Jest wniosek o przesłuchanie Marcinkiewicza – reporter WP
Po wtorkowych rewelacjach byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka o zakładaniu podsłuchów przez służby specjalne Romanowi Giertychowi i Andrzejowi Lepperowi sensacji ciąg dalszy. Dzisiaj posłowie od lewej do prawej strony sceny politycznej zajęli się komentowaniem doniesień... o inwigilacji Kazimierza Marcinkiewicza. Po południu LPR złożyło wniosek do szefa speckomisji Pawła Grasia o przesłuchanie byłego premiera - informuje reporter Wirtualnej Polski.
29.08.2007 | aktual.: 29.08.2007 14:44
Na razie nie wiadomo na czyje polecenie rzekomo podsłuchiwano Kazimierza Marcinkiewicza. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak stanowczo dementuje te doniesienia. Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk domaga się wyjaśnienia "afery podsłuchowej". A lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych składa wniosek do szefa sejmowej speckomisji Pawła Grasia o przesłuchanie byłego premiera.
Gdyby okazało się prawdą, że ktoś usiłował podsłuchiwać urzędującego prezesa Rady Ministrów, i że były to osoby spoza rządu, to mamy skandal znacznie większy niż Watergate - powiedział Giertych podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Komentarzy na temat inwigilacji przez służby specjalne byłego szefa rządu nie brakowało. Posłowie PiS przez cały dzień zaprzeczali, „o kolejny atak na naszą partię” mówili. Sam zainteresowany nie był zaskoczony i nie wykluczał, że był podsłuchiwany przez służby specjalne. Żyjemy w państwie Orwella 1984 roku i warto mieć tego świadomość. Kiedy byłem premierem spodziewałem się, że także wobec swego szefa służby mogą pełnić taką rolę i taką funkcję - powiedział Marcinkiewicz ("Faktom" TVN).
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk ocenił, że informacja o inwigilacji Marcinkiewicza brzmi wiarygodnie i jest szokująca. _ Jak nie będzie złego człowieka, pluskwa nie będzie potrzebna. Jeśli w tym tempie będą szły wyznania czołowych polityków PiS, to może za tydzień prezydent Kaczyński powie, że podsłuchiwał go premier Kaczyński_ - powiedział sejmowym reporterom. I żartował, że teraz z żoną rozmawia kodem.
To, że niektórzy zwariowali, nie może znaczyć, że wszyscy zwariują. Ja nie pójdę w krzaki z panem Rokitą i panem Schetyną i na ucho nie będziemy szeptać jak będzie wyglądał harmonogram prac parlamentu czy skład rządu - stwierdził zapytany, czy nie boi się rozmawiać z innymi politykami Platformy w swoim gabinecie.
Tusk nie wykluczył też, że Marciniewicz mógłby startować w wyborach z list Platformy Obywatelskiej.
Na odpowiedź PiS-u nie trzeba było długo czekać. Posłowie tej partii nie wierzą Marcinkiewiczowi. Nie sądzę, aby pan Marcinkiewicz był podsłuchiwany jako premier w demokratycznym państwie. Sądzę, że Marcinkiewicz mówiąc to, mija się z prawdą. Przydałoby się wylać wiadro zimnej wody, żeby scena polityczna ochłonęła - skomentował senator Krzysztof Putra.
Marcinkiewicz? Przecież Donald Tusk zaprosił go dzisiaj do kandydowania z list Platformy - to komentarz posła Karola Karskiego.
Stanowisko w tej sprawie zajęła też Samoobrona. Jeśli nie będzie samorozwiązania Sejmu, wtedy powinien powstać rząd techniczny z Januszem Kaczmarkiem na czele - poinformował rzecznik klubu Mateusz Piskorski. I dodał, że Samoobrona nie zmieniła zdania w sprawie powołania komisji śledczych.
Marek Grabski, Wirtualna Polska