Jest portret pamięciowy bandyty z Dworca Wschodniego
Na podstawie zeznań świadków sporządzono portret pamięciowy jednego z dwóch bandytów, którzy napadli tydzień temu na konwój z pieniędzmi na Dworcu Wschodnim. W wyniku strzelaniny zostali wtedy ranni funkcjonariusz Straży Ochrony Kolei (SOK) i przypadkowa kobieta. Obaj napastnicy zbiegli.
21.12.2004 | aktual.: 21.12.2004 13:32
Jak poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, poszukiwany mężczyzna ma 30-35 lat oraz 170-175 cm wzrostu. Jest średniej budowy ciała i ma jasne, krótkie włosy.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny i miejsca jego pobytu.
Do napadu doszło w ubiegły poniedziałek ok. godziny 9.00. Na konwój z pieniędzmi z kas biletowych dla pociągów dalekobieżnych - dwie kasjerki w asyście dwóch sokistów - napadło dwóch nieznanych sprawców. Pieniądze znajdowały się w przewożonej na wózku metalowej skrzyni, jak oceniają świadkowie - przynajmniej 40 kilogramowej. Całość zabezpieczona była łańcuchem zapinanym na kłódkę.
Według relacji świadków wszystko potoczyło się błyskawicznie. Jednego z sokistów napastnicy obezwładnili przy użyciu paralizatora. Zabrali mu pistolet maszynowy. Przystawili pistolet do skroni kasjerce. Przerażonym kobietom wyrwali pęk kluczy, nie zdołali jednak przejąć skrzyni z pieniędzmi. W końcu rzucili się do ucieczki, porzucając klucze.
W pościg za nimi ruszył drugi funkcjonariusz SOK. Krzyknął, by zatrzymali się i rzucili broń, po czym oddał strzał ostrzegawczy w powietrze. Napastnicy wybiegli z tunelu pod dworcem na ul. Lubelską, ominęli wejście na dworzec i wbiegli do drugiego tunelu w stronę ul. Kijowskiej.
Jak wynika z relacji świadków, gdy funkcjonariusz SOK dotarł do drugiego tunelu, doszło do strzelaniny. Bandyci strzelali z broni maszynowej. Wystrzelili ok. 17 pocisków, jeden trafił w brzuch sokistę, drugi - w nogę - przypadkową kobietę schodzącą z peronu do tunelu. Oboje trafili do szpitala, ranny mężczyzna przeszedł operację. Mimo policyjnej obławy, napastników nie udało się zatrzymać.