Jest porozumienie w sprawie ratyfikacji Traktatu
Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk po pięciu godzinach negocjacji doszli do porozumienia ws. ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Głosowaniu w Sejmie zostanie poddana ustawa ratyfikacyjna przygotowana przez PO i PSL. Natomiast uwagi PiS znajdą się w uchwale - poinformował szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
29.03.2008 | aktual.: 31.03.2008 11:13
Informacje o tym, że porozumienie składa się z trzech elementów, o których mówił polityk PO, potwierdziły także źródła zbliżone do Kancelarii Prezydenta.
Również szef gabinetu premiera Sławomir Nowak, który był z Donaldem Tuskiem w Juracie, powiedział, że porozumienie wstępnie zostało osiągnięte i zakłada ono, iż będzie głosowanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w wersji rządowej.
Porozumienie negocjowali w czasie ponad pięciogodzinnej rozmowy w prezydenckiej rezydencji w Juracie prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.
Chlebowski powiedział, że przedmiotem porozumienia jest to, że Sejm będzie głosował nad ustawą ratyfikacyjną w kształcie zaproponowanym przez rząd. Według ustaleń, miejsce na wątpliwości PiS w sprawie ratyfikacji znajdzie się w uchwale sejmowej - dodał szef klubu PO.
Projekt uchwały w sprawie ratyfikacji, autorstwa klubów PO i PSL, w ubiegłym tygodniu trafił do Sejmu. PO zapewniała wtedy, że w uchwale zawarte są wszystkie elementy z poprawki PiS do ustawy rządowej, jak i prezydenckiego projektu ustawy ratyfikacyjnej.
Według źródeł w Kancelarii Prezydenta, PiS będzie mógł umieścić w uchwale wszystkie swoje zastrzeżenia związane z ratyfikacją Traktatu.
Trzeci element porozumienia, to, jak poinformował Chlebowski, nowelizacja - w przyszłości - ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE. Szef klubu PO nie przesądził jednak, jak będą wyglądać te zmiany.
PiS do tej pory domagał się, by w ustawie upoważniającej prezydenta do ratyfikacji znalazł się zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego, dotyczących kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego ograniczającego stosowanie Karty Praw Podstawowych.
Taki zapis znajduje się w prezydenckim projekcie ustawy ratyfikacyjnej, skierowanym do Sejmu oraz w poprawce PiS do rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu z Lizbony.
Tymczasem ustawa ratyfikacyjna w wersji rządowej sprowadza się do dwóch krótkich artykułów upoważniających prezydenta do ratyfikacji Traktatu.
Z kolei projekt uchwały sejmowej autorstwa PO i PSL, który w ubiegłym tygodniu trafił do Sejmu stanowi, że ustalenia co do zakresu związania RP z Kartą Praw Podstawowych zawiera Protokół Brytyjski. Poszerzenie zakresu Protokołu, bądź odstąpienie od niego w przyszłości, "wymagałoby zachowania trybu, jakiego konstytucja wymaga w przypadku przekazania organizacji międzynarodowej kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach" - głosi projekt uchwały.
Projekt PO-PSL mówi też, że rozwiązania dotyczące sposobu podejmowania decyzji w Radzie UE, w tym mechanizm z Joaniny, służą polskim interesom, a ewentualne odstąpienie od nich wymagałoby takiego samego trybu konstytucyjnego jak w przypadku odstąpienia od Protokołu.
Jak czytamy w uchwale, "konstytucja RP ma pierwszeństwo obowiązywania przed postanowieniami umów międzynarodowych oraz aktów wydawanych na podstawie tych umów przez organizacje międzynarodowe". Podkreślono również suwerenność Polski, m.in. w kontekście naszego wystąpienia z UE.
Dokument uwypukla fakt odwołania się w konstytucji RP do chrześcijańskiego dziedzictwa Polski, które - jak czytamy - "ma istotne znaczenie także dla członkostwa Polski w UE".
W uchwale zamieszczono też zapis, że "Karta Praw Podstawowych w żaden sposób nie narusza prawa RP do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, ochrony godności ludzkiej oraz poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka", co - jak czytamy - "zostało potwierdzone w deklaracji RP do Traktatu z Lizbony".
W uchwale podkreślono, że Protokół Brytyjski skutecznie uniemożliwia pozywanie Polski w sprawach majątkowych, w tym dotyczących nieruchomości.