Jest śledztwo w sprawie domniemanego spisku ABW wobec wiceszefa NFZ
Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie "domniemanych nieprawidłowości" w działaniach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec byłego wiceszefa NFZ, Michała Kamińskiego. Według "Rzeczpospolitej", był to "spisek oficerów ABW".
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa- Praga Renata Mazur, podstawą śledztwa jest artykuł Kodeksu karnego, przewidujący karę do 3 lat więzienia dla "funkcjonariusza publicznego, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego".
Mazur dodała, że prokuratura nada status pokrzywdzonego Kamińskiemu, który będzie wkrótce przesłuchany. Od wyników przesłuchania prokuratura uzależnia dalsze czynności w sprawie. Mazur nie podała szczegółów.
W październiku 2005 r. Kamińskiego zatrzymali funkcjonariusze ABW. Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu cztery zarzuty i wystąpiła o jego aresztowanie. Spędził kilka tygodni w areszcie. Chodziło o kolację, którą Kamińskiemu zafundował za 680 zł Paweł R., były dyrektor warszawskiego biura firmy farmaceutycznej Jelfa SA. Zarzuty wobec Kamińskiego dotyczyły nakłaniania przez niego Pawła R. do działania na szkodę Jelfy, przyjęcia korzyści osobistej i korzyści majątkowej oraz nakłaniania do składania nieprawdziwych zeznań. Wkrótce potem Kamińskiego odwołano z NFZ.
Michała K. zatrzymano w ramach szerszego śledztwa ABW w sprawie korupcji w związku z działalnością Narodowego Funduszu Zdrowia - informowała wtedy rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk. Podkreślała, że ABW na razie udało się zebrać materiał dowodowy co do tych przestępstw; badane są także "inne okoliczności".
Według "Rzeczpospolitej", polecenie wszczęcia śledztwa wydała Prokuratura Krajowa po zbadaniu akt śledztwa przeciwko Kamińskiemu (już oskarżonemu w sprawie kolacji). W kwietniu tego roku Kamiński napisał list do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, twierdząc, że padł ofiarą zmowy pracowników NFZ powiązanych z ABW. Kamiński uważa, że dwóm dyrektorom NFZ zależało na usunięciu go z Funduszu, bo przeszkodził "różnym grupom interesów czerpiącym ogromne korzyści z obrotu lekami".
Gazeta przypomniała, że dotychczas "ani warszawska prokuratura, ani ABW, nie wpadły jednak na trop afery korupcyjnej; jedyne, co udało się zdobyć ABW, to podsłuchy rozmowy o posiłku opłaconym przez Pawła R."
Według Macieja Kujawskiego, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która oskarżyła Kamińskiego, nie ma na razie podstaw do cofnięcia aktu oskarżenia. Nie wykluczył tego, w zależności od wyników śledztwa praskiej prokuratury. ABW całej sprawy nie komentuje.