Jest komentarz Jacka Saryusza-Wolskiego po wyborze Donalda Tuska. Mocne słowa
"To szczyt hipokryzji, że ci sami, którzy niszczyli wizerunek Polski donosami nań, teraz ubolewają nad osłabieniem pozycji Polski" - napisał na Twitterze niedawny oficjalny kandydat polskiego rządu na szefa Rady Europejskiej, Jacek Saryusz-Wolski. To nie wszystko. Europoseł skomentował również m.in. ostrą wymianę zdań między premier Beatą Szydło a prezydentem Francji Francois Hollande'm podczas szczytu w Brukseli.
Donald Tusk w czwartek został wybrany na kolejną, 2,5-roczną kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Stało się to mimo sprzeciwu polskiego rządu, który - jako jedyny z 28 krajów - zagłosował przeciwko Tuskowi. Więcej na ten temat pisaliśmy tu.
"Od kiedy w demokracji grzechem jest kandydowanie w konkurencyjnych procedurach, zaś cnotą uczestniczenie w nieprzezroczystych rozdaniach?" - pyta Saryusz-Wolski na Twitterze, odnosząc się do decyzji RE.
I stwierdza, że "wobec niezgody rządu RP na poparcie nieformalnego lidera opozycji na szefa RE możliwa była albo otwarta konfrontacja, albo porażka pod stołem".
W sobotnie popołudnie zamieścił kilka kolejnych wpisów. "Za krzepiące słowa wsparcia wszystkim dziękuję. Słowa nienawiści, jako chrześcijanin, nierozumiejącym że uczestniczą w hucpie, odpuszczam" - napisał.
"Nie można budować wspólnoty europejskiej bez i przeciw państwom członkowskim, nie szanując ich różnorodności, tożsamości i wrażliwości" - podkreślił. Ponownie zdradził też przebieg rozmów z politykami UE.
Szydło kontra Hollande
We wcześniejszych wpisach Saryusz-Wolski odniósł się do słów Hollande'a, który (według relacji dyplomatów) miał powiedzieć w Brukseli do Beaty Szydło: "Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne". Stało się to po tym, jak premier stwierdziła, że nie poprze wniosków z unijnego szczytu.
- Jak ja bym miała poważnie traktować szantaże prezydenta, który ma cztery procent poparcia w sondażach i już niedługo nie będzie prezydentem - odpowiedziała następnie prezydentowi Francji Szydło za pośrednictwem mediów.
Saryusz-Wolski o funduszach UE
"Fundusze UE to nie dobroczynność, a kompensata dla uboższych członków w zamian za otwarcie rynku, dla zamortyzowania szoków asymetrycznych" - pisze Sarysz-Wolski na Twitterze.
Podkreśla, że "wielkość funduszy dla danego kraju zależy od obiektywnych parametrów", jak liczba ludności, PKB względem średniej UE, stopy bezrobocia, a nie "politycznej przychylności".
Zachował się jak trzeba?
Na koniec, zaskakująco kwituje całe zamieszanie wokół wyboru szefa RE: "Nie mogłem dostać bardziej krzepiącego sms'a z mojej rodzinnej Łodzi: Zachował się Pan jak trzeba".
Czy aby na pewno?
Przeczytaj również: Co dalej z Jackiem Saryuszem- Wolskim? Dwie opcje