"Jest nadzieja po gwałcie". Ofiara i jej gwałciciel występują razem na scenie
Tom Stranger i Thordis Elva odwiedzają różne zakątki świata i wspólnie opowiadają o życiowym doświadczeniu, pełniąc rolę mówców motywacyjnych. Nie byłoby w tym może niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że 21 lat temu Tom zgwałcił Thordis.
Tom ma 39 lat i pochodzi z Australii. Thordis jest o dwa lata młodsza i jest Islandką. Poznali się, kiedy Stranger przebywał w Islandii podczas wymiany uczniów. Mieli 18 i 16 lat, kiedy Tom zgwałcił Thordis. Dziś wspólnie podróżują po świecie i prowadzą spotkania, pełnią rolę mówców motywacyjnych (w tym podczas konferencji TED). Napisali nawet książkę poświęconą odzyskiwaniu nadziei po gwałcie.
Thordis wspomina, że Tom, z którym była wtedy w związku od około miesiąca, wydawał jej się bohaterem. Podczas bożonarodzeniowego balu po raz pierwszy miała styczność z alkoholem, a Stranger postanowił odprowadzić ją do domu. "Czułam się jak w bajce" - wspomina ofiara. Ale bajka szybko się skończyła. Tom zaczął dobierać się do Thordis. Kobieta wspomina, że liczyła sekundy na zegarze, by nie zawriować. "Od tamtego momentu wiem, że godzina liczy 7200 sekund".
Stranger przyznaje, że samego gwałtu prawie nie pamięta. Wie za to, że przez długi czas próbował się usprawiedliwić. Thordis z kolei się obwiniała. "Wychowano mnie w przekonaniu, że kobiety ponoszą odpowiedzialność za gwałt". Po dziewięciu latach postanowiła napisać do Toma list, ponieważ "chciała odnaleźć przebaczenie". Spokój odnaleźli dopiero podczas spotkania w Kapsztadzie (RPA), podczas rozmowy o feralnej nocy.
"Światło wygrało z mrokiem" - wspomina Thordis. - "Nawet po gwałcie można odzyskać nadzieję". Są współautorami książki, w której przekonują, że jeden czyn nie może przekreślić człowieka. Jednocześnie Islandka przekonuje, że zbyt często kobiety są obarczane winą za gwałt. Przypomina, że tylko gwałciciel powinien czuć się winny. Apelują, by przestać traktować przemoc seksualną jako "sprawę kobiet".