"Jestem katolikiem, nie kupuję w IKEA"
"Jestem katolikiem, nie kupuję w IKEA” - protest konsumencki pod takim hasłem organizują użytkownicy internetowego forum konserwatywnego pisma "Fronda". Chcą w ten sposób zamanifestować swój sprzeciw wobec zamieszczenia zdjęcia pary homoseksualistów w zimowym katalogu prezentującym wyroby szwedzkiej firmy.
Zdjęcie Iana i Steve’a, którzy razem prowadzą dom, znalazło się w dodatku „IKEA Family Live”. Obok historii dwóch gejów, we wkładce znalazło się 11 innych portretów rodzinnych. "Życie rodzinne się zmienia, witamy w nowych czasach..." – możemy przeczytać w katalogu. Jak twierdzą użytkownicy forum "Frondy”, taka forma reklamy mebli to promocja homoseksualizmu i zrównywanie związków osób tej samej płci z "normalnymi” małżeństwami.
Zorganizowana akcja środowisk związanych z portalem ma odbyć się w godzinach sobotniego szczytu zakupowego. Uczestnicy protestu chcą doprowadzić do zablokowania kas w sklepach IKEA. "Każden bierze po dwie torby zakupowe plus wózek. Do toreb i wózka ładuje tyle towaru, ile może udźwignąć. (…) Następnie każdy, gdy wypadnie jego kolej wykłada swoje zakupy na kasę, pozwala je skasować do samego końca, po czem mówi z uśmiechem do kasjerki: ‘Jestem katolikiem i nie podoba mi się propagowanie homoseksualizmu w zimowym magazynie IKEA Family. Dlatego w ramach protestu rezygnuję z zakupów’. (…) Z uśmiechem na ustach udaje się na parking, pozostawiając na kasie swoje towary” - instruuje na forum organizator protestu (pisownia oryginalna).
To nie pierwsza inicjatywa mająca na celu napiętnowanie kontrowersyjnego katalogu IKEA. Publikacja wywołała oburzenie wielu innych środowisk katolickich i konserwatywnych. W tej sprawie słano już listy protestacyjne i zażalenia. Apel przeciw publikacji IKEA, zainicjowany przez krakowskich studentów, podpisał m.in. znany publicysta Jan Pospieszalski, prowadzący program "Warto rozmawiać". – Publikacja IKEA mi ubliża, nie jako katolikowi, ale jako ojcu i obywatelowi, jako normalnemu mężczyźnie, który jest zbudowany anatomicznie normalnie, i wie, do czego służy odbytnica i członek męski – mówi Wirtualnej Polsce Pospieszalski. - To inwazja szwedzkich norm obyczajowych wraz z produktem. Produkty IKEA akceptuję, ale nie chcę, by mi przy okazji sprzedaży towarów sączono podskórnie ideologię, która przewiduje specjalne przywileje dla gejów. W myśl, której mają oni zakładać stało rodzinne, udające czy przedrzeźniające prawdziwe małżeństwo. Nie godzę się na to – podkreśla w rozmowie z WP dziennikarz.
W podobnym tonie wypowiada się publicysta "Wprost” Tomasz Terlikowski. – Tego typu zdjęcia mają jeden bardzo konkretny cel – mają pokazać, że pary gejów i lesbijek są dokładnie tym samym, czym jest małżeństwo. A to uderzenie w fundamenty społeczeństwa, rozkładanie go od środka – mówi Wirtualnej Polsce Terlikowski. – Badania wskazują, że w państwach, w których pary homoseksualne zostały zupełnie oswojone społecznie, gdzie doszło do legalizacji konkubinatów homoseksualnych, spada ilość zawierania małżeństw, a wzrasta ilość rozwodów. To są fakty – podkreśla publicysta "Wprost".
Przedstawiciele IKEA zapowiedzieli, że nie wycofają kontrowersyjnego katalogu. Czy protesty środowisk katolickich źle wpłyną na wizerunek firmy w Polsce? - W podejmowaniu decyzji konsumenckich bardzo dużą rolę odgrywa sprawa wizerunku firmy i pewnych pozytywnych skojarzeń. Idąc do supermarketu wybieramy ten, a nie inny proszek, bo zapamiętaliśmy z reklamy, że pani się ładnie uśmiechała. Numer, który zrobiła IKEA działa źle wizerunkowo, działa przeciwskutecznie dla konsumenta polskiego – uważa Pospieszalski. Sam dziennikarz nie wyklucza, że przestanie kupować produkty IKEA.
Masz temat dla reportera Wirtualnej Polski? Napisz do nas: reporter@serwis.wp.pl