Jerzy Wenderlich: mnie się polska armia nie kojarzy z flaszką
Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu, w audycji "7 Dzień Tygodnia" ostro skrytykował Radosława Sikorskiego za jego słowa o "tradycjach" w armii, które dotyczyły alkoholu, a wypowiedziane zostały w kontekście informacji o pijaństwie abp Głodzia.
24.03.2013 | aktual.: 24.03.2013 13:06
– Mnie się polska armia nie kojarzy się z flaszką, kieliszkiem, bachanaliami w nocy, tylko z honorem oficerskim. To mnie różni od ministra Sikorskiego – mówił wicemarszałek Sejmu.
Dodał, że jego zdaniem informacje tygodnika "Wprost są częścią "najdłuższego serialu nowoczesnej Europy". – Wczoraj oglądałem zdjęcie na okładce "Super Expressu", gdzie dziekan jednego z dekanatów leży w szpitalu, poraniony przez 17-letniego masażystę, który oskarża księdza o próbę gwałtu. 67-letni kapłan ma odkrytą piżamę i ma pod lewą pachą wytatuowanego penisa, po prawej waginę, a na brzuchu czaszkę hitlerowską. Mimo że jestem bardzo otwartym wicemarszałkiem, to napisu, który ma wytatuowany, nie chcę przytoczyć – punktował Wenderlich.
- Ale co to ma wspólnego z arcybiskupem Głodziem? – zapytał Jacek Kurski.
- IV Departament wiecznie żywy! Co to w ogóle jest? Co pan tu robi? – pytał Adam Hofman.
- To jest druga strona medalu – odpowiadał Wenderlich. – Proszę nie mówić, że Kościół jest czysty, bo jak jest czysty to właśnie widzimy...