Jest decyzja sądu w sprawie nożownika z Bielsko-Białej. Mężczyzna zaatakował 12-latkę
- Podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Jako podstawę sąd wskazał obawę matactwa oraz popełnienia podobnego czynu w przyszłości — potwierdził sąd w Bielsku-Białej w związku z atakiem 41-letniego mężczyzny na 12-latkę. Dziewczynka przeszła poważną operację. Mimo początkowo ciężkich rokowań, jej stan określono jako stabilny.
Informacja o areszcie tymczasowym dla 41-letniego mężczyzny, który zaatakował nożem 12-latkę w Bielsku-Białej, zapadła w sobotę 7 maja wczesnym popołudniem. O areszt wnioskowała Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe, która bada sprawę ataku mężczyzny na wychodzące ze szkoły przypadkowe dziecko.
- Podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Jako podstawę sąd wskazał obawę matactwa oraz popełnienia podobnego czynu w przyszłości - powiedziała w sobotę po południu w rozmowie z prokurator Agnieszka Michulec.
Mężczyzna w najbliższych dniach pozostanie w Bielskim Centrum Psychiatrii, gdzie został przewieziony krótko po zatrzymaniu. - Aresztanta trzeba przyjąć do placówki z oddziałem psychiatrycznym. Obowiązuje rejonizacja i trafi on po weekendzie do Wrocławia — powiedziała prokurator Michulec.
Był w trasie, gdy dowiedział się o wojne w Ukrainie. Teraz wraz z kolegami robią niezwykłą rzecz
Bielsko-Biała. Nożownik zaatakował 12-latkę
Do ataku doszło w czwartek 5 maja br. Przed szkołą podstawową nr 22 w ścisłym centrum Bielska-Białej, Arkadiusz D. zaatakował 12-latkę, zadając jej kilka ciosów nożem. Mężczyzna tuż po zajściu odszedł z miejsca zdarzenia, ale chwilę późnej został zatrzymany przez policjantów w mieszkaniu w bloku obok szkoły. Nieoficjalne źródła podają, że leczył się na schizofrenię i miał przyjmować leki.
12-latka z obrażeniami zagrażającymi życiu trafiła najpierw do szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej, a późnym popołudniem przetransportowano ją śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Ma rany brzucha, klatki piersiowej i nogi. W nocy przeszła operację. W piątek 6 maja rano, lekarze określili stan dziewczynki jako ciężki, ale stabilny.
Jeszcze tego samego dnia prokuratorzy napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ze skutkiem w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. - Podejrzany złożył wyjaśnienia. Przyznał się. Ofiara była osobą nieznaną mu, przypadkową. Motyw jest niewytłumaczalny. Ogólnie rzecz biorąc, ma związek z przebiegiem jego choroby - podała prokurator Agnieszka Michulec.
Źródło: Wydarzenia.Interia.pl