywatelstwem francuskim, w tym głównego podejrzanego - poinformowało Valeurs Actuelles w sieci społecznościowej X. Dwóch innych zostało później aresztowanych w mieście Romans-sur-Isère. Główny podejrzany ma 20 lat, zaś trzech z dziewięciu aresztowanych to nieletni - mają 16 lat - podaje France 3.
- Nie przyjechali się bawić, ale żeby sprawiać ból - powiedziała burmistrzyni Crépolu Martine Lagutová. - Były tam dzieci w wieku 16, 17 lat z pobliskich wsi. Rodzice już przyjechali je odebrać, ale niektórzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie - opisała. - Już wychodzili, a ci ludzie przyszli tam z nożami, aby ich zaatakować - dodała.
Jak podała telewizja France 3, w środę 6 tysięcy osób wyszło na ulice miasta Romans-sur-Isère, aby uczcić pamięć zamordowanego w ataku 16-letniego Thomasa, członka lokalnego klubu rugby. Tego samego dnia w przemówieniu prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał śmierć chłopca "strasznym morderstwem".
Były skrajnie prawicowy kandydat na prezydenta Eric Zemmour napisał już w poniedziałek w sieci społecznościowej X o "prawdziwym codziennym dżihadzie, na jaki narażeni są Francuzi". Zaś najsłynniejsza twarz partii Stowarzyszenie Narodowe Marine Le Pen, stwierdziła, że "jesteśmy świadkami zorganizowanych ataków mających miejsce na wielu kryminogennych przedmieściach, na których działają uzbrojone bojówki".