Jest sekcja zwłok światowej gwiazdy. "Liczne obrażenia"
Wiadomo, co było powodem śmierci byłego członka zespołu One Direction. Liam Payne zmarł w wyniku licznych obrażeń i krwotoków spowodowanych upadkiem z trzeciego piętra – ogłosiła w czwartek prokuratura w stolicy Argentyny.
W jego pokoju hotelowym zabezpieczono szereg substancji, mogących świadczyć o wcześniejszym zażywaniu przez niego alkoholu i innych środków odurzających – zaznaczono w komunikacie prokuratury.
Ciało Payne'a znaleziono w środę po południu czasu miejscowego (rano czasu polskiego) na wewnętrznym dziedzińcu hotelu w stołecznej dzielnicy Palermo. Muzyk zajmował pokój z balkonem na trzecim piętrze budynku.
"Przyczyną śmierci Liama Jamesa Payne'a, ustaloną makroskopowo, był uraz wielonarządowy, krwotok wewnętrzny i zewnętrzny" - napisano w protokole z sekcji zwłok, cytowanym w komunikacie prokuratury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zlecono dodatkowe badania, w tym toksykologiczne.
Śledczy ocenili, że 25 urazów opisanych w wynikach sekcji zwłok odpowiada obrażeniom powstałym w wyniku z upadku z wysokości. Na ciele nie znaleziono obrażeń sugerujących udział osób trzecich.
Prokuratura zaznaczyła, że na podstawie ran i ułożenia ciała przypuszcza się, że nie przyjął on "odruchowej postawy obronnej" i mógł być "w stanie całkowitej lub częściowej utraty przytomności" – dodano.
Zebrano oświadczenia pięciorga świadków, w tym trojga pracowników hotelu i dwóch kobiet, które wcześniej przebywały z Payne’em w jego pokoju, ale nie były już obecne w hotelu w chwili jego śmierci – wynika z komunikatu prokuratury.
Payne zdobył międzynarodową sławę jako członek niedziałającego już brytyjsko-irlandzkiego zespołu popowego One Direction, w którym występował wraz z Niallem Horanem, Harrym Stylesem, Zaynem Malikiem i Louisem Tomlinsonem.
Według portalu Infobae obecnie główną hipotezą śledczych jest samobójstwo, potencjalnie związane z kryzysem zdrowia psychicznego w wyniku zażywania substancji odurzających. W chwili upadku Payne był w pokoju sam – podał ten portal.
W pokoju znaleziono między innymi butelkę whisky, proszek przypominający kokainę, folię aluminiową i nadpalone fragmenty puszek po napojach. Ekran telewizora w pokoju był rozbity – przekazały argentyńskie media.
Prasa ujawniła też, że przed śmiercią muzyka kierownik recepcji hotelu zadzwonił na numer alarmowy i prosił o przysłanie ekipy pogotowia. Informował o gościu, który "nadużywa narkotyków i alkoholu", a "gdy jest przytomny, niszczy cały pokój". Wyrażał też obawy o jego życie, zaznaczając, że zajmuje pokój z balkonem.