Jest potwierdzenie. Rosjanie użyli rakiety Cyrkon

Badacze Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych potwierdzili informację, że podczas ataku na Kijów, do którego doszło 7 lutego, Rosjanie użyli rakiety Cyrkon. To najnowszy hipersoniczny pocisk, który trafił na uzbrojenie rosyjskiej armii na początku ubiegłego roku. Z badań jego szczątków wynika jednak, że nie jest on najlepszej jakości.

Jest potwierdzenie: Rosjanie użyli superbroni. "Nie spełnia parametrów technicznych"
Jest potwierdzenie: Rosjanie użyli superbroni. "Nie spełnia parametrów technicznych"
Źródło zdjęć: © Telegram, mil.ru
Violetta Baran

W poniedziałek szef Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych Ołeksandr Ruwin, podzielił się na swoim Kanale na Telegramie ustaleniami ekspertów, którzy zajęli się znalezionymi w Kijowie szczątkami rakiety. Wynika z nich, że Rosjanie po raz pierwszy użyli do ataku na Ukrainę rakiet hipersonicznych Cyrkon.

"Świadczą o tym oznakowania na częściach i odłamkach, identyfikacja detali, cechy szczególne broni tego typu" - oznajmił Ruwin.

Pozostałości rakiety 3M22 Cyrkon odnaleziono po ataku z 7 lutego w dzielnicy Dniepr w Kijowie, w pobliżu linii energetycznej. Już wtedy przypuszczano, że jest to "tajemnicza" rosyjska broń, którą Moskwa chwaliła się od wielu lat. Minister obrony Rosji poinformował w ubiegłym roku, że trafiła ona uzbrojenie rosyjskiej armii. Wiadomo jednak, że wciąż trwały jeszcze ciągnące się od wielu lat testy tego pocisku.

"Nie spełnia deklarowanych parametrów"

Ruwin nie podał miejsca, w które uderzyła rakieta, ale zaznaczył, że były to tereny oddalone od obiektów wojskowych. "W ataku ucierpieli cywile i infrastruktura cywilna" - dodał Ruwin.

3M22 Cyrkon - to przeciwokrętowy pocisk manewrujący, który może również uderzać w cele naziemne. Istnieją doniesienia, że może on być też wystrzeliwany ze specjalnych naziemnych wyrzutni.

Według strony rosyjskiej rakieta ta ma zasięg od 600 do 1500 km i może osiągać prędkość do 8-9 machów, czyli ok. 10 tys. km/h.

Ruwin podkreślił w swoim wpisie na Telegramie, że mikroelektronika pocisku został poważnie uszkodzona i praktycznie niemożliwa jest jej analiza. Badacze analizują jeszcze skład fragmentów korpusu pocisku i materiałów termoizolacyjnych.

"Już teraz możemy powiedzieć, że broń nie spełnia taktycznych i technicznych cech deklarowanych przez wroga" - poinformował Ruwin.

Źródło: PAP, Telegram, unian.ua

Wybrane dla Ciebie