"Jest mi wstyd, że policja atakuje taserami imigrantów"
Dr Mike Webster, psycholog policyjny, który zeznając przed Komisją Braidwooda 13 maja ostro skrytykował praktyki w dowództwie RCMP oraz zachowanie czterech policjantów RCMP, którzy na lotnisku w Vancouver pięciokrotnie razili Roberta Dziekańskiego paralizatorem, co spowodowało jego śmierć, skomentował raport z pierwszej fazy prac komisji Braidwooda.
Sędzia Thomas Braidwood, szef komisji, badającej śmierć Roberta Dziekańskiego, podsumował w czwartek w swoim raporcie pierwszą fazę prac komisji, która dotyczyła używania przez policję paralizatorów.
Ogólna wymowa raportu jest taka, że władze prowincji Kolumbia Brytyjska nie wywiązały się ze swej roli w ustaleniu właściwych standardów używania paralizatorów, które mogą spowodować śmierć człowieka, a zatem powinny być traktowane ze szczególną ostrożnością. Aby w ogóle mogły pozostać w użyciu policji, ich stosowanie musi być znacznie ograniczone.
W raporcie sędziego Braidwooda zawartych zostało 19 zaleceń, które rząd Kolumbii Brytyjskiej zobowiązał się natychmiast wprowadzić w życie.
Jednym z zaleceń jest zaostrzenie poziomu oporu, jaki musi stawiać osoba, wobec której policja może użyć paralizatora. Policjant musi być przekonany, że osoba ta może spowodować obrażenia ciała u innych, a także że inna forma działania nie byłaby w danym przypadku efektywna.
Sędzia Braidwood zalecił także, aby nie stosowano kilkakrotnych rażeń, ale zaledwie jedno. Przyczyną jest zbyt wysokie ryzyko problemów natury medycznej.
W każdym przypadku uznanym za sytuację ryzyka powinna być wzywana ekipa medyczna.
Sędzia Braidwood podkreślił także, że kiedy Kolumbia Brytyjska będzie odnawiała umowę z federalną policją RCMP, co ma nastąpić w 2012 roku, ważne jest, aby jasno były ustalone standardy obowiązujące policję i zastosowanie się przez RCMP do zaleceń Komisji Braidwooda. Powinny to być warunki, bez których nie może dojść do odnowienia kontraktu. W chwili obecnej około 70% mieszkańców Kolumbii Brytyjskiej mieszka na terenach podlegających RCMP.
Sędzia Braidwood zwrócił uwagę na to, że ostatnie wydarzenia, a szczególnie śmierć Roberta Dziekańskiego, spowodowały poważny spadek zaufania obywateli do RCMP.
Dr Webster, komentując raport sędziego Braidwooda, określił swoje wrażenia po lekturze raportu jako mieszane. Przy całym szacunku do sędziego Braidwooda i wielu jego rekomendacji, zwraca uwagę na to, że nie zalecił on moratorium na stosowanie paralizatorów. Nadal zbyt mało wiadomo o konsekwencjach używania tej formy broni i zalecenia komisji dotyczą raczej sytuacji, kiedy używanie jej jest wskazane, a nie samej natury paralizatorów. Dr Webster powołuje się na badanie Human Effects Centre of Excellence (2006), które wyraźnie podkreśla zbyt małą wiedzę na temat działania i skutków paralizatorów.
Nieuchwalenie moratorium stwarza obawy, że sprawa pozostanie w takim stanie niezbadania, usypiając czujność wszystkich.
Jeżeli już nie doszło do zarekomendowania przez sędziego Braidwooda całkowitego wycofania paralizatorów z użytku, powinno się było przynajmniej, zdaniem dr. Webstera, znacznie zaostrzyć kryteria, kiedy użycie tej broni jest akceptowalne. Sędzia Braidwood zalecił, by paralizatory używane były w przypadku zagrożenia "obrażeniami cielesnymi". Zdaniem dr. Webstera, jedynym przypadkiem mogącym ewentualnie uzasadnić zastosowanie paralizatora, powinno być zagrożenie śmiertelne.
Takie sprecyzowanie ograniczeń pozostawia zbyt dużo swobody subiektywnym ocenom sytuacji przez policjantów. Czterej funkcjonariusze RCMP tłumaczyli się przecież, że Robert Dziekański chwycił zszywacz biurowy i to spowodowało, iż ocenili sytuację jako zagrażającą bezpieczeństwu i zatem jako taką, która usprawiedliwiała użycie tasera. Wielu ekspertów w dziedzinie użycia siły podkreślało w czasie przesłuchań policji, że percepcja sytuacji przez policjantów jest najbardziej krytycznym czynnikiem w użyciu siły.
Zdaniem dr. Webstera, gdyby zalecenia sformułowane przez sędziego Braidwooda obowiązywały w czasie gdy zginął Dziekański, do tej tragedii z pewnością doszłoby i Robert Dziekański zginąłby tak jak się to stało. Dr Mike Webster jest konsultantem psychologicznym dla wielu sił policyjnych w Kanadzie i w USA. Jest także współzałożycielem Canadian Civil Rights Movement, organizacji w Vancouver, z którą związani jesteśmy bliską współpracą i która odgrywa ważną rolę w dociekaniu prawdy w sprawie Dziekańskiego (www.civilrightsmovement.ca).
Zeznając w maju, dr Webster powiedział, iż jest mu wstyd, że policja stosuje w taki sposób tasery i że poddaje się propagandzie ich producenta.
- Jest mi wstyd, że jestem związany z organizacjami, które rażą taserami starych chorych ludzi w szpitalnych łóżkach i zdezorientowanych imigrantów przybywających do tego kraju - powiedział dr Webster. Jego zdaniem tasery bywają używane przez policję w sytuacjach, kiedy zadziałałaby komunikacja i sprawdziłyby się działania niezagrażające życiu.
W jego przekonaniu, jak powiedział w czasie swego zeznania dr Webster, tylko w jednym jedynym przypadku uzasadnione jest użycie tasera - jako ostatniej deski ratunku tuż przed postrzeleniem danej osoby.
Małgorzata P. Bonikowska
Źródło: "Gazeta - Dziennik Polonii w Kanadzie"